Pseudokibice

Ata

Tyle ostatnio się o tym mówi... Nasz super-wspaniały-najcudowniejszy minister Ziobro Ziobro Siedem nawet jeździe do Wielkiej Brytanii, zeby znaleźć jakiś sposób, a tu... Nic.

Ludzie, którzy nazywają sie kibicami, a przychodza na mecze tlyko po to, zeby zrobić demolish party. Jak myślicie, da sie ich jakoś powstrzymać?
Jakiś czas temu widziałam w telewizji przemówienie goscia, tkóry stwierdził, ze po prostu na ecze powinno się wpuszczać tylko tych, któzy są kibicami klubu gospodarzy. Jest to jakiś sposób, ale znając coponiektórych - znaleźliby sposób i na to, podrabiajac bilety. Czy naprawdę nie ma na nich żadnego sposobu?

Atuś

dementora

Chyba nie ma xD.

Faceci ogólnie lubią bujki, bo to dla nich zabawa jest. Tym bardziej, ze sport,a już w szczególności piłka nożna, jest raczej sportem wywołującym emocje. A że się stawia na wygraną jednej z dwóch drużyn, rodzi się agresja.

W sumie to to wszystko jest kompletnie głupie jak wszystko na świecie, ale cóż z tym zrobić, No cóż?

Dem

Gata

Cóż...
Jeszcze jeden powód do "dumy" dla Polski. Może i nie jestem za dobrze zorientowana, ale w innych krajach jakoś nie słyszy się o takich zadymach. Wie ktoś z Was, jak się przedstawia ten temat poza granicami Polski?
W Hiszpanii coś takiego jest nie do pomyślenia. Kiedyś była mowa na ten temat, zapytano mnie jaka jest sytuacja w Polsce. I ludziom szczęki opadały.
Pseudokibice to przważnie młodzi ludzie, do których najwyraźniej nie dociera, że mogą sobie i innym zniszczyć życie. Motywów, którymi się kierują, nie znam.

Sposób na nich? No, Rząd musiałby się uciec do naprawdę ekstremalnych środków, bo to, czym obecnie dysponujemy, nie na wiele się zda.

Źle wykorzystujemy naszą wolność, ot co.

Orchidea

Ten problem jest dość dobrze załatwiony w Anglii, ale wymga kasy. Każdemu kibicowi robione są zdjęcia przed wejściem, siedzenia są ponumerowne i nie możnach ich zmieniać. Na stadionie są kamery, więc dość łatwo trafić na tych, którzy faktycznie wszczynają bójki. A w ramach kary płacą grzywnę i mają zakaz wstępu na boisko (muszą zgłoić się na policje w trakcie meczu). Nie wiem czy to by działało w Polsce bo u nas wszystko można obejść :/

Kathy H.

"Huligan... Chuligan to jest chłopak, który za swój klub odda bardzo wiele, odda... będzie się bił za ten klub, jeśli ktoś będzie ubliżał na ten klub, to on będzie się bił. Będzie trwał przy nim zawsze, to są tacy chyba najwierniejsi kibice. Tylko jak mówię, to są grupy elitarne, takich prawdziwych chuliganów, to ja uważam, że w Polsce można by było policzyć na placach dwóch rąk, grupy takie. Są to rzadkie rzeczy, zazwyczaj są to kibice, którzy mienią się chuliganami a w gruncie rzeczy są zwykłymi szczurkami, takimi, którzy sobie tam jeżdżą na jakieś mecze, pokrzyczą troszeczkę, wezmą śmietnik wrzucą do sklepu przez szybę wystawową i oni uważają się za chuligana. A to jest taki chuligan, który... takich dziesięciu chuliganów by szło, a nas dwóch to myślę, że ciężko by się czuli. Na pewno. A prawdziwy huligan na pewno się z tym nie obnosi, idzie sobie bez szalika, ubrany jak normalny człowiek, nie rzuca się w oczy na pewno."
Z piosenki Pei, słowa jakiegoś faceta^^

I o to właśnie chodzi. Pseudo myślą, że jeśli ubliżą innemu klubami, uważani będą za kogoś cudownegoo, prawdziwego chuligana. A to nie o takie coś chodzi.
Rozsądkuu, rozsądku brak ;]

Kejtova

Ech, u nas sytuacja wygląda tragicznie...
Przede wszystkim za mało jest akcji, które mają na celu ograniczenie pseudokibiców. Ale na to trzeba kasy, a tej jak wiadomo, u nas brak. Nie pogniewałabym się gdyby każdy poseł ze swojej pensji, wynoszącej 12 tys. złotych (taki zwykły poseł, który nie ma żadnej teki itd.) uiścił trochę na to. Bo gadać to każdy może, ale do roboty to nie ma kogo. A tamci w tym czasie rozrabiają. I to jak. Ja naprawdę nie mogę pojąć, co jest takiego fajnego, w niszczeniu... Albo jak idą i próbują zniszczyć także jakies restauracje, matko kochana, co im do nich?
W Anglii rozprawili się z tym na dobre, ale mieli kasę. I niech mi nikt nie mówi, że u nas by się nie znalazła. Bo utrzyanie kancelarii prezydenta Polski kosztuje trzy razy więcej, niż utrzymanie kancelarii królowej Elżbiety. A jak wiadomo tu chodzi o dzisiątki milionów. :/

Pozdrawiam
Keja

Amanda

Sposób jest zawsze tylko, że do jego realizacji muszą znaleźć się i ludzie i fundusze. Nam jednak łatwiej załatwiać wszystko siłą niż rozumem. Czasem odnoszę wrażenie, że Polacy wolą usuwać skutki niż zapobiegać sytuacją.
A pseudokibice, byli, są i będą. W końcu jak wspaniale idzie zaszpanować przed kumplami, ze się idzie z pałą na kibica innej drużyny. Poza tym większość pseudokibiców to małolacie, których niejednokrotnie nie powinno być samych na takich imprezach. Jak dla mnie to jawne niedopilnowanie ich przez rodziców, który mają po prostu gdzieś fakt gdzie szwęda się ich dziecko i w co się pakuje. Nie jeden raz ojciec jest dumny, że syn wraca z limem pod okiem, bo pokazał jaki jest męski. W takiej chwili ja przestaję się dziwić, że taki dziesięciolatek uważa, że to jest ok.

Pozdrawiam
Am

Ann

Kejtova

Przypomniało mi się, jak ostatnio na WOSie mieliśmy o subkulturach. I wśród nich byli kibole. Koleżanka przybliżyła nam ich zbiór zasad, jak walczyć, z kim, dlaczego. Było tam coś takiego na przykłąd, że nie kradnie się przeciwnikowi wartościowych rzeczy, które sie są związane z klubem, bo ty tylko ubliża własnej drużynie. Kiedy przeciwnik odda szalik znaczy, że się poddaje i wtedy mozna go wyzwać jedynie na solówkę. Wiecie, sporo tego. Prawie logicznie uporządkowana całość. XD Jednak nie znajdę nigdy wytłumaczenia dla niszczenia stadionów i czyjegoś mienia. Bo kibole biją się poza stadionem, przynajmniej tak powinni się umawiać, ale jak wiadomo to na stadionach dzieją się najgorsze akcje.

I jest jedna ciekawa rzecz. Przed Mundialem niemiecka policja najbardziej obawiała się polskich, angielskich i, bodjaże, holendreskich kibiców. A niemieccy kibole raczej nie, wręcz sie cieszyli, bo na stadionie wywiesili ogromny transparent, że jdynym plusem z przyjazdu Polaków jest to, że wpieprzą miescowej policji. I bądź tu stróżem prawa. XD

Keja

korniszonek_asial

Czy da się powstrzymać kiboli?
Hmm... Jak już wcześniej mówiono, znalazłby się sposób, gdyby znalazła się kasa. A że kasa tak szybko się nie znajdzie, to pseudokibice nadal będą czuli się bezkarnie. Osobiście uważam, że to nie są chyba do końca normalni ludzie. Przychodzą na mecze tylko po to, by się bić, przy czym zwykle nawet nie patrzy, kogo leje. DO tego dołącza się policja i aż strach wyjść na ulicę. U mnie na osiedlu jak jest mecz i przegra drużyna, której wszyscy kibicują to bezpieczniej jest zostać w domu, bo na zwnątrz można oberwać. Na szczęście opstatnio trochę się uspokoiło, chociaż zobaczymy na jak długo.

A ci wszyscy pseudokibice i tak będą robili to c robią, bo wiedzą że i tak nie zostaną ukarani.

Pozdrawiam
korniszonek

Arianna

No, a ja myślę, że nie. A może? Bo jak ja chodzę na stadion, gdzie rozgrywają się mecze, to widzę. I tam, Ci właściciele, są zaradni. Bo, rozróby są często, ale oni wystawili ich (patrz: wandali) przed bramę główną, i nie wpuszczali na stadion...Trochę, szkoda, bo lubiłam patrzeć na ten wandalizm ;>

Pozdrawiam.