V - "Nic nie trwa wiecznie"

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum Krukonów i czarodziejów Strona Główna -> Arena krwią spływająca...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nundu
Gejsza



Dołączył: 14 Lis 2005
Posty: 2679
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: granica między szaleństwem a...

PostWysłany: Wto 13:45, 25 Lip 2006    Temat postu: V - "Nic nie trwa wiecznie"

Niech Moc i Opatrzność będzie z Wami, kochane. Po prostu.

Louis vs. AtA, czyli długo oczekiwany pojedynek


tytuł: nic nie trwa wiecznie
forma: karka z pamiętnika.
długość: więcej niż strona w wordzie, pisana czcionka times 12, mniej niz 5 stron.
warunki dodatkowe: brak takowych.
beta: brak danych

Termin walki: 25 lipiec 2006


GONG!


---___---____---___---___---___---

Podsumowanie

Tekst I - 18,35

Tekst II - 21,65

Oficjalnie ogłaszam, iż zwyciężczynią została
AtA. <fanfary>

GRATULACJE!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nundu dnia Pią 17:22, 04 Sie 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ata
Vampire Council Member



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 6677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grzeszne Rozkosze - pub dla wampirów...

PostWysłany: Wto 13:50, 25 Lip 2006    Temat postu:

tekst drugi




Nic nie trwa wiecznie

19 lipca 1993*

Nie wiem właściwie, po co to piszę. Ale obiecałem sobie, że podczas mojego całego pobytu w Hogwarcie będę prowadzić dziennik... Cóż, może to będzie interesujące doświadczenie, a może znudzi mi się po paru miesiącach? Zobaczymy... Spodziewam się, iż nie zabawię tam długo. Wszyscy wiedzą, że od paru dobrych lat nauczyciele Obrony wytrzymują tylko rok, choć prawie nikt nie domyśla się, dlaczego... Chyba tylko jeden Dumbledore. Nie mam śmiałości, by zadać mu to pytanie; tyle ma innych problemów... Zresztą, może sam nie zna na nie odpowiedzi? Tak czy inaczej, nie warto zawracać mu głowy bzdurami.
Początek jak z kalendarza mugolskiej nastolatki. Może kiedy się wprawię...?
Sna... Nie, nie, już przekreśliłem tamto nazwisko. Będziemy razem pracować, nie można wciąż wracać pamięcią do tamtych lat. A więc, Severus obiecał, że mi pomoże; podobno umie przyrządzać jakiś pionierski eliksir, zwany Wywarem Tojadowym. Ma niby działać na moją psychikę i dawać siłę, bym mógł utrzymać się w ryzach podczas pełni. Ech... O niczym innym nie marzę. Przynajmniej w kontekście pracy w Hogwarcie; co by było, gdybym zaatakował któregokolwiek z uczniów? Nie mogę przecież znowu tłuc się co miesiąc we Wrzeszczącej Chacie!
Boże, Boże, Boże, czemu mnie to spotkało? Czemu właśnie mnie? Nie oznacza to oczywiście, że życzę tego komukolwiek innemu...
Nie mogę na dodatek nikogo obwiniać. Tylko siebie. Przecież nie tego nieszczęśnika**, który mnie ugryzł, nie rodziców, którzy nie zdołali upilnować niesfornego sześciolatka, nie ludzi, którzy potem przegonili wilkołaka i ściągnęli mnie z drzewa... Właściwie tylko im zawdzięczam to, że dalej żyję. Ale gdyby pojawili się parę minut, kwadrans, może pół godziny wcześniej... Wtedy może wszystko wyglądałoby inaczej.
Może nie musiałbym co miesiąc wybierać się do tej nędznej chaty głęboko w lesie – Wrzeszcząca od dawna nie jest dla mnie, ludzie zaczynali coś podejrzewać mimo tych bajek, poza tym nie mieszkam już w Hogwarcie... – i zamykać solidnych, dębowych drzwi na rygle z żelaza z domieszką srebra? Może nie musiałbym rozbierać się, patrzeć na swe nagie, wychudzone ciało i marzyć, by mogło takim pozostać zawsze? Może nie musiałbym znosić bólu rozciąganej skóry, kości wyskakujących z panewek i wskakujących w nie z powrotem w większych rozmiarach i powstrzymywać się przed torsjami? Czuć obrzydzenia, słysząc szmer wzrastających włosów? Może mógłbym wydobyć z siebie jakieś słowa, zamiast tylko wyć przeciągle... Może nie musiałbym rozbijać się o twarde ściany, zdzierać pazurów do krwi, męczyć się wiedząc, że nie zasmakuję ludzkiej krwi...
Najgorsze jest to, że chociaż nad sobą nie panuję, to gdzieś głęboko, z tyłu głowy, tkwi jakiś okruch ludzkiej świadomości. Wszystko czuję. Wszystko pamiętam. Wszystkiego żałuję. Ale nie mogę przestać. Aż do świtu.
Na szczęście, nic nie trwa wiecznie. To tylko raz w miesiącu, jedna noc. Tylko i aż, ale okropniejsze byłoby, gdybym miał być potworem na co dzień... Podobno są takie stwory, które niemal nigdy nie przepoczwarzają się w człowieka... To musi być straszne.
Następną pełnię mam spędzić znowu w tej obskurnej chacie, ale już pod wpływem Wywaru. Dzięki Bogu, może to zatrzyma choć część cierpienia...? Oby.
Mam nadzieję, że nie wystąpią żadne powikłania – to też możliwe, Wywar to nowy wynalazek, nie wiadomo, jak to wszystko się skończy... Ale, ostatecznie, ciało jest jak noc pełni, również nie trwa wiecznie, prędzej czy później odejdzie. W końcu i tak nasze twarze pokryją się zmarszczkami, na skórze pojawią się brzydkie, brązowe przebarwienia, które fachowi i głupi magomedycy nazywają jakąś równie fachową i głupią nazwą po łacinie, kości dopadnie osteoporoza, a mięśnie zwiotczeją...
Przepraszam, żalę się. Przed pełnią zawsze bywam rozdrażniony; na szczęście, to też nie trwa wiecznie. Wszystkie humory i humorki kiedyś się kończą; może jako kawaler nie powinienem zdawać sobie z tego sprawy – wszak to o kobietach zwykle mówi się, że miewają swoje kaprysy – ale cóż, życie wystarczająco długo jest już moim nauczycielem.
Całe szczęście, że ono też nie trwa wiecznie.
Nie, nie, nie, tylko nie znowu myśli samobójcze. Muszę wytrwać. Jeszcze przynajmniej ten jeden rok. A może więcej, jeśli utrzymam się w Hogwarcie przez dłuższy czas. Może tam znajdę powód, by żyć... Jakiegoś zdolnego ucznia? Mało prawdopodobne, ale... może znajdę w końcu kobietę swego życia? Ech, jak to banalnie brzmi – kobieta mego życia. Banalnie i nieosiągalnie.
A może... W końcu nic nie trwa wiecznie. Nawet samotność.
Chyba, że jest się wilkołakiem. Niebezpiecznym dla otoczenia biedakiem. Monstrum, które przez parę nocy w miesiącu wyje i tłucze głową w ściany. Mną...
Wtedy nic nie jest wieczne prócz jednego.
Prócz samotności.

* Data na podstawie wiadomości w [link widoczny dla zalogowanych].
** Pewna osoba zwróciła mi uwagę, że kto jak kto, ale Fenrir Greyback na pewno nieszczęśnikiem nie jest. Zapominalskim przypominam o słowach Remusa z szóstego tomu, według których nie wiedział on, że to właśnie Greyback go ugryzł; myślał, że to jakiś przypadkowy wilkołak, który, podobnie jak Lupin, nie chce się zmieniać w bestię. (Patrz: HPiKP, str. 363)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Louis Szalona
Gość






PostWysłany: Wto 13:52, 25 Lip 2006    Temat postu:

tekst pierszy


01.01.2000 r.

Nadeszło nowe tysiąclecie. Według większości ludzi ma być ono nowe - lepsze, bez wojen i zabijania niewinnych. Czarodzieje z całego świata podpisali pakt o nieagresji i wzajemnej pomocy, solennie przyrzekli też pilnować z ukrycia mugoli, by nie zniszczyli tego świata bronią chemiczną czy biologiczną. Zeszłej nocy wszyscy świętowali, bawili się… Ministerstwo Magii urządziło bankiet zorganizowany z wielką pompą i przepychem. Ludzie tańczyli, pili szampana i imprezowali. Wszyscy poza mną.

Mówią, że czas leczy rany. Nie wiem, kto to powiedział, lecz nie zgadzam się z tą tezą. Rany mogą się jedynie nieznacznie zabliźnić. Można je zamaskować, zasłonić, ukryć przed światem. Lecz one zawsze gdzieś będą, czy się tego chce czy nie.
Wczoraj w ministerstwie stare rany otworzyły się, gdy jakiś pijany ministerialny szycha wzniósł toast za "ofiary, które zginęły podczas walki z Voldemortem". Stare wspomnienia odżyły; oczami wyobraźni widziałam wszystkich poległych.

Pierwszy był młody Malfoy. Zły Lord zabił go za to, że nie wykonał swojego zadania i nie uśmiercił Dumbledore'a. To śmieszne- pozbawić życia kogoś, kto odkrył, że ma sumienie. Mimo, iż nigdy nie zaprzyjaźniłam się z Draconem, ba, nasze kontakty ograniczały się do wzajemnych wyzwisk, to jednak zrobiło mi się go szkoda. Okazało się, że był tylko zwykłym nastolatkiem, który otrzymał zadanie niewykonalne...

Następna była Lovegood. Luna - sympatyczna, aczkolwiek nieźle walnięta. Mała blondyneczka nosząca naszyjnik z kapsli od piwa na szyi i wkładająca różdżkę za ucho. Była jakby nie z tego świata. Zdawała się żyć gdzieś w innym wymiarze. Przekonałam się do niej dopiero na siódmym roku. Została moją najlepsza przyjaciółka. Zginęła, zamordowana przez swojego chłopaka, który był szpiegiem – Blaise’a.

Potem była wojna, na której każdy kogoś stracił. Rozpaczanie za bliskimi, płakanie na ulicach było czymś normalnym, zdarzającym się codziennie.

Zginął Harry - Złoty Chłopiec Gryffindoru. Poświęcił się, by zabić te czerwonooką kreaturę.

Zginął Seamus.

Zginęła Lavender.

Zginęło wielu innych.

Zginął... Ron. Mój najdroższy rudzielec. Nigdy nie przestanę go kochać – mojego Roniastego i jego głupich powiedzonek. Wraz z nim straciłam cały sens życia, całą radość. Już zawsze będzie mi się śnić w najróżniejszych sytuacjach - gdy pocieszał mnie po śmierci rodziców, gdy grał w quidditcha, gdy kochał się ze mną po raz pierwszy. Miał lekką śmierć - zginął od avady. „Przynamniej nie cierpiał” - mówiła ze łzami w oczach Molly.

Wczoraj, na bankiecie Wiktor mi się oświadczył. Publicznie. Jakież było zdziwienie obecnych, gdy zgodziłam się zostać jego żoną. Wszyscy wiedzieli, że nigdy nie wyszłam z żałoby po Ronie. Kobieta nie może być sama, poza tym on mnie kocha. Wiem, że będzie dla mnie dobrym mężem. Zdawałam sobie sprawę, że ten człowiek zechce się ze mną ożenić odkąd tylko spotkałam go dwa lata temu na akcji charytatywnej dla dzieci ofiar wojny z Voldemortem. Postaram się być dla niego dobrą i przykładną żoną. Dam mu dzieci, ile tylko będzie chciał. Będę starała się chociaż sprawiać wrażenie kochającej żony i oddanej matki.

Nic nie trwa wiecznie...
Powrót do góry
Jupka
mumiak



Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 1517
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świnoujście/Miasto Marzeń

PostWysłany: Wto 16:26, 25 Lip 2006    Temat postu:

Mogę? ];>

Pomysł (dwa punkty):
TEKST I: 1 pkt.
TEKST II: 1 pkt.
Oba są świetne!
Hermiona, "wdowa" po Ronie [wiemwiem, ale tak to fajnie brzmi XD], wspominająca wojnę, wychodząca za Kruma tylko dlatego, by móc zapomnieć i dawać komuś szczęście, a z drugiej strony - Remusik, mój kochany wilkołaczek, opowiadający o swoich mękach. Achach!

Styl (trzy punkty):
TEKST I: 1,5 pkt.
TEKST II: 1,5 pkt.
Ku memu zdziwieniu - oba teksty czytało się lekko i płynnie, jakby autorki pisały na codzień [a, niestety, tak nie jest]. Gratulejszyn!

Realizacja tematu (jeden punkt):
TEKST I: o,5 pkt.
TEKST II: o,5 pkt.
Zrealizowano.

Błędy (jeden punkt)[/b]:[/b]
TEKST I: o,25 pkt.
TEKST II: o,75 pkt.
W tekście pierwszym - brak spacyjki, kilka niepotrzebnych wielokropkow, "najlepsza" [brak "ą"] "te" zamiast "tę", chyba brak przecinka.
W tekście drugim - "kiedy" zamiast "kiedyś", chyba brak przecinka.
O!

Ogólne wrażenie estetyczne (trzy punkty):
TEKST I: 1,5 pkt.
TEKST II: 1,5 pkt.
Nie umiem się zdecydować.
Z jednej strony - krótka, nastrojowa miniaturka, miłość od pierwszego wejrzenia w akapicie "Mówią, że czas leczy rany. Nie wiem, kto to powiedział, lecz nie zgadzam się z tą tezą. Rany mogą się jedynie nieznacznie zabliźnić. Można je zamaskować, zasłonić, ukryć przed światem. Lecz one zawsze gdzieś będą, czy się tego chce czy nie", a z drugiej - kartka z pamiętnika wilkołaka, opowieść o tym, co przeżywał co miesiąc.
Remis, remiiiis!

Podsumowanie:
TEKST I: 4,75 pkt.
TEKST II: 5,25 pkt.

Byłby remis, gdyby nie błędy ;).

Ach, tak w ogóle, to zawsze kopiuję posta z jakiegoś pojedynku, żeby nie pisać tych kategorii jeszcze raz; teraz wzięłam z pierwszego i w wyniku i w "błędach" tylko zamieniłam punktację. Czyżby to był ZNAK? XD

A, tak btw. - chyba wiem, której który tekst jest ;>.

Obu Autorkom gratuluję, a na Luśkę czekam, aż wróci na zawsze [jak wszyscy chyba ;>] XD.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kejtova
Sky



Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 4724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z niebiańskiej plaży

PostWysłany: Wto 20:24, 01 Sie 2006    Temat postu:

Pomysł (dwa punkty):
TEKST I: 1 pkt.
TEKST II: 1 pkt.
Tak, pomysły są zupełnie różne, ale stoją na tym samym poziomie. Nie ma wyraźnej różnicy, żaden nie jest kiczowaty, czy zbytnio wzniosły. Oba przypadły mi do gustu.

Styl (trzy punkty):
TEKST I: 1,5 pkt.
TEKST II: 1,5 pkt.
W sumie po czytaniu tekstów Aty i czytaniu pisanych na gadu kawałkach tekstów Luśki, wiedziałam, że w tej kategorii będzie z pewnością remis. Obie piszą płynnie i lekko.

Realizacja tematu (jeden punkt):
TEKST I: 0,5 pkt.
TEKST II: 0,5 pkt.
No, tu chyba nikt nie ma wątpliwości.

Błędy (jeden punkt):
TEKST I: 0,5 pkt.
TEKST II: 0,5 pkt.
Kurczę, nie jestem i nie byłam nigdy najlepsza w te klocki. Sama robię błędy, więc trudno mi je dostrzegać. Musiałabym czytać kazdy tekst po 10 razy, żeby coś znaleźć. Więc nie bawiąc się daje remis.

Ogólne wrażenie estetyczne (trzy punkty):
TEKST I: 1 pkt.
TEKST II: 2 pkt.
A ja mogę.
Jakoś bardziej mogłam się wczuć w rolę Remusa, bo była opisana tak głębiej. Chociaż tekst pierwszy też mi się podobał, drugi przypadł mi bardziej do gustu.

Podsumowanie:
TEKST I: 4,5 pkt.
TEKST II: 5,5 pkt.


Pozdrawiam
Keja

edit: Ych, no tak, tak. Już poprawione. Chyba teraz dobrze...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kejtova dnia Śro 11:41, 02 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dementora
Nimfomanka Dede



Dołączył: 24 Sie 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Azkaban, najwyższe okno w najwyzszej wieży

PostWysłany: Śro 11:57, 02 Sie 2006    Temat postu:

Dobra, przeczytałam. Ładne kurde! Ale smutne takie. Jak czytałam tekst pierwszy, to centralnie mi się zimno zrobilo i ciarki przechodziło - czyli jak najbardziej wielki plus.
Drugi tekst jest oryginalny, temat ładnie rozwinięty na który w sumie się nigdy nie rozwodzi, a jakie to przejmujące.
Co do pierwszego jeszcze, to wojna. No, wiadomo/. Zawsze smuci, wzrusza i śmierć... Nic nie trwa wiecznie (;
I moja ocena:

Pomysł (2 punkty)
Tekst I: 0.9
Tekst II: 1.1
Obydwa oryginalne, ale wojna jest bardziej oblegana niż Lupin i jego problem wilkołactwa.

Styl (3 punkty)
Tekst I: 1.5
Tekst II: 1.5
Każdy inny, musze przyznać, że nawet trudno zgadnąć kogo jest który tekst. Oczywiscie się domyślam XD.

Realizacja tematu (1 punkt)
Tekst I: 0.5
Tekst II: 0.5
Obydwie zrealizowałyście temat pięknie i śpiewająco XD

Błędy (1 punkt)
Tekst I: 0.5
Tekst II: 0.5
Nie zauważyłam żadnych.

Ogólne wrażenie estetyczne (3 punkty)
Tekst I: 1.7
Tekst II: 1.3

PODSUMOWANIE:
Tekst I: 5.1
Tekst II: 4.9
Kurde no, obydwa teksty świetne, trudno ocenić który lepszy. Mi ise to oceniło tak, wam moze inaczej. Ale na prawdę, obydwie piszecie swietnie!!!! :*:*

Torciak


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pikanderka
Pika Dobra & Miła



Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 15:43, 03 Sie 2006    Temat postu:

Przybyłam. Przeczytałam. I? I się zdziwiłam. Dwa różne teksty, przeróżniaste można by powiedzieć. No! I co ja mam teraz zrobić? Ech.

Pomysł (2 punkty)
Tekst I: 0.8
Tekst II: 1.2
Hermiona wdowa po Ronie - owszem kupuję. Ale ten Krum. Niee to nie to. Za to Remiś jak najbardziej. Całe pzekazanie jak przemiana wygląda ze strony Lupinka - gorzko, ale i tak miodzio.

Styl (3 punkty)
Tekst I: 1.5
Tekst II: 1.5
Oba świetne. Tylko ja się nie domyślam, który jest który. Ale przecież się dowiem XD


Realizacja tematu (1 punkt)
Tekst I: 0.5
Tekst II: 0.5

Błędy (1 punkt)
Tekst I: 0.2
Tekst II: 0.8
Gdzieś mi w jedynce mignęła "avada" z małej, czasem brak przecinka. W dwójce nic nie wyłapałam


Ogólne wrażenie estetyczne (3 punkty)
Tekst I: 1
Tekst II: 2
Drugi tekst bardziej mi się podobał. I estetycznie i w ogóle. Więcej emocji, mocniejsze wywołał na mnie wrażenie po prostu, no. I tyle XD

PODSUMOWANIE:
Tekst I: 4
Tekst II: 6

Tadam. I tak. Remiś nie mógł przegrać. No... mógł. Ale tekst drugi z Remuskiem poruszył mnie bardziej niż pierwszy. Gratuluję pojedynku Wiedźmy Forumowe!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nundu
Gejsza



Dołączył: 14 Lis 2005
Posty: 2679
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: granica między szaleństwem a...

PostWysłany: Pią 17:20, 04 Sie 2006    Temat postu:

Podsumowanie

Tekst I - 18,35

Tekst II - 21,65

Oficjalnie ogłaszam, iż zwyciężczynią została
AtA. <fanfary>

Gratulacje i laury na głowę zwyciężczyni.

Nuna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum Krukonów i czarodziejów Strona Główna -> Arena krwią spływająca... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin