Wigilia

Ata

właśnie (;. jak spędziliście Święta?

u mnie od samego rana był huk roboty: a bo nieposprzątane, żadne zarcie niezrobione, cyrk na kółkach po prostu (;. generalnie rzacz biorąc, od 12 do 18.30 wszyscy cos robilismy - albo raczej wszystkie, bo tusiek, jak to tusiek (znaczy, mój kochany tata) grał se na komputerze :P. z tego powodu pzresunęlismy trochę wigilię, bo nei chciał przyjść, podzielić się z anmi opałtkiem, bo musial dokończyć grać (a mówią, ze to aj jestem nałogowcem xD...) :P.

ale fajnie było xD. byłam twarda i stwierdziłąm, ze faktycznie spróbuję wszystkiego ze stołu (ugh...), także teraz zdycham z bólu brzucha (;. auć (;.
i z prezentami też nie było źle (;. oprócz owych dwóch książek dostałam sweterek, pasek od mamusi (:P) i kosmetyki od siostry (;. także jestem całkiem hepi (;.

a jaką wigilie mieliście wy :P?

Atuś

nightqueen

Ja też jestem happy! Bardzo nawet! Dostałam komórke :) REóżową, sliczną, Motorolke V220 :) Jak ktoś chce sie wymienić numerjiem to pisać na gg lub PM ;P

Jupka

U mnie były nawet - nawet. Prócz tego, że całą wigilię wigilii spędziłam zalana łzami, of course. No, ale troszkę humor mi wrócił.
Slziśmy do babci, niestety. Około piętnaście po siedemnastej wyjechaliśmy, a że mamy blisko, to nie minęło pięć minut, i już byliśmy. Wcześniej, oczywiście, mama pojechała pomagać babci i dziadkowi, wiadomo. Gdy my przyjechaliśmy, wszystko było już gotowe, choinka, stół, jedzenie itp. Na początku podzieliliśmy się opłatkie, nie tak "każdy do każdego", ale mama wszystkim złozyła na głos, tylko sobie podkradaliśmy opłatek (;. No i, oczywiście, mój piesek też dostał, w końcu podwójna okazja - Wigilia i dzisiaj kończy osiem miesięcy (;.
Potem prezenty. Ja dostałam dżinsy - rybaczki, kalendarz (od brata), taki perfum "mgiełka", śliczny, dezodorant, szampon Dove XD, ŻELKI!, skarbonkę (kolekcjonuję), i... hm, moment. Ach, wszyscy dostaliśmy ręczniki XD. Ponad to po paczce chusteczek, gdzie było po dyszce - dla rodziców po dwie. Potem jeszcze rodzice znaleźli pod obrusem po pięćdziesiąt złotych, a ja z bratem po dwadzieścia XD.
Oglądaliśmy "Kevina samego w Nowym Yorku", potem ja, z bólem brzucha (nic oprócz żelków nie jadłam), poszłam do pokoju dziadka i oglądałam kolędy ;P. Następnie poprzychodziły sms'y, ja powysyłałam pare i wróciliśmy do domu (;.

Fajnie było, prezenty mnie zadowoliły ;>~.

Kathy H.

U mnie też fajniie;)

wstałam, posprzątałam, uporałam się z sobą (XD) i poszłam do domu, z domu po prezent dla rodziców do Iwony i wróciłam z powrotem do domu. Mama w kuchni kończyła jedzenie, a my podkradaliśmy jedzenie. O 17.40 zaczęliśmy jeść, wcześniej składając krótkie życzenia. Spróbowałam każdego dania i potem pół godziny się z łóżka nie ruszałam. Razem z siostrami wypatrywałyśmy Mikołaja (stara tradycjaXD), a mama (Mikołaj ją poprosił!XD) podłożyłą prezenty. Dostałam ksiażkę z seri "Straszna Historia", wełniane skarpetki w paski z kotkiem i dezodorant, u babci słodycze dwie bluzy i spodnie z Reportera (:P) i golfa wełnianego, od przyjaciółek: wyszywanego Misia, kartki, cukierki i ciastko - gwiazdkę. Czyli ogólnie miło. Rodzice z prezentów się cieszyli (tata krawat z takim dziwnych ludzikiem, mama świeczk, a wspólny - taki duuży mosiążny świecznik). Teraz jeszcze na pasterkę:)

Kejtova

Mój biedny brzuszek...
U mnie od rana było gorąco - tyle sprzątania, zresztą sami dobrze wiecie, co się dzieje wtedy w domu. Kocioł jak nie wiem.
Od 11 do 15 sprzątałam, bo wcześniej mi się nie chciało i jak zwykle wszystko poszło na ostatni dzień :P
Mój biedny brzuszek...
U mnie wigilia odbywa się w barzdo kameralnym gronie - moja rodzina, mój wujek z żoną, moja ciocia z mężem i córką i tyle. Spokojnie, bez żadnych ekscesów :D
Mój biedny brzuszek...
Chociaż powiem wam, że za dużo zjadłam... :D Już jest tradycją, że ciocia w jednym pierogu kładzie grodik na szczęście. No i ja zdeterminowana najpierw zjadłam to co było do tej pory na stole, a dopiero potem były pierogi. Jeszcze przed pierogami byłam pełna, ale szukłam zawzięcia grosika. No i przy 6 pierogu go znalazłam... mój biedny brzuszek :)
Co do prezentów: od cioci dostałam taka długą wiszącą ramkę na kilka zdjęć, a od mamy bluzkę z zapewnieniem, że po świętach kupi mi jeszcze jedną (bo moja mama teraz miała 13 dni zwolnienia, bo zachorowała mocno i tak dużo wysiłku i zdrowia kosztowało ją wybranie się w tym stanie na zakupy :*:* kochana mamcia)
No i to tyle :)
Mój biedny brzuszek...

Pozdrawiam
Kej P.

tygryska

u mnie bylo super. duzo roboty nie bylo, bo wszystko przygotowane, wiec tylko usmazyc ryby itp. prezenciki byly wspaniale. dostalam wymarzonego smoczka(wisiorek na szyje), 2 bransoletki, blyszczyk do ust i okulary plywackie(poprzednie mi sie rozwalily)

Kejtova

a jak spędzacie 1 i 2 dzień świąt?
bo u mnie jest dzisiaj w rodzinie imprezka - imieniny cioci - ale wyłgałam sie bólem brzucha, a rodzice uwierzyli kochanej córeczce :P troche mi głupio było kłamać, ale nie lubię takich nasiadówek, gdzie nic nie ma do roboty prócz jedzenia... a tak mogłam sobie teraz wbic na kompa :P
A Wy macie jakies plany na najbliższe dni?

Pozdrawiam
Kej P.

tygryska

u mnie jest tradycyjnie: rodzinne sniadanie i najczesciej caly dzien pzred telewizorem. ja zwykle czytam ksiazki wtedy.

Ata

ja nie mam planó (;.
dziś było wielkie sprzątanie - jakoś tak nie wyrobilismy sie przed Wigilią xD... ojciec oczywiście cały w nerwach, bo przychodzi znajoma (właśnie u nas siedzi), więc brudno nie moze być. nienienie.

mam go dośćczasem (;.

ale ogółem nie jest źle. chopciaż rzadko się zdarza, żebym w dizeń wolny od szkoły siadała przed komputer dopiero o 14 :P...

Atuś

Kejtova

U mnie tez było świąteczne śniadanie i dalej to tylko leniuchowanie.
ja właśnie też rano (hahaha od 11.00! xD) zabrałam się za czytanie "Aniołów o demonów", ksiązki którą mój brat dostał na gwiazdkę.
No, ale jak rodzice wybyli to ja na kompa wbiłam i mam zamiar siedzieć i siedzieć. xD
Wiecie co Wam powiem?
Nie wiecie?
No to Wam powiem:
Mój biedny brzuszek... xD

Pozdrawiam
Kej P.

tygryska

ja sie nie obzarlam... nie mam ostatnio za barzdo apetytu... moze to i lepiej? bo wtedy wiecej slodkosci laduje w zoladku :D

Ata

to ja się najesz tych słodyczy, to będzie obżarta, nie :P?

oj, twój biedny brzuszek xD. widzisz, póki cię mlekiem karmiłam, to cię brzuszek nie bolał xD...

przeczytałaś już :P? żartuję... no, ale tę książkę szybko się "pochłania" - to najlepsze określenie (;.
ja, jak sie dorwałam, to sie nie oderwałam (;. tak samo zresztą z Kodem było (;.

ja juz jedną książkę, którą dostałam, przeczytałam :P. co do drugiej - jak dotąd tylko 1/4 (;.
no, ale one krótkie są :P...
jedna autorstwa Musierowicz (uwielbiam ja (;. i Borejków :P...), druga Ewy Nowak. kojarzycie je (;?

Atuś

tygryska

ja ksiazki pochlaniam ile sie da. jak na razie, kazdy tom Harry;ego Pottrera jestem w stanie przeczytac w ciagu jednego dnia.

Kejtova

No ta Musierowicz to znana autorka jest, ale reszta moze obiła mi sie o uszy, ale nie kojarzę :P
No wciąga, wciąga tylko, że mój brat tez ją chce czytac teraz :P
Ale "Kod..." to poszedł błyskawicznie.
Normalnie tak mi sie strasznie smieć chciało, jak ten policjant zobaczył jakim oni samochodem uciekają. Aż mi sie go szkoda zrobiło xD
to chyba znowu się przerzuce na mleczko :P chociaż powiem wam, że mleka nie lubię - jedynie pod postacia dobrego zimnego kakao. Inaczej z mlekiem precz! :P

Pozdrawiam
Kej P.

Ata

wybaczcie, ale nie mogę się powstrzymać. [uwaga! wypowiedź rodem ze Zbereźniarni!] zależy jakie mleczko :P...[/uwaga!]

heh, ja książki musierowicz bardzo lubię. chociaż tylko te z jeżycjady, taki inny jeden bzdet, jak przeczytałąm, to miała dość po prostu xD...

gees. czemu ja zawsze tak offtopuję :P? to temat o wiglii jest xD...
wiecie, że ja właśnie się zajadm wiglijnym ciachem :P? mmm... pycha XD...

Atuś

Kejtova

no to witaj w klubie, bo ja tez własnie się zajadma ciastem
wiem, wiem, można przytyć, ale nie można się opanować :P
a próbowaliscie wszystkich potraw?
bo ja rady nie dałam...
..no po prostu nie dałam ;)
ale i tak wszystko pięknie wyglądało i smacznie xD
no i oczywoście wolne miejsce było zostawione zgodnie z tradycją :)

Pozdrawiam
Kej P.

Ata

u mnie było ich tylko dziewięć, więc dałam radę xD.

ale nie wybaczę sobie, że zjadłam po dwa pierogi (ruskie i z kapustą i grzybami... amm :P.). mało się potem nie... wiecie. nie zwróciłam po prostu, no (;.

heh, u mnie mama sobie przypomniała o wolnym miejscu tuż przed podzieleniem się opłatkiem (;...
i mieliśmy włączoną jedynkę... tata jeszcze wytrzymał, jak jakiś gosciu opowiadała o swoich świętach za czasów wojny, ale jak miał opowiadać jakiś bezdomny, to nie wytrzymał i... przełązył na Eurosport XD.
załamać się można XD.

Atuś

Kejtova

hehehe
u nas przed dzieleniem się opłatkiem telewizor był włączony, jak się dzieliliśmy to i tak nikt na niego nie zwracał uwagi, zwłaszcza, że był wyciszony. Ale jak już zasiedliśmy do stołu to został wyłączony, a my w spokoju spożywaliśmy potrawy.
I jak już wcześniej wspominałam zjadałm z 6 pierogów z kapustą i grzybami w sytuacji kiedy już byłam pełna. Ale wiecie, możliwość znalezienia grosika na szczęście bardzo mnie motywaowała :D

Pozdrawiam
Kej P.

Darkness_

Jak spędziłem święta? Ano jakoś:) Dzień przed wigilią, wraz z ojcem, poszedłem kupić choinkę... W domu była masa roboty, ale ja nawet nie ruszyłem czteroliterowego słowa... Wieczorem była wieczerza wigilijna, a później pasterka, na którą nie poszedłem, bo byłem zmęczony. Rano, 25 grudnia, poszedłem do kościoła, na poranno msze. Tak samo było 26...
Pozdrawiam!
Darkness_