Róż....co o nim sądzicie??

Arvena

temacik dla tych, którzy ne nawidzą różu...xD

kto podziela moje zdanie??
(tylko mi tu na temat pisać!!)

Arv

Ata

ja nienawidzę różu, blee... kiedyś miałam różowe ściany w pokoju, ale było, minęło. yh.

ale weź ten temat jakoś inaczej nazwij. LA (choć już upadła, ale cóż...) jest z dekla. to forum nie ma byc kopią dekla.

Atuś

Arvena

tak Atuś pasuje??

Arv

Kejtova

nie...
ale taki róż [bluzg] to już jest zagrożenie dla świata otaczającego...
zabija niewinne zwierzątka :P
ogólenie różu nie lubię, ale mam mi kupiła jedną, jedyna różową bluzke... całe szczescie, że to bluzka letnia wiązana na szyi, i ten kolor to taki bardzo przytłumiony... :)

Pozdrawiam
Kej P.

Cornelia Cole

A ja róż lubię.

Nie mówię, rzecz jasna, o takim, jak to go określiła, Kejt, [bluzg] różu, ale po za tym - dlaczego nie? Jest bardz dziewczęcy, umiejętnie dobrany podkreśla rewelacyjnie walory urody:)
Ja przede wszystkim gustuję w takim przygaszonym, ale mam również w szafie coś bardziej intensywwnego (nie odblaskowego, zaznaczam:P)

Nel

Ata

eh.

ja dziś sobie postanowiłam: nie będę wydziwiać na widok różu. kolor jak kolor, nawet jeśli jest go za dużo i jest używany głownie przez słiiiiitówy.

i wytrwam, no xD.

przynajmniej dziewczyny nie będą mogły wkurzać mnie swoimi różowymi rzeczami, bo im sie to znudzi...

Atuś

Czysta

Heh :)
Ja dokładnie takmiałam. Jak mi mama chciała na żarty kupić cos różowego to zaczynałam ją olewać bądź dostawać torsji albo się... wkurzać.
Ale ostatnio nie zwracam uwagi. Wręcz robię z różu pośmiewisko. Cały czas żartuję z tego koloru, chociaż czasem mam stare objawy ;]
Jak cholera, że tak powiem, nienawidzę tego koloru... Bleee...

Kejtova

jeszcze dodatki, czy drobne elementy są do strawienia :)
ale jezeli widze laleczkę barbie w różowym stroju białych buciakch, różowej czpeczce, to mnie delikatnie mówiąc, szlag trafia...
wszystko z umiarem :)
chociaż ja to od dzieciństwa nie miałam dużo różowych rzeczy - widac moja mam tez nie kochaa różu :)

Pozdrawiam
Kej P.

Czysta

Hmm... Ja bym nigdy chyba nie miała żadnych różowych dodatków.
Pamiętam, że mam taki sweterek, w którym w oczy rzuca się... różowy. A sweterek przecież jest niebiesko-różowo-biały ;[ A kupiłam go wtedy, kiedy jeszcze znosiłam ten... kolor.

Kejtova

Ja potrafię zaakceptować ten kolor, ale na pewno nie jakieś fluorescencyjne dziwactwa, rażące w oczy :P
Chociaż małe dziewczynki ładnie wyglądają w różu - taki kolor podkreśla te słodkie buźki, ale dziewczyny i dorosłe kobiety powinny używac go z umiarem... :)

Pozdrawiam
Kej P.

Czysta

Cornelia Cole

Przesadzacie. Kolor jak kolor. Nikt tu nie mówi o robieniu z siebie lalki barbie. Jeśli nie jest to róż odblaskowy to może go równie dobrze ubrać kobieta dojrzalsza (starsze to są już na emeryturze, nie przesadzajmy z tym dodawaniem wieku). Jeśli więc garderoba jest estetycznie dobrana - wrażenie jest eleganckie.

Najgorsze co może być to nie dziewczyna w różu,a le klasyczna chłopczyca - wiecznie w spodniach, luźnych bluzach, kitka lub, co gorsza, krótkie włosy, zero makijażu... Na Boga - jesteśmy kobietami, dziewczynami! Płeć piękna! To trzeba eksponować a nie próbować zrobić z siebie coś na kształt universalsex, o którym się tyle ostatnio mówi. Fuj!

Nel

Czysta

A jak... hmm... ktoś nie jest piękny?
Niektórzy dobrze wyglądają w luźnych spodniach i bluzach...

Cornelia Cole

Nie twierdzę, że spodnie i bluzy są brzydkie. Ale mówię o eksponowaniu kobiecości, co podkreśla róż. Naturalnie, jeśli ktoś chce robić z siebie chłopczycę - jego sprawa, ale tym samym troszkę łamie prawa natury (przytłumione przez tzw. cywilizację aktyuwnie się rozwijającą). Dziewczyny i kobiety niech sobie robią, co im się podoba, ale niech nie krytykują aż tak ostro tych, które przynaeżność do płci pięknej - zauważcie! - akcentują.

Nel

Kejtova

Nel, ale nie tyko róż podkreśla kobiecość.
Ja przynajmniej tak nie uważam i na pewno mi róż nie pasuje i nie będę go nosiła.
Jeżeli ktoś chce dostrzec moją kobiecość, to dostrzeże to także wtedy kiedy nie będę miała różowych ubrań.
Jest wiele ładniejszych kolorów.

Pozdrawiam
Kej P.

Czysta

Kej ma racje. Nie trzeba się wiecznie obnosić różowym, aby "być kobiecą". Wystarczy założyć coś np. niebieskiego, co, jak to powiedziałaś, eksponuje kobiecość.

Kopcik

W sumie, ja nienawidzę różu ! Niecierpię i jak go widzę, to chce się zwrócić wszystko, co się jadlo w ostatnich godzinach, ale mam czasami takie odchyły, że uwielbiam elementy ciemnego różu połączonego z kochaną czernią ;) Tak...Takie rzeczy mogę nosić, ale musi być zdecydowanie więcej czerni ;]

Ann

Ja sama od czasu mam na sobie trochę różu, więc dla mnie straszna rzecz to nie jest. Może dopiero jak ktoś przesada, to się wkurzam nieźle. Bo wiadomo, że za dużo makijażu, czy ubioru takiego, to psuje się od tego wzrok (:

Ata

Kath, mi czasem pada na mózg i kupję sobie coż różowego, co by mieć sie z czego posmiać xD. mam różowy piórnik i różowe bamboszki do chodzenia po domciu xD...

chociaz mój wspaniały i mądry piec je trochę nadgryzł xD. sprytna psina xD.

Atuś

Czysta

Heh, Ata, ja też uwielbiam się pośmiać xD
I jak mam głupawkę, to każdego, kto mnie spyta na jaki kolor coś pomalować itp., odpowiadam na oczowalny róż xD [K.: Zazwyczaj dowala jeszcze seledynowe kropki ==] ^^