Ulubieńcy

Splendora

Severus Snape - moja najukochańsza po prostu postać, jest taki sarkastyczny i cyniczny... no i w fanfikach jest taki sexowny xD Zresztą w kanonie też jest boski - tylko niektórzy czytelnicy nie są wystarczajaco bystrzy, by dostrzec jego wewnętrzne piękno xD Hehe xD ale kto by się nimi przejmował!

Następny w kolejce - Lucek *.* Jest po prostu super xD taki mroczny i zimny... mrrrau! I ta jego laseczka, czyż to nie mówi o nim absolutnei wszystkiego? xD

Teraz kolej na jego cudownego syna xD Po prostu Dracze to majne libe! (tak, wiem, dużo ich, ale przecież bigamia nie jest zła, no nie? xD)Tutaj akurat moja miłość zaczęła się od szóstego tomu, bo wcześniej to taka smoczofretka z niego była trochę xP No ale pokazał w koncu pazurek i jak tu takiego nie kochać? xD
A teraz koniec z moimi cudownymi mrocznymi śmierciożercami!

Oprócz nich lubię jeszcze Remuska - taki mily z niego wilkołaczek xD
I w ogóle jest taki milusi i ciepły... jak można go nie kochać, nooo?

No i są jeszcze Fred i George! xD Jak o nich czytam to mam dokładnie taką minę, jak ta emotka xD Są po prostu niesamowici!

Poza tym to chyba już nikogo nie darzę specjalnym uczuciem xP

Karmelia

-Minerwa McGonagall
-Remus Lupin
-Nimphadora Tonks
-... Kingsley ^^'' Sama nie wiem, dlaczego - przecież prawie nic o nim nie wiadomo xD
-Ron - mam sentyment ^^

Potem jest długo, długo nic :D A na końcu ci, których nie znoszę ;D W tej przerwie między dwiema grupami mieszczą się właściwie wszystkie postacie z HP ;)

Snjoflygsa

Spróbuję po kolei. W każdym razie jedną postać. Nie jestem oryginalna... ;)

Severus Snape. Bo jest taki cudnie złośliwy i okropny. I boski. Ach ^^ ( W grudniu przeczytałam napis "Delikatesy" jako "Severus". Osoby, które przy tym były, spytały ostrożnie, czy to przypadkiem nie jest obsesja. Potwierdziłam. )
Minerwa McGonagall. Zawsze kojarzyła mi się z Babcią Weatherwax. Lubię ten typ.
Tonks. Jak jej nie lubić? Poza tym bywam do niej podobna, jeśli chodzi o zręczność ;) Potrafię stłuc połowę szklanek w kuchni i sporo elementów towarzyszących, próbując tylko się napić wody XD
Luna Lovegood. Jest cudna ^^ Zachwyciła mnie od pierwszych zdań w piątym tomie. Chyba jesteśmy podobne... ;)
Alastor Moody. Bo tak. Hm, w tej chwili pomyślałam, że coś go łączy z Vimesem, którego też lubię. Może to dlatego.
Bliźniaki Weasley. Są tacy zabawni.

Ata

Delikatesy :DD?
Z Babcią Weatherwax? Hmm... Może troche. Nie jestem w stanie teraz porównać, Pratchetta czytałam dawno i w sumie, niestety, mało, bo ciężko trafic po kolei na jego książki, a stwierdziłam, ze nie bedę skakać (oczywiście, tak do konca mi to nie wyszło, ale no (; ).
Heh, ja też się ostatnio zrobiłam bardzo podobna do Tonks ;P. Potrafię się, za przeproszeniem, uświnić po prostu wszystkim, a w tramwaju parę ładnych razy się nie wywaliłam, póki co ratując się jakimiś karkołomnymi i totalnie niezgrabnymi ruchami. Ale co tam. Zwalam na karb niewyspania ;P.
Ron jest zUy. Nie lubię i tyle ^^.