Harry Potter i Jeździec Znikąd - pilot

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Krukonów i czarodziejów Strona Główna -> Fan Fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Random
Gość






PostWysłany: Sob 18:34, 25 Mar 2006    Temat postu: Harry Potter i Jeździec Znikąd - pilot

Pilot dłuższej serii, za której powstanie dziękujemy:
- Chuckowi Norrisowi, Wenowi nad Weny,
- Doktor Quinn, głównej bohaterce klasyki westernu,
- pani E. Ciaparze, która wspomogła nas cudownym artykułem (skan macie tutaj, nie, nie chcemy łamać praw autorskich: [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych]),
- westernom :).



Luniasta i Random przedstawiają...



HARRY POTTER I JEŹDZIEC ZNIKĄD


Występują:
Harry Potter – opalony na seksowny brąz młody rewolwerowiec
Ginevra Weasley – osierocona w dzieciństwie wychowanka pastora



Akt I

Scena {numer poprzedniej}+1



Dziki Zachód. Preria, malowniczo zarośnięta trawą. W oddali widać kilka luźno rozrzuconych domostw.
Po scenie przechadza się Harry Potter ubrany w wytarte spodnie, koszulę i skórzaną kamizelkę. Czarnowłosy i opalony brąz mężczyzna wygląda niemal jak Indianin, zwłaszcza, że jego szyję ozdabia naszyjnik z kości, piór, skóry i barwnych koralików. Bawi się nerwowo różdżką i rzuca niecierpliwe spojrzenia w stronę zabudowań – widać, że na kogoś czeka.
Po chwili od strony domostw nadbiega ubrana w prostą sukienkę w stonowanym kolorze i nasunięty na rude włosy czepek Ginevra Weasley. Potter wybiega jej na spotkanie i obejmuje ją.


Harry
Jesteś wreszcie! Już myślałem, że ojciec Lupin cię nie wypuści!

Ginny
Och, Harry!

Harry
Próbuje pocałować Ginevrę, jednak ta uchyla się; z wyrzutem
Stęskniłem się!

Ginny
stanowczo
Harry, nie.

Harry
wzdycha
Pozwolisz mi kiedyś?

Ginny
uśmiecha się uroczo
Kiedyś

Harry
uśmiecha się również i obejmuje ją mocniej
Nie doczekam się.

Ginny
Zostaw, Harry. Muszę ci coś powiedzieć. (z napięciem) W mieście jest Syriusz Black!

Harry
z zaskoczeniem puszcza Ginny
Co?! Jak on śmie się tu pokazywać?!

Ginny
Och, Harry, nie wiem! Co chcesz zrobić?

Harry
No jak to co?! Jak tylko go spotkam, zabiję tego kundla!

Ginny
błagalnie
Nie rób tego!

Harry
prycha
Nie boję się Blacka.

Ginny
Ale ja boję się o ciebie! Nie chcę, żebyś go zabijał.

Harry
On zabił moich rodziców!

Ginny
Ale ty, Harry, nie jesteś mordercą. Nie jesteś taki, jak Black.

Harry
zaciska pięść
Oni mu ufali, Ginny. Poprosili go, żeby był moim ojcem chrzestym, a on tuż potem ich zabił.
Myślisz, że wiedząc, że ten człowiek jest w Omeshweer, mógłbym go nie zabić?!

Ginny
ze strachem
Och, Harry... Tak się martwię.

Harry
Nic mi nie będzie, nie martw się. Sprawiedliwość jest po mojej stronie.

Ginny
z oddaniem
Będę się za ciebie modlić.

Harry
uśmiecha się
Dlaczego akurat ojciec Lupin musiał się tobą zająć, co?

Ginny
ze zdziwieniem
Nie wiem, Harry. Przecież ojciec Lupin to bardzo dobry człowiek.

Harry
Wiem, wiem. Ale dlaczego nie mogli przynieść cię do Białego Trzmiela, tak jak mnie? Mieszkalibyśmy razem w jednym tipi...

Ginny
zawstydzonym głosem
Och, Harry, nie mów tak. To gorszące.

Harry
Wcale nie. Biały Trzmiel mówi, że nie ma nic złego w tym, że mężczyzna kocha kobietę i chce z nią być.

Ginny
Wiesz, że moja religia mówi inaczej.

Harry
niecierpliwie
Mówi to samo, tylko wymaga wygłoszenia mnóstwa bezsensownych formuł i spełnienia wielu rytuałów.

Ginny
chłodno
Ale to uszanujesz. Jeśli tylko mnie kochasz.

Harry
wzdycha
Wiem. I dlatego wolałbym, żebyś po śmierci rodziców trafiła do Indian. Ale Los chciał inaczej.

Ginny
Och, Harry, jesteś taki mądry... Ale proszę, poradź się Białego Trzmiela. On powie ci, co masz zrobić z Blackiem.

Harry
potrząsa głową
Będzie chciał mnie powstrzymać.

Ginny
On jest mądry.

Harry
Wiem, ale on tego nie zrozumie. To nie jego rodziców zamordował ten sukinkot.

Ginny
z oburzeniem
Harry!

Harry
A jak ty byś go nazwała?

Ginny
Ja... ja nie lubię, kiedy brzydko mówisz.

Harry
miękko
Wybacz, Ginny. Ale ty nie masz ochoty czasami zabić tych s... tych drani, którzy zabili twoją rodzinę?

Ginny
gorliwie
Och, nie. Ojciec Lupin mówi, że to niedobre uczucie. Że powinniśmy się za nich modlić, aby zrozumieli swoje błędy.

Harry
ze zdumieniem
Modlisz się za morderców twoich krewnych?
Wzdycha.

Ginny
Och, Harry... Mam nadzieję, że nie zrobisz nic złego.

Harry
Dam Blackowi to, na co zasłużył. Nic więcej.

Ginny
Nie rób nic takiego, co upodobniłoby cię do niego. Nie mogłabym cię później kochać.

Harry
Ginny, on zabił moich rodziców. Chcę się tylko zemścić. (z namysłem) Nawet ojciec Lupin przyznałby mi rację, możesz go zapytać.

Ginny
Zapytam. Ale teraz muszę już iść.
Harry próbuje ją pocałować, Ginny uchyla się kolejny raz.
Do widzenia, Harry.
Szybko odbiega w stronę miasta.

Harry patrzy na oddalającą się Ginny, wzdycha i po chwili odchodzi.
Powrót do góry
Ata
Vampire Council Member



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 6677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grzeszne Rozkosze - pub dla wampirów...

PostWysłany: Nie 16:49, 26 Mar 2006    Temat postu:

Cytat:
Ginevra Weasley
Ginewra.
Cytat:
Kiedyś
Brak kropki.
Cytat:
(z namysłem)
Didaskalia piszecie kursywą, nie mylę się? Tu o tym zapomniałyście.

W gruncie rzeczy, można się było parę razy uśmiechnąć, ale jakoś powalająco zabawne nie było. Biorąc nawet pod uwage, ze to dramat - króciutko, zaledwie wprowadzenie. Niewiele tu akcji, zaledwie parę westchnień i rozmowa, jaki to Black nie jest zły, a Trzmiel rozwiązły.

Niezbyt podoba mi sie sam pomysł przerobienia HP na western. Ginny (ta złośliwa Ginny od upiorogacków!) jako cnotliwa wychowanka pastora? Lupin jako tenże pastor? Harry jako wychowanek Dumbledore'a, który, a czemu by nie, jest Indianinem? Cyrk na kółkach. Nie, nie podoba mi się.

Można by sie spodziewać, że tak dojrzałe autorki zabawią nas czymś lepszym. Ale cóż, moze pretensjonalnym trzynastolatkom coś lepszego się nie należy...

Ata


Wiedziałam, że napiszesz coś w tym stylu, Coelhomaniaczko XDD.
Nie obraź się tylko ;* - J.

Ja? Skądże znowu. Ja nic brzydkiego nie napisałam, jestem czysta jak łza i niewinna jak lilija w polu, jeśli o to idzie, o xD! I obrażać się też nie zamierzam ;*.

Nieno, brzydkiego nic, ale... to ostatnie zdanie XDDD - J.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Krukonów i czarodziejów Strona Główna -> Fan Fiction Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin