Listy

Louis Szalona · Gość

Nie doszedł;/
pewnie dojrze juto.
Moją rodzine jzu zadnej podpis nie zaskoczy...
chyba...
tylko nie podpsisujcoie" Adeptka Pornografi" to bedzie givio.

Kejtova

Nie no coś Ty, ja wyyśliałam specjalny skrót. Zresztą dowiesz się jak zostaniesz przyjęta do SP :D
A to cham, widzisz? Nie martw się, kiedyś w końcu dojdzie.
Ja potajemnie wyjmuję listy, więc oni na dobrą sprawę, nie wiedzą, że ja listy dostaję xD

Pozdrawiam
Brunia

Louis Szalona · Gość

hm..moi wiedza:D
Moja kolezako z koloni:D A Tunia jest z Boskzowa- stamtąd, gdzier mam działke;D

Torciak juz wymysliła fajny skrót:D Sz.PPiS:D

Jaki skrótooot/
Jakii:D
a zreszta- jutro powinnam sie dowiedziec;*
buzka

Lusia

Kejtova

No i co, doszedł?
Aha, dziewczyny, może z tymi rozmowami czy list doszedł czy nie, przeniesmy się do innego tematu, bo sie nam tu burdelnik już zrobił... Co? W końcu to temat do wypowiadania się u listach, a nie o skrótach na kopercie xD
No, to na tyle.

Pozdrawiam
Brunia

Od kiedy ty taka praworządna (;?
Ale racja, no.

Taria

Od razu mówię - nie czytałam wszystkich postów ;]

Liiistyyy!
No kto nie lubi ich dostawać? Takim klasycznym listem można nawiązać znajomość z drugim człowiekiem. E-maile nie są tak przyjemne, nienie.
U mnie z pisaniem gorzej. Chociaż zwyklę odpisuję sumiennie, to czasamy męcze się przy tym po prostu, nie wiem co napisać, jak ująć coś w słowa. Czasem to trudne jest.
Ale w przypływie weny potrafię napisać do kuzynki o trzeciej nad ranem schizowy list bez ładu i składu, z tórego jestem później dumna ;D

Kathy H.

Moje wszystkie są 'schizowe'. Raz pisałam około 1, po przeczytaniu HPiPK, a jak potem to przeczytałam, to byłam w ciżękim szoku. Albo poetam, myślę, więc cośtam nie myślę i takie bezsensowne bzdurki, które stały się, ee, wierszem o myśleniu XD

Najlepsze sa takie,w których pszemy co myślimy, co robimy i to, co nam od razu do głowy przyjdzie, nic wymuszonego ;] Wspomnienia, opowiastki i takie tam ;]

Gata

Listy.
Taa... Jedyny możliwy dla mnie sposób na skontaktowanie się ze starymi znajomymi. No, chyba, że cię olewają.

Ze dwa listy na rok to może dostanę, ale uciechę mam wielką z każdej zapisanej kartki papieru.
Korespondowałam z kilkoma osobami, ale teraz utrzymuję tylko kontakt z dwoma bliższymi koleżankmi. Chociaż... Jak teraz pomyślę, to ostatni list dostałam na wakacjach, na początku sierpnia zdaje się. I od tej pory nic, nic, absolutnie nic.
Jedna z wyżej wspomnianych znajomych to koleżanka z podstawówki, a z drugą poznałam się w wieku... hmm... trzech czy czterech lat. Później się przeprowadziłam i widywałyśmy się dość rzadko, ale jak widać to w niczym nie przeszkadza.
Za to moja przyjaciółka z liceum...
Po wyjeździe z Polski napisałam kilka listów do niej. Przez długi czas nie odpowiadała i po roku w końcu dałam sobie spokój. To teraz wiemy, co to za przyjaciółka była. To był dla mnie wielki cios, bo naprawdę sporo z nią przeżyłam i miałam nadzieję, że mój wyjazd nie będzie powodem do zerwania znajomości. Obiecane listy nigdy się nie pojawiły. A to nadal boli.

Ja sama bardzo angażuję się w pisanie listów. Przeważnie rozpisuję się niemiłosiernie i... adresat pieje z radości. Do pisania jest oczywiście potrzebny odpowiedni nastrój i nieodłącznie kakao (takie zboczenie moje...). Ach, zapomniałabym, że konieczne jest rozwalenie się na środku salonu, tak żeby wszyscy się o ciebie potykali xD

Pinezka

Kocham dostawać listy :P
To nie to samo, co maile.
W listy wkłada się serce, dusze i nawet te najbardziej zbreźne myśli ;)
A wszystko zaczęło się pewnego dnia, kiedy to na polchacie pożaliłam się Luśce, że nie dostałam rzadnej kartki świątecznej.
Od tegoż pamiętnego dnia piszemy ze sobą listy, za co jestem jej ogromnie wdzięczna :*
Tak to z nikim nie koresponduje raczej...
Nie mam z kim...
Ale uwielbiam dostawać wszelkie listy, kartki itp. , wykluczając upomnienia z biblioteki :)

Ann

Mejle są złeee! A listy cacy, o.
Kiedyś pisałam listy non stop. Szczególnie, jak byłam mała, to się bawiłam w listonosza :B i dawałam ludziom wymyślone listy :P Ale co dobre, szybko się kończy, tak samo, jak ta zabawa. Później jednak znowu zaczęłam pisać listy do mojej znajomej z Warszawy. Pisałyśmy do siebie ile wlezie. I nadal to robimy.
Uwielbiam listy. Taka mała rzecz, a cieszy *,*

Amanda

Listy?
O tak uwielbiam, chociaż napisałam w życiu trzy. Nikt do mnie nie chce pisać, a ja nie mam do kogo. Kiedyś dostawałam przynamniej kartki, teraz nawet w środku wakacji ludzie o urodzinach zapominają. Skrzynka milczy.
Lubię pisać listy. Zawsze wychodziły mi długaśne kobyły i nikomu się czytać nie chciało. Po części ich rozumiem a po części nie.
Fakt, faktem listy mają ten swój specyficzny klimat. Kiedyś raz dostałam taki, gdzie rogi były poplamione sosem i stąd wiedziałam co autorka miała na obiad. Z listami jest mnóstwo zabawy i uciechy.

Pozdrawiam
Am

Scale

ja tez ja tez!!<skacze do gory i macha rekami> tzn. koffaM pisac listy. kiedys nawet wpadlam na genialny pomysl zeby pisac z ludzmi z innych krajow jako przedstawiciel klasy jezykowej i jako ze sie ucze wloskiego niemieckiego angielskiego i łaciny. co prawda nie znalazlam nikogo kto chcialby ze mna gadac po lacinie dziwne nie? no ale tak jak wszystkie genialne pomysly Scalusia i ten poszedl sie kochac. Bo niestety jestem zbyt leniwa zeby sie meczyc nad skladnia i gramatyka obcych jezykow. Tak wiec moje listy dalej trafiaja do moich polskich przyjaciol, ktorzy tylko narzekaja na ich dlugosc- zupelnie nie wiem o co im chodzi, przeciez listy to tylko dluugasne i kropka!! pozdr,

Eternal Flame

Listy... Piszę i dostaję, ale od niewielu osób. Z forum to własciwie tylko od Luśki... Nikt inny nie chce ze mną pisać^^
Co prawda moje odpowiedzi są troszkę opóźnione (ta moja aktywnośćxD) ale przynajmniej długie. Większość osób to lubi, a Lusiak szczególnie:p
Jest ktoś chętny do pisania? xD

Pozdrawiam!

Etuś

korniszonek_asial

Nie wiem, jak to jest dostac list, bo nigdy od nikogo jeszcze nie dostałam :(

Za w tym roku dostałam 4 pocztówki od znajmoych, z czego się ogromnie cieszyłam. Racja, kartki i listy sa o wiele lepsze od smsów i maili, jednak kiedy dostanę maila czy smsa z zyczeniami urodzinowymi to i tak się cieszę jak jakaś głupia :) Listy chciałabym pisac, ale nie mam nikogo bliskiego jakos strasznie daleko, żebym nie mogła sie z nim spotkać, żeby pogadać... A chyba trochę dziwnie pisac list do koleżanki, która mieszka dwa bloki dalej. No, ale może jescze się to zmieni... w końcu jeszcze młoda jestem xD

Pozdrawiam

korniszonek

Karmelia

Ja zaczęłam pisywać listy do ludzi jeszcze w gimnazjum, używając FBków i informacji od przyjaciół, którzy już z kimś korespondowali. Z tamtego czasu zachowały mi się trzy "dentki", z którymi czuję się związana. Bardzo chciałabym je kiedyś odwiedzić :)

Listy do mnie adresowane są kswyką - rodzice z początku krzywo patrzyli, ale przywykli ^^

paulaszczyg

kiedyś korespondowałam z jedna taką koleżanką z koloni ale teraz nasz kontakt się urwał:( fajnie jest dostawać listu bo wiesz że ktoś o tebie pamięta:) teraz akurat prawie nigdy nie dostaje listów wogule teraz list zostaje wyparty przez e-maile i teraz mało kto pisze noramalne listy
a co do upomnień z biblioteki jak dotychczas przyszło do mnie aż jedno:P ostatnio to nawetpraktycznie nia mam czasu czytać więc nawet nic nie wypożyczm z bibliotek:P:D

Phoenix

Ja lubie pisać listy a jeszcze bardziej je dostawać :) ja koresponduje regularnie już 3 rok gdyż studiuję daleko od rodzinnego miasta. I wolę taką formę, gdyż przez telefon czy gadu nie da się przekazać swoich refleksji na temat tego co się wydarzyło w zyciu. Można pisac maile ale jest to raczej sposób szybkiej komunkacji w razie jakiś tam powodów. Tak, listy uważam, że są lepszym sposobem korespondencji
.