Włoska robota

Ata

Leciało wczoraj (tj. 21.X), na TVNie. Oglądaliście (;?

Naprawdę przyjemny film. Ze "znańszych" aktorów grała Charlize Theron, Ed (czy jak mu na chrzcie nadali) Norton i to chyba wszystko... Moze film niezbyt wysokich lotów - w sensie nie jakiś poważny, wzruszający, dający do myślenia czy coś - ale oglądało sie miło.

Szajka złodziejów kradnie 35 milionów w złocie. W czasie powrotu do domu (bo kradli w Wenecji, a mieszkali, jak przytsało na film amerykański, w USA (;) jeden sie buntuje, przyjeżdżają jego koledzy, zbuntowany (Norton) zabija przywódcę grupy, reszte spycha do ejziora (wydaje mu sie, ze też giną, ale... Wiadomo (;), odjeżdża z kasą. Odnajdują go po roku, dogadują sie z córką zamordowanego i wtedy zaczyna sie prawdziwa akcja (;.

Jak już napisałam, naprawdę przyjemy film. Trochę humoru, dużo akcji. Co prawda typowo hollywoodzki wytwór - dobro (no, powiedzmy, ze dobro... to lepsze zło w każdym razie, w koncu złodzieje to złodzieje (;) zwycięża i tak dalej. Ale polecam, całkiem warte obejrzenia.

Atuś