Dumbledore

Ata

To w koncu dział również do rozmów o postaciach z książki...

Co sądzicie o Dumbledorze? Jaka jest, dla was, jego prawdziwa natura?

Dla mnie najprawdziwiej ujęła jego postać Semele w ficku "Mucha w szklance lemoniady". Człowiek silny, dobroduszny, wierzący w miłość - ale musiał być w końcu twardym, nieugiętym politykiem, w końcu rządził połową czarodziejskiego świata.
Strasznie mi go było szkoda, gdy zginął. Takie to było... po prostu smutne. I straszne. I przerażające. I kompeltnie bez sensu, bo w końcu wypił ten eliksir i mimo to nie znalazł horkruksa. Nie wyobrażam sobie, swoją droga, jak przedstawią scenę jego śmierci w filmie - no, bo jak? A jeszcze lepiej, scenę, w której pije eliksir - oj, już czuję, że będę na tym filmie ryczeć (;.

Co wy o nim sądzicie?

Atuś

Kejtova

Mi też strasznie się przykro zrobiło kiedy pił ten eliksir, moze nawet bardziej niż kiedy został zabity.
To było takie... okropne. Krzyczał coś, żeby mu się robili krzywdy czy coś takiego, Nie mogłam tego czytac, bo łzy mi się zbierały, a w umyśle miałam ten obraz, kiedy wydawał się taki bezbronny, jak zwykły człowiek.
Ale nie ulega wątpliwości, że był potężnym czarodziejem, o złotym serduchu :)

Pozdrawiam
Kej P.

Ata

O złotym serduchu... ale nie do końca. Tak, jak pisałam, musiał w końcu manipulować ludźmi, musiał rządzic...

Mi sie wydaje, ze on podczas picia tego eliksiru miał jakieś wizje. Dumbledore'owi, jak akżdemu człowiekowi, musiało w życiu cos nie wyjśc; jak każdy człowiek, któy uczestniczy w wojnie, musiał widzieć czyjąś smierć. A on wołał "to moja wina, nie krzywdź ich"... Jakby to był jego największy strach.

Atuś

Kopcik

Dumbledore to był naprawdę podczciwy człowiek. Nie chcę do nikogo porównywać, a już szczególnie do TEJ osoby, ale muszę to powiedziec, bo naprawdę wiele cech mają wspólnych. Chodzi mi mianowicie o Naszego Papieża Jana Pawła II...
Poza tym Dumbledore to taki kochany dziadziuś. Chciałabym mieć takiego i również chciało meee się płakać podczas czytania szóstki. Szczególnie w momencie, kiedy został zabity, a już kompletnie ryczałam, gdy była wzmianka o obrazie w gabinecie ;_;

Nicola Morgan · Gość

Faktycznie Dumbledore jako człowiek, który musiał byc dostepny dla całego świata czarodziejów miał dużo twarzy. Przede wszystkich wychowawcy, dalej - nauczyciela, dyrektora, przyjaciela, czarodzieja, opiekuna, dowódcy, polityka w końcu człowieka. Był człowiekiem silnym, wierzył w lepsze jutro, znał sie na ludziach, ale jak to sie ma do Snape'a? Dumbl po prostu nie mógł umrzeć, nie zaakceptowałam tego faktu po zakończeniu lepktury i teraz równiez nie akceptuję. Po prostu nie i tyle.
Byłe też własnie takim dziadziusiem, który wzbudzał w ludziach ufność.
Czyż każdy z nas nie chciałby mieć takiego opiekuna, jaki byłby w stanie oddać za nas życie?