Gladiator

Ata · Wysłany: Sob 11:31, 31 Mar 2007 Temat postu: Gladiator

Wczoraj leciał na TVNie, a co. Ach, ach, boski film *-*.

Nie, no, naprawdę, uwielbiam. Russel Crowe i Joaquim Phoenix są genialni w swoich rolach, muzyka powala, fabuła ciekawa, całość - wzruszajaca. Facet, który miał wszystko, i to wszystko zostało mu odebrane, poza jednym - pragnieniem zemsty. I jak tej zemsty dokonał, to zginął. I wrócił do żony. I to, ze nie mógł ocalić swojej rodziny, ale ocalił przynajmniej Lucillę i jej syna. I te walki w Koloseum... I Proximo, który w pewnym sensie nzwraca przed śmeircią dług za to, ze zostasł uwolniony - bo tak naprawde przez większość filmu jest z niego dobrze przemawiajaca szuja, która sama kiedyś byłą gladiatorem, a teraz sprzedaje innych na śmierć. I w ogóle, no, całośćcałosć.
A już zupełnie powalająca jest scena, kiedy Maximus przedstawia się Kommodusowi. Troche mi przeszkadzało to, ze w telewizji jest lektor, a nie napisy, bo na kompie miałam kiedyś z napisami, a Maximus tak pięknie to mówi - ale scena tak czy siak super.

Zachowanie Quintusa kompletnie nieprawdopodobne - akurat facet nagle poczuł skruchę z powodu Maximusa i zabronił żołnierzom wyciągnąć miecze - zakończenie, jak wszyscy tak stają, trochę zbyt patetyczne, ale mimo wszystko - film jest naprawdę cudowny.

Jak ktoś jesczez nie oglądał, to niech sie schowa, no.

Atuś

Kejtova · Wysłany: Sob 13:58, 31 Mar 2007 Temat postu:

Pewnie niewielu by się takich znalazło. ;] Film juz po raz któryś leci w telewizji, na pewno sporo ludzi obejrzało go na płytach itd. Bo warto, oj, warto.

Pierwszy raz jak oglądałam 'Gladiatora' tak się poryczałam, że po skończonym sensie z koleżankami jeszcze przez pół godziny siedziałam z chusteczką i nie mogłam zapanować nad rykiem. ;P

Historia świetna, film zrobiony z ofromnym romachem, ale za to jak pięknie. Russel Crow jest w tym filmie idealny. Co prawda ta grzywka wygląda trochę sztucznie, ale co tam.

Najbardziej podoba mi się ten moment, kiedy Maximus pierwszy raz walczy w Koloseum i tylko dzięki jego wiedzy większość niewolników wygrywa. Jest też bardzo szlachetny - rydwan przejechałby jednego z gladiatorów, gdyby 'Iberyjczyk' nie rzucił mu się na pomoc. I pewnie to był jeden z momentów, z które Rzym pokochał Maximusa. A potem, kiedy wsiada na białego rumaka i w biegu łapie miecz... Wtedy muzyka jest taka piękna! Swoją drogą fajnie jest to zrobione - Maximus na koniu ukazuje swoje zdolności we władaniu mieczem, a Kommodus go przedrzeźnia. ;] A końcówka ten sceny, kiedy Maximus na Żądanie cesarza przedstawia się mu... O matko, to jest takie wzruszjące:
"Mam na imię Gladiator(...)
Nazywam się Maximus Decimus Meridius...
Dowódca wojsk północnych...
Generał legionów Felixa...
Lojalny sługa prawdziwego cesarza, Marka Aureliusza...
Ojciec zamordowanego syna...
Mąż zamordowanej żony...
I zemszczę się w tym życiu lub w następnym."
Świetne *__*
Albo końcówka, kiedy ten Murzyn grzebie w piasku figurki należące niegdyś do generała i mówi: 'Now we are free. I will see you again… But not yet... Not yet.'
Ryk. ;(

Kocham kocham, kocham.

Keja

I to niby ty jesteś w klasie humanistycznej, a ja w mat-infie ^^...
Sssssssssssssssssssssssssspadaj.

Karmelia · Wysłany: Sob 15:32, 31 Mar 2007 Temat postu:

Zabrzmi to jak bluźnierstwo, ale ja znam mam maaasę filmów, które oglądam chętniej niż Gladiatora i nad którymi więcej ryczę (nie, ja nie mam serca z kamienia ;p Serio). Po pierwszym seansie byłam tym filmiem.. zawiedziona, bo nasłuchałam się o nim masy dobrych rzeczy i spodziewałam się czegoś, co mnie wbije w fotel. Nie wbiło. Cóż ;)

Mimo to, jest w tym filmie scena, która zasłużyła na moje uznanie. Kiedy Russel wraca do domu, widzi pogorzelisko i trupy i zaczyna płakać. Za co lubię tę scenę? Za realizm reakcji i zdolność Crowe'a do prawdziwego, zasmarkanego i nieestetycznego szlochu.

Orchidea

Film oglądałam jakiś czas temu, średnio go pamiętam jeśli mam być szczera, może poza paroma scenami które gdzieś tak głęboko przechowuję.

A ja pamiętam tą scenę kiedy jego żona i dzieci idą przez zborza (buło coś takiego prawda? :D) Albo scenę w której miał być ścięty...

Jednak z calego filmu najbardziej lubię... muzykę :) Jest świetna. Mam na CD i często słucham (mama zawsze pyta co za smęty słucham...;P)

Kejtova