Moje wiersze

Mara Senna

To jest mój pierwszy wiersz. Jeśli sie spodoba za pewien czas wkleje nastepny:)

Marzyłam o miłości
-takiej błękitnej
która miałaby kształt motyla

Marzyłam o miłości
dzięki której umiałabym latać
i wznosłabym się ponad codziennosć
ze skrzydlami z czułości

Widziałam miłość
-taką szarą
co kształt miała kukułki

Widziałam miłość
pełną upadków
łez i cierpienia

A jednak...
była ona prawdziwsza
od mojego marzenia

Oleczkha

Hm... No nie głupie to...

Ale gdzie ty widzialaś, Maro Senna miłość w kształcie kukułki?? :P

Ogólnie to mi sie podobało. I przesłanie tez ładne.

Czekam na dalsze wierszyki... Very Happy

~Olka

Ata

próbuję przełamać swój wstręt przed poezją. jak na razie ciężko mi to idzie, ale cóż, kiedyś trzeba ;)... zaczynam jak an razie od pojednyczych wierszy, zobaczymy, jak mi to wyjdzie xD...

oleczkha, to była prawdopodbnie metafora... że też teraz w szkołąch nie uczą interpretacji wierszy :P...

ładny wiersz. o miłości... można by napisac nieszczęśliwej, bo zamaist wymarzonego kształtu motyla przypominała szarą kukułkę, ale jednak... prawdziwej. takiej codziennej, która sprawia, że żona gotuje mężowi obiad... ja to mam porównania, wiem xD... nie ma super-romantyzmu, nie ma serenad śpiewanych pod balkonem, nie ma delikatnych pocałunków... jest szara codzienność, łzy i osoba, którą kochamy w kapciach przed telewizorem... ładne ;).

mam andzieję, ze dobrze zrozumiałam xD...

Atuś

Cornelia Cole

Na wstępie masz plusa u mnie, że nie nazwałaś całości "Czwarta". Chyba by mnie szlak trafił, gdyby w ten sposób dalej chrzczono tematy z wierszami:)

Sam wiersz bardzo mi się podobał, chociaż w drugiej strofie coś mi zgrzytnęło - chyba za duża ilość wersów (tam 4, w pozostałych zawsze 3).
Ale wymowa bardzo ładna, czyta się lekko i przyjemnie.

'Miłość na kształt motyla"... Ładnie ci to wyszło, na prawdę.

Mara Senna

"Marzenia"

Leciutkie jak motyl
ulotne jak on
Drżą na wietrze
te małe i duże

Płoche
przy nieostrożnym ruchu
umykają
Tak byśmy nie mogli ich odnależć

Raz czarno białe
w smugach łez
fruną leciutko
zachaczjąc o moje myśli

A czasami
przebierają się w tęczę
i tańczą
nabierając myśli do szerokich kapeluszy

Przepraszam. Zapomniałam po prostu napisac ten tytuł. Mam nadzieje że wybaczycie mi to małe niedopatrzenie

Cornelia Cole

Wiersz ładny, tylko o czym on jest? I jaki ma tytuł?

A.C.Chris

tak marzenia są różne ... kolorowe, czarno białe .... najważniejsze że są ...

oba Twoje wiersze przypdły mi do gustu a poza tym podziwiam Cie ... tak jak każdego innego autora który wystawia swoje wiersze na światło dzienne ...

pisz dalej ... ja chętnie będe czytac

Ann

Wiesz, co Maro? ;)
Te Twoje wiersze mi sie naprawde spodobały ;-)

Mara Senna

Najapierw chciałam przeprosić. Nic nie pisałam, nie pojawiałam się. A to dlatego że zgubiłam adres tej strony! Chyba tylko ja potrafie coś takiego...
No ale udało się i w koncu jestem. Z nowym zestawem wierszy.

***
w domku
całym z szelestu kart
fruwają po suficie
obawy

W domku
całym z kropli rosy
fruwają po suficie
marzenia

W domku
całym z liści
wolne
samotne
fruwają...

kania

Ogólnie to ja bardzo lubię czytać dobre, według mnie, wiersze. To jest jak poznawać kogoś od środka, a ja uwielbiam obserwować ludzi i i poznawać ich zachowania, uczucia. Przeczytałam twoje wiersze i muszę powiedzieć, że pierwszy jest bardzo dobry i zdecydowanie najlepszy z 3 przedstawionych. Prawdę mówiać, wydaje mi się, że zgadzam się z tobą. A porównanie miłości do motyla i kukułki jest... co najmniej oryginalne, ale celne. Kiedy przeczytałam pierwszą strofę, to takie uczucia mieszane, przeczytałam drugą, myślę: hmm świetny fragment, a po przeczytaniu reszty, nie potrafiłam już wybrać ulubionego kawałka. Brawo!
Natomiast drugi i trzeci wiersz nie podobał mi się. Są takie... jakby to trafnie określić? Nie dziwne, nie oryginalne, ale... No nie wiem, w każadym razie, niezbyt mi się podobają. Pisz więcej tych w stylu pierwszego. Powodzenia.

Mara Senna

Kania mam nadzieje że ten ci sie spodoba. A jak nie, no cóż zawsze mozna spróbować ponownie:)
* * ** * ** * ** * ** *

Wypaleni gwałtownością
i tą przeklętą miłością
złorzeszczą bogom
że dali im nadzieje

Mara Senna

* *
I
zepsul sie wiatr
nie wieje juz ani w lewo ani w prawo
nie zaglada
nie przenosi ksiezyca

Zepsul sie ksiezyc
nie usmiecha sie juz
nie oswietla ci drogi
prowadzacej do mnie

zepsula sie milosc
nie ma namietnosci
nie ma juz pocalunkow
skradzionych,ukradkowych

Zepsulismy sie tez my
juz za pozno

*** II

Wolę już
serce pękniete na pól
zgrzytanie zębow
i zepsuty świat

niż

pozwolenie na zobojetnienie
serce nie czujące nic
i zamazywanie dni

jakby

nigdy nie było
naszej miłosci

*** III

jestem tylko
pasażerką na gape
w pociagu
do nieba

ubraną w płaszcz
przeciw deszczowy

****IV

Czekając na ciebie
lubiłam chodzić po deszczu

parasol zostawiałam w domu

Czekając na ciebie
lubiłam biegać na skraj drogi

buty stawiałam przy schodach

Czekając na ciebie
lubiłam marzyć

rzeczywistosć zostawała po drodze

**VI

Kiedy mnie już nie będzie
dni staną sie ciche
a noc będzie zbyt długa

Kiedy mnie już nie będzie
wyrzucisz wszystkie moje rzeczy
wyrzucisz nawet fotografie

Kiedy mnie już nie będzie
nie będzie nas
zostaniesz tylko ty

Mara Senna

Dziś się znowu zakocham
założę najlepszy uśmiech
i uwiodę oczami

Dziś się znowu uśmiechnę
Powoli uniosę kąciki ust
i rozjaśnię oczy

Dziś znowu umrę
i założę czarną sukienkę
i może nawet zapłaczę