Kawały xD
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum Krukonów i czarodziejów Strona Główna -> Rozmowy za szafą
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arvena
Rozpalona Gwiazda



Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Loth Lorien

PostWysłany: Wto 22:41, 20 Gru 2005    Temat postu: Kawały xD

dobra....xD
znalazłam taki fajnyt kawał no i postanowiłam, ze go tu zamieszczę xD


Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci,postanowił skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszystkich niezbędnych ustaleń i formalnosci małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty". Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf specjalizujący się w zdjęciach dzieci. zadzwonił do drzwi w nadzieji na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach.
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie - mówi kobieta i po chwili pyta, spłoniona z emocji: -To gdzie zaczniemy?
-No cóż - odpowiada fotograf - Myślę, że może pani zdać sie całkowicie na mnie. Mam duze doświadczenie. Z regóły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa, trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnoscię parę razy w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie. Naprawdę można się wyluzować
"Dywan w salonie - myśli kobieta - nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło".
- Droga pani, nie mogę gwarantować, ze każde będzie udane - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu, siedniu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu.
Kobieta z wrażenia zaczyna wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie podczas roboty człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę, nieraz kilkanaście w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej prz=acy rzadko zawodzę oczekiwania.
Kobieta siada przy otwartym oknie, spocona z podekscytowania.
- Ha, ha, ha! Żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! żwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka roniła mi przy pracy.
- Naprewdę taka była oporna? - pyta omdlewającym głosem kobieta.
- Straszliwie. Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji. TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej pracy fizycznej! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałaem sie spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt.
-Sprzęt...- głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzeć, że wiewiórki naprawde obgryzły panu, hm...sprzęt?
- He, he, he, a skądrze, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal. No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
- STATYW?!
- No, a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, zeby ją stale nosic... Proszę pani! Proszę się ocknąć!!! Jasna cholera, zemdlała!!!


No i jak wam się podoba???
Arv


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arvena dnia Pon 19:34, 13 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nundu
Gejsza



Dołączył: 14 Lis 2005
Posty: 2679
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: granica między szaleństwem a...

PostWysłany: Nie 12:10, 25 Gru 2005    Temat postu:

Genialne XD
Tylko, Arv, to by bardziej pasowało do Zbereźniarni.
Ten sprzęt :D
Nundu idzie się turlać ze śmiechu na łóżku...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxim
Duch



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zazakuprze

PostWysłany: Pon 10:23, 26 Gru 2005    Temat postu:

Tak przy okazji świąt przypomnę stary skecz kabaretowy znany z wykonania Loży44.

Przy Choince



On III — No i jak teraz?
On II — Krzywa..!
On I — Właśnie! Nie mogłeś wybrać ładniejszej?
On III — Nie mogłem! Latarka mi wysiadła — na ślepo rąbałem! I to do spółki z jakimś facetem.
On II — Pomagał ci?
On III — Nie! Też mu latarka wysiadła i myślał, że swoją rąbie!
On II — A obiecywali już dawno park oświetlić!
On I — A miałbyś wtedy choinkę?
On III — Słuchajcie... tak się zastanawiam po tym rąbaniu... Ile człowiek powinien właściwie mieć palców?
On II — O Boże kochany...
On I — No... wiesz... w każdym razie nieważne ile powinien... najczęściej ma plus—minus około dziesięciu...
On II — Chyba, że na ślepo rąbie...
On I — Zamknij się!... Ale wcale nie musi tyle mieć. absolutnie...
On II — Pewnie... skąd...
On I — Tak... i nie ma to znaczenia... może być nawet przez to przystojniejszy... dowcipniejszy... i w ogóle... Jezus Maria, a stało ci się coś?!
On III — (zdziwiony) — Nie, tak tylko pytam...
On I — Wiesz ty co?! Nie dość, że takiego drapaka przyniosłeś, to jeszcze będziesz sobie głupie dowcipy robił?! Na uczuciach nam pogrywał?!
On III — Jakiego drapaka? Cieszcie się, że w ogóle mamy taki świąteczny akcent!
On II — Cieszymy się, ale krzywa jest.
On III — Prosta jest — tylko krzywo stoi! Poprawi się i będzie dobrze... (kuca przy stojaku)...
On II — (do I-szego) — A ty coś dostałeś?
On I — Wszystko!
On II — Poważnie?
On I — A jak!... (wyjmuje z kieszeni kożucha zakupy)... Zimne ognie dostałem... dwa lizaki... przecier pomidorowy... kartkę świąteczną...
On II — Od kogo?
On I — Od nikogo! W kiosku!
On II — Ale nie to miałeś kupić!
On I — Kochany, jak mówię, że dostałem wszystko, to wszystko! Co było!
On III — A jak teraz?
On II — No, teraz dobrze! Tylko krzywa jest!
On III — Prosta jest, tylko krzywo stoi!
On I — Już mówiłeś! Dobra, zostaw jak jest, nie ma czasu i tak chyba jesteśmy spóźnieni! Zaczynajcie ubierać. a ja się biorę za placek!... A czego telewizor nie włączony?
On III — Włączony. Od rana się grzeje!
On I — I nic jeszcze nie było?
On III — A ma coś być?
On I — Oczywiście!... (kręcąc przełącznikiem)... Dotychczas zawsze najlepsze programy były w święta!
On II — (wieszając bombkę) — Jasne, pamiętam kiedyś, na przykład, w takie święta to już od szóstej rano bez przerwy: westerny, kryminały, boks, westerny, kryminały...
On I — Słuchajcie, zajmijcie się choinką! Nie ma czasu!
On III — A która jest?
On I — No... chyba już koło dwunastej... Południe..!
On III — Południe?... I uważasz, że to jest dobry czas?
On I — Pewnie, że uważam! Trzeba uważać! Bardzo dobry jest czas! Lepszy sobie ciężko wyobrazić!
On II — No... wyobraźnia też coraz mniejsza...
On I — Cicho!
On III — A skąd ty wiesz, że dobry?
On I — Tak mówią.
On III — Kto mówi?
On I — Co mówisz?
On III — Kto mówi?
On II — Co ty mówisz?
On III — Ja nic nie powiedziałem!
On II — A kto to powiedział?
On III — On! Sam słyszałem!
On II — Od kogo?
On III — Od niego!
On I — Ode mnie? A o co ty pytałeś?
On III — Kto mówi?
On I — Co mówi!
On III — Co mówisz?...
On I — (wzruszając ramionami) — Kto mówi?
On II — Co ty mówisz?
On I — Moment! Tą drogą do niczego nie dojdziemy!
On II — Nic nowego nie mówisz...
On I — Zamknij się... (do III-ciego) — Co ty mówiłeś?
On III — Kto mówi?!
On I — Ale wcześniej?!
On III — Która jest?
On I — Dwunasta! Południe! Już mówiłem!
On III — A dlaczego tak ciemno?...
On I — Ty! Co ty taki się Prometeusz zrobiłeś?! Jest ciemno — widocznie tak ma być! Takie południe!... Zaczynajcie ubierać!... Zaraz... co to tak bulgocze?!
On III — To w szafie! Drożdży jeszcze dodaliśmy!
On II — (do I-szego) — Nie wiesz gdzie są anielskie włosy?
On I — Przecież nie mamy!
On II — (szeptem) — Mamy!... Pikuś się specjalnie ostrzygł!...
On I — Zgłupiałeś? Choinka z rudawymi kłakami?!
On II — Z czym?
On I — Wszystko jedno! I tak nie wypada!
On II — Wiem, ale w takim dniu nie można mu robić przykrości!...
On III — (rozglądając się) — Gdzie jest wata?
On II — Po co ci?
On III — Śnieg bym zrobił. Mieliście przecież skombinować!
On II — (niepewnie) — Skombinowaliśmy... na łóżku nie leży?
On III — Rzeczywiście... (bierze watę, ogląda)... A czego ona taka szara?
On II — No... jak by ci to powiedzieć — sporo była noszona!...
On III — Zaraz... skąd wy ją macie?
On I — Jak by ci to powiedzieć... tylko się nie denerwuj!...
On II — Absolutnie, w takim dniu nie wypada!...
On I — Właśnie — zresztą na cholerę ci kufajka? Zima podobno ma być lekka!...
On III — Boże kochany!!!... Zwariowaliście?! Przecież to prawie nowa kufajka!!
On I — Jaka nowa? Kochany, nowe od starego to jeszcze odróżniamy!
On II — Na razie...
On III — Ale to pamiątka! Ojciec w niej jeszcze Nową Hutę budował!
On II — I to widać!
On III — (wskazując na kufajkę) — Po niej?!
On II — Nie — po hucie!
On I — Cicho! Uspokój się? W końcu święta to tradycja, a huta rzecz nabyta! Skończą się święta, wsadzi się watę z powrotem — i nie ma sprawy! I śpieszcie się z ubieraniem... acha... naczynia jeszcze trzeba pozmywać!
On III — Po co?
On I — Jak — po co?! Święta są!... (widząc przykrytą deską wanienkę) ... A wanienkę kto zajął?!
On III — Ja...
On I — Zdurniałeś? Przedtem robiłeś pranie, a teraz kąpiel sobie szykujesz?! A naczynia?!
On III — Nic sobie nie szykuję! Wyobraźcie sobie, że tam jest karp!
On II — Ciężko sobie wyobrazić... i nie drażnij się!
On I — Poważnie?! Dostałeś?!
On III — Nie — kupiłem! Sześć godzin stałem w taki ziąb!...
On I — Nie narzekaj! A w zeszłym roku ile stałeś?
On III — W zeszłym to akurat prawie nie...
On I — Ty — ty!
On III — (ze zrozumieniem) — Acha... — no, w zeszłym to...
On I — Nooo...
On III — To...ooo — znacznie dłużej stałem!
On I — Noooo!
On III — A dwa lata temu to...
On I — No — no! No, i to jest ten objaw i pozytywny, i optymistyczny. Co rok wszystko się skraca, zmniejsza...
On II — To dzięki Bogu, że jeszcze zdążył dostać!
On I — Uspokój się!
On III — Musiałem dostać Od zeszłego roku byłem zapisany.
On I — Nic nie musiałeś, kochany! Jeden mój znajomy jak się na sztuczną szczęk w 78—mym roku zapisał, to dopiero w 82-gim odbierał!
On III — Ale odebrał?
On I — Tak, tylko że nie swoją.
On III — A skąd wiedział, że nie jego?
On I — Bo gęba mu się nie chciała zamknąć!
On II — Odważnie!
On I — Ty..! (do III-ciego) — I dlatego nic nie musiałeś dostać! Nie ma żadnego przymusu! A zapis, przedpłaty to też już przeszłość.
On II — A nie będzie powrotu do przeszłości!
On III — Nie rozumiem...
On I — Nieważne, grunt, że dostałeś i dobrze jest!
On III — No... dobrze nie jest...
On I — Teraz mówię o karpiu!
On III — Ja też...
On I — Nie rozumiem!
On II — Ja też!
On III — Bo widzicie... karpia dostałem... ale śledzia mi ukradli!
On II — Rany boskie — jak?!
On III — Siatka była dziurawa — widocznie ogon mu wylazł.
On I — Boże kochany — no to pół Wigilii wcięło!!
On II — Pól to może nie... przecież placek się upiecze, błękitka .się otworzy, przecier pomidorowy jest, chrzan też... no i przecież karpia się zrobi!
On I — Cale szczęście, że dostał!.
On III — Kupiłem...
On I — Wiem! Trzeba się zastanowić jak go zrobić...
On III — Najlepszy byłby "po ży..."
On I — Co?
On II — No co? Pożywny! Na słodko na przykład!...
On III — Dobry jest... pożywny... na słodko...
On I — Może i dobry — ale jeszcze lepszy będzie w galarecie!
On II — A nóżki skąd weźmiemy?
On I — A na co?
On III — Na galaretę!
On I — Co ty? Na polskiej kuchni się nie znasz? Galareta też ma być z tego karpia.
On III — To z tego może nie wyjść...
On III — Dlaczego?
On III — Sami zobaczcie...
On I-szy i II-gi zaglądają do wanienki. W wodzie pływa maleńka rybka.
On I — Boże kochany!... (do III-ciego) — Co ty — akwarium zakładasz?!
On III — Nie...
On I — To po co to kupiłeś?!
On III — No przecież karp jest potrzebny na święta!
On I — To jest karp?!
On III — Było napisane — "KARP ŻYWY"...
On II — No, żywy to on chyba jeszcze jest...
On I — A czego on taki...?
On III — Jaki?
On I — Taki... SKROMNY?!!
On III — Nie wiem... może nie urósł...
On I — To trzeba było ze trzy kilo takich wziąć!
On III — Chciałem — ale dawali po jednym! Rozporządzenie wojewody było...
On I — No nieee — co my z tym zrobimy?!
On III — Można usmażyć...
On I — Zamknij się! Jedną rybną skwarką całą Wigilię chcesz opędzić?!
On II — A może zostawić? Podkarmi się, podchowa i na przyszły rok jak znalazł!
On I — A znasz się na hodowli?
On II — Nie, ale znam takich co też się nie znali...
On I — No, i widzisz co jest?!
On II — Widzę... ale my też możemy spróbować, tym bardziej, że karp jest nasz a nie państwowy!
On I — Dobrze, zostawiamy! Może się jeszcze jedną sztukę do pary dokupi, skrzyżuje...
On III — A to jest on czy ona?
On I — A co cię to obchodzi! Nie podglądaj, tylko kończ ubieranie! Późno jest!...
On III — Skąd wiesz?
On I — (pokazując na ekran) — A nie widzisz?! Przecież już są westerny!
On III — To co?
On I — To znaczy, że święta się już na pewno zaczęły! Spieszcie się!

I tutaj w uszach P. T. Czytelnika umownie rozbrzmiewa muzyka country.


Pozdrawiam :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kejtova
Sky



Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 4724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z niebiańskiej plaży

PostWysłany: Pon 12:23, 26 Gru 2005    Temat postu:

Ja wczoraj w Maratonie uśmiechu słyszłąm kilka, moze wy też, ale i tak je napiszę :P

Przychodzi mąż do domu i krzyczy do żony:
- Trafiłem szóstkę! Trafiłem szóstkę!
A żona stoi taka smutna i mu się przygląda. on zdziwiony pyta się:
- Co sie stało? Przeciez trafiłem szóstkę, nie cieszysz się?
Na to żona:
- Mamusia zmarła...
Mąż wznosi ręce do góry i krzyczy:
- KUMULACJA!

Przychodzi student ornitologi na zaliczenie. Profesor poazuje mu jajeczko ptaka i pyta się którego ono jest. Student niestety nie wie. Profesor pokazuje nastepne - student znów mówi, że nie wie. Kolejne - ta sama sytuacja. W końcu profesor mówi:
- Przykro mi, ale nie zaliczył pan..
Student odwrócił się do wyjścia, a prfesor jeszcze krzyknął:
- Ale niech mi pan przynajmniej poda swoje nazwisko!
Na co student:
- Jak pan taki mądry to niech pan pozna po jajeczku...

Małżeństwo umówiło się, że bedzie sie kochać w dni tygodnia, w których jest literka "r".
Pewnego ranka mąż przeciąga się i pyta żony:
- Kochanie jaki dziś dzień?
- Niedzierrrrra...

Pozdrawiam
Kej P.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkness_
Samuraj



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Wto 23:09, 27 Gru 2005    Temat postu:

Przychodzi baba do lekarza cała w muchach.
Lekarz ją pyta: Po co pani przyszła?
-Zostałam zmuszona.
_____________________

Przychodzi baba do lekarza z zezem rozbieżnym:
- Co się pani tak rozgląda?
_____________________
Odbywa się rozprawa w sadzie. Mężczyzna oskarżony jest o zamordowanie teściowej.
- Co oskarżony ma na swoją obronę?
- Wysoki Sadzie, jestem niewinny. To było tak: siedziałem sobie w kuchni i obierałem pomarańcze, gdy w pewnym momencie wyślizgnęła mi się z ręki skórka, a potem wypadł mi nóż i właśnie wtedy do kuchni weszła teściowa, i poślizgnęła się na skórce, i upadla na nóż... i tak siedem razy...
____________________

Franek mówi do kolegi:
- W niedzielę wybieram się z teściową na giełdę staroci.
- A ile chcesz za nią dostać?
____________________
Mam nadzieję, że chociaż trochę Was rozbawiłem...
Pozdrawiam!
Darkness_


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kejtova
Sky



Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 4724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z niebiańskiej plaży

PostWysłany: Śro 15:32, 28 Gru 2005    Temat postu:

Mi sie jeszcze jeden przypomniał

Przychodzi baba do lekarza z okularami z brzuchu.
Lekarz sie pyta:
- Co pani dolega?
- Ślepa kiszka.

Albo:
Przychodzi baba do lekarza z wielorybem w tyłku.
Lekarz sie pyta:
- Co pani dolega?
- Problemy z waleniem.

Pozdrawiam
Kej P.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkness_
Samuraj



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Śro 23:09, 28 Gru 2005    Temat postu:

No to porcja dowcipów o Jasiu:
Jasiu pyta się ojca:
-Tato, ile kilometrów ma Nil?
- Nie wiem.
- A kto to był Jan Henryk Dąbrowski?
- Nie wiem.
- A stolicą jakiego państwa jest Madryt?
- Jasiu nie męcz tatusia - prosi matka.
- Nie strofuj dziecka, kochanie. Jak się nie będzie pytał,to niczego sie
nie dowie.

Na lekcji religii:
- Kto z was, chciałby iść o nieba?
Wszystkie dzieci podnoszą ręce do góry. Tylko Jaś siedzi bez ruchu.
- A ty, mój chłopcze - pyta ksiądz - nie chcesz iść do nieba?
- Chcę i to bardzo, ale obiecałem tacie, że po lekcjach szybko wrócę do domu!

Jasio przychodzi po dwudniowej nieobecności w szkole a pani pyta:
- Jasiu dlaczego wczoraj nie byłeś w szkole?
- Musiałem prowadzić krowę do byka!
- A nie mógł tego zrobić ojciec?
- Nie proszę pani, to musiał zrobić byk!

Zapłakany Jasiu przychodzi do domu. Matka pyta co się stało, a Jasiu na to:
- Spóźniłem się do szkoły i dla mnie zostało najgorsze świadectwo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkness_
Samuraj



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Śro 23:11, 28 Gru 2005    Temat postu:

Zgadnijcie o kim są te kawały:
- Moja siostra wyszła za mąż za Australijczyka – opowiada blondynka blondynce. – I pisze że jej mąż zajmuje się produkcją szelek. Nic nie rozumiem.
- Czego nie rozumiesz?
- Bo u nas nosi się szelki, żeby się spodnie nie zsunęły. Ale w Australii chodzą do góry nogami. To po co im szelki/
- Głupia jesteś. U nas nosi się szelki , żeby się spodnie nie zsunęły się z człowieka. A tam odwrotnie żeby człowiek nie wysunął się ze spodni!

Konduktor w pociągu pyta się podróżującej z psem blondynki:
- Czy pani zapłaciła za tego psa?
- Ależ skąd! Dostałam go na urodziny...


Policjant zatrzymuje blondynkę jadącą pod prąd ulicy jednokierunkowej.
Policjant: "Czy pani wie, GDZIE pani jedzie?"
Blondynka: "Nie wiem, ale gdziekolwiek by to nie było, to muszę być solidnie spóźniona, bo wszyscy już wracają!"

Brunetka i blondynka idą przez park. Brunetka nagle mówi: "Och, popatrz na tego biednego zdechłego ptaszka!"
Blondynka spojrzała na niebo i spytała "Gdzie?"

Czy słyszałeś o blondynce, która wystrzeliła w powietrze?
- Chybiła...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkness_
Samuraj



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Śro 23:15, 28 Gru 2005    Temat postu:

Kawał o dresiarzu:
Dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni. - Czy jest chleb wiejski?
- Przecież to jest pralnia
Drechu wziął i wpier****ł pracownikowi pralni.
Nastepnego dnia drech znów wchodzi do pralni.
- Bagietke poproszę!
- Chłopie zrozum t.o.j.e.s.t.p.r.a.l.n.i.a
- Bagietke poprosze!
- Spierd***j!
Dresiarz znów pobił pracownika pralni.
Trzeciego dnia facet pracujący w pralni kupił 10 gatunków chleba. Znów wchodzi dres.
- Czy macie banany?
- Przecież wczoraj i przedwczoraj chleb chciałeś?
- Cóż... chleb teraz nawet w aptece kupić można...

I taki jeden, dostałem go emailem:
- Halo ?
- Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusie
- tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem
po dłuższej chwili milczenia:
- ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka !
- nieprawda ! mam ! i jest teraz z mamusia w sypialni !
- Ok, no cóż....posłuchaj uważnie, chce żebyś cos dla mnie zrobiła. Dobrze?
- dobrze tatusiu
- to idź na gore do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, ze tata właśnie parkuje przed domem...
... kilka minut później :
- już zrobiłam
- i co się stało ?
- mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez okno i leży nieżywa.
- Boże, a wujek Franek ?
- on tez wyskoczył z łóżka bez ubrania i krzyczał i w końcu wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale tatusiu, tam nie było wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadł na dno i tez jest nieżywy.
...baaardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie :
- hm mmm, basen mówisz ? a czy to numer 555-67-89 ?

Pozdrawiam!
Darkness_


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkness_
Samuraj



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Pią 11:20, 30 Gru 2005    Temat postu:

Jak nazwać blondynkę w szkole wyższej?
- Gość.

Jaka jest chroniczna wada wymowy blondynki?
- Nie umie powiedzieć "NIE".

Co powie blondynka, którą poprosisz o kontrolę działania kierunkowskazu?
- "Działa. Nie działa. Działa. Nie działa. Działa. Nie działa..."

U lekarza:
- Pali pan?
- Nie.
- Pije pan?
- Też nie!
- Co się pan tak cieszy... I tak coś znajdę...

- Panie doktorze, mam problem. Od pewnego czasu brak mi apetytu. Nie mam ochoty nic jeść...
- Wie pan. Przy dzisiejszych cenach, to cenna umiejętność...

Pozdrawiam!
Darkness_


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vojtaz
Seiyu



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdzies przed kompem ...

PostWysłany: Pią 21:20, 30 Gru 2005    Temat postu:

Heh a mi sie tez przypomnial jeden

Przychodzi facet do sklepu:
-kilo sera poprosze
Sklepikarz mu daje
Znowu przychodzi po pewnym czasie:
- 2 kilo sera
I tak ze 4 razy az wkoncu sklepikarz sie pyta :
-po co panu tyle sera??
-chodz pan za mna to zobaczysz
Poszli.Idą , idą , dochodzą na działkę.
Facet podchodzi do dziury i wrzuca tam ser.
Z dziury slychac tylko :Hmpfhh mmmniam
Sklepikarz sie pyta:
-co to
-nie wiem ale ser lubi
:D
Lubie ten kawał
jak mi sie jeszcze jakies przypomna to dopisze
Pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vojtaz
Seiyu



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdzies przed kompem ...

PostWysłany: Pią 21:23, 30 Gru 2005    Temat postu:

O jeszcze jeden

3letni Jasiu z rownolatką małgosią siedza w piaskownicy.
małgosia się czyms zajada i slychac tylko mniam mniam
Jasiu sie pyta:
-Co jeśś??
-Mieńśko
-Śkond Maaś??
-Pzipełzło

heh


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vojtaz
Seiyu



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdzies przed kompem ...

PostWysłany: Pią 21:31, 30 Gru 2005    Temat postu:

I jeszcze jeden mi sie przypomnial:

Zając przychodzi do domu misia nawalony wieczorem i przewraca mu krzesla i go uderza.
Potem zajac sie budzi w domu z limem.
misiu do niego przychodzi.
Zajączek sie pyta:
-misiu to ty mi nabiłeś limo??
-tak
-czemu
-bo mi rozwaliles mieszkanie i mnie pobiles
-ok misiu to jak jeszcze raz przyjde do ciebie nawalony to mi nic nie rob to ja ci zaplace wtedy 500 złotych
-ok
Nastepnego dnia wieczorem zajac przyłazi do misia nawalony i robi niezłą demolkę
Budzi sie nastepnego dnia w szpitalu z połamanymi raczkami , nozkami i drugim limem
Przychodzi misiu:
-misiu to ty mnie tak zalatwiles??
-Tak
-przeciez moilem zaplace ci 500 zlotych
-Rozwaliles mi mieszkanie-przezylem;pobiles mnie;przezylem;moją zone;przezylem;moje dzieci-500 zlotych- przezylem , ale jak stanales na moim łózku , postawiles klocka powbijales w niego wykalaczki i powiedziales:-jeżyk spi z nami dzis
To wtedy juz nie wytrzymalem ...
hehe
Vojtaz was pozdrawiam ziomy!
Narazie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkness_
Samuraj



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Pią 22:04, 30 Gru 2005    Temat postu:

U lekarza.
- Jak się objawiają pańskie zaniki pamięci?
- Notorycznie zapominam, że mam żonę...

Młody pirat pyta starego pirata:
- Czemu masz drewnianą nogę?
- Kiedyś płynęliśmy i nagle podpłynął rekin i odgryzł mi nogę.
- A czemu zamiast prawej ręki masz hak?
- Zdobywaliśmy kiedyś inny statek i marynarz, z którym walczyłem, chlasnął
mi dłoń szablą.
- A czemu nie masz jednego oka?
- Spojrzałem w górę i akurat mewa mi narobiła prosto w oko.
- Przecież od tego oka się nie traci.
- No tak... ale to był mój pierwszy dzień z hakiem zamiast ręki.

Egzaltowana turystka mówi do górala:
- Ależ pan musi być szczęśliwy... Patrzy pan na zaślubiny górskich
Szczytów z obłokami, widuje pan zachodzące słońce wypijające czar
niknącego tajemniczego dnia...
- Oj widywałem ja, widywałem - przerywa góral - ale już teraz nie piję.

Policjant zamknął się w komórce i przez kilka dni rozbierał swój nowo kupiony samochód na części.
Żona się pyta :
- Po co to robisz ?
- Poprzedni właściciel powiedział mi, ze włożył w niego 5 milionów!

Dlaczego policjanci noszą pałki długie i krótkie ?
- Jeśli idzie dziesięciu policjantów i jeden łysy to oni wyciągają te
krótkie i łysego pałują. Jeśli natomiast idzie dziesięciu łysych i jeden
policjant to policjant wyciąga tą długą pałkę i udaje ślepego.

Pozdrawiam wszystkich!
Darkness_


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kejtova
Sky



Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 4724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z niebiańskiej plaży

PostWysłany: Pią 22:06, 30 Gru 2005    Temat postu:

Kawały bardzo dobre, tylko, że chłopcy jest cos takiego jak Edycja...


mówię, wam bo będzie burza, oj będzie xD

Pozdrawiam
Kej P.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkness_
Samuraj



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Pią 22:07, 30 Gru 2005    Temat postu:

Na jakiejś stronie znlazłem pare kawałów o studentach:

Przed wizytacją w szkole nauczyciel ustala:
- Jak coś zapytam, niech zgłaszają się wszycy. Ci co wiedzą prawą ręką, ci co nie wiedzą lewą...

Kolokwium z fizyki. W grupie było dwóch czarnych studentów, słabo znających polski. Prowadzący dyktuje zadanie:
- Walec owinięty nitka stacza się bez tarcia po desce nachylonej.. itd.. itd...
A na koniec pyta:
- Są jakieś pytania?
(aby być szczerym to trzeba przyznać ze zadanie nie było proste)
Na to nasz kolega pyta:
- A co to jest deska ??????

Student filologii polskiej zaprosił koleżankę z roku do swego pokoju w akademiku.
- Czytałaś Kanta?
- Tak.
- A Joyce`a?
- Tak?
- No to kładź się!

Na egzamin z logiki studentka przyszła bardzo wydekoltowana i w mini (podobno miała dziewczyna warunki). Myślała, że pójdzie jej jak z płatka. Weszła do sali, profesor zadał jej kolejno trzy pytania, na które nie znała oczywiście odpowiedzi. Wdzięczyła się za to strasznie, wiec w końcu zdenerwowany profesor wpisał jej dwoje i wywalił za drzwi.
Na korytarzu kumple od razu pytają jak poszło. Ona na to:
- Ten alfons wpisał mi dwoje!!!
Profesor usłyszał to przez uchylone drzwi, wybiegł na korytarz i poprosił ja o indeks. Przepisał ocenę na trzy i powiedział:
- Może i ja jestem alfons, ale o swoje dzi*** dbam.

Pozdrawiam!
Darkness_


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vojtaz
Seiyu



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdzies przed kompem ...

PostWysłany: Sob 16:50, 31 Gru 2005    Temat postu:

Hehe Kejtova wiem ze jest cos takiego jak edycja juz nie bede postow nabijal :P

Pozdro for all
narazie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkness_
Samuraj



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Wto 21:41, 10 Sty 2006    Temat postu:

Do sypialni wpada mąż i wola do leżącej w łóżku żony:
- Ubieraj się szybko! Pożar!!!
Z szafy przerażony męski glos:
- Meble! Ratujcie meble!

Pozdrawiam!
Darkness_


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkness_
Samuraj



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Czw 15:49, 12 Sty 2006    Temat postu:

Na początku przepraszam za nabijanie postów sprzed 12 dni... Skoro już jestem w temacie o kawałach to zamieszczę kilka:

Tata krzyczy na Jasia:
-Dlaczego znowu siedziałeś w kozie?!
-Bo nie chciałem skarżyć...
-Jak to nie chciałeś skarżyć?
-No bo nauczyciel pytał mnie, kto zamordował
Juliusza Cezara...

Zenku zrobiłeś zadanie?
- Proszę pani, mamusia zachorowała i musiałem wszystko w domu robić...
- Siadaj, dwója! A ty Witku, zrobiłeś zadanie?
- Ja proszę pani musiałem ojcu pomagać w polu...
- Siadaj, dwója! A ty Jasiu, zrobiłeś zadanie?
- Jakie zadanie, proszę pani, mój brat wyszedł z więzienia, taka balanga była, że szkoda gadać!
- Ty mnie tutaj swoim bratem nie strasz! Siadaj, trója.

Na targu dla jaskiniowców potężny jaskiniowiec podchodzi ze swym 4-letnim synkiem do
stoiska z owocami i pyta:
- Ile kosztuje ten kosz bananów?
Sprzedawca spogląda na wielkie dłonie jaskiniowca i odpowiada:
- Jak dla pana, to trzy garście zębów mamuta.
- Czemu tak drogo?
- Niech stracę! Niech będą dwie garście.
- Biorę! - Odpowiada jaskiniowiec i zwraca się do synka: - Daj temu panu dwie garście zębów mamuta.

Dwóch Polaków siedzi w knajpie a koło nich siedzi dwóch Niemców. Jeden Polak
mówi do kumpla:
- Zobaczysz będą chcieli pocałować nas w tyłek.
- Dobra próbuj - odpowiedział drugi.
Polak podchodzi do Niemców i mówi:
- Hej szkopy! Możecie pocałować nas w tyłek!!!
Na to Niemcy:
- Was? Was?
Polak:
- Tak! Jego i mnie.

Pozdrawiam!
Darkness_


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruby
Kappa



Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ravenclawu

PostWysłany: Nie 11:54, 15 Sty 2006    Temat postu:

Mr. Green ja daję takie coś....

Wiewiórka żywi się orzechami bardzo twardymi, bo gdyby nie jadła
twardego pożywienia, to by jej zarosła paszcza

Porażonego prądem należy przede wszystkim wyciągnąć z kontaktu.

Poznać, że koń jest chory, po tym, że traci swa naturalna wesołość, i
jest zamyślony.

Las ten był tak brzydki, ze wcale nie miał drzew.

Najczęściej spotykanym ssakiem górskim jest góral.

Znanym drapieżnikiem leśnym jest drapichrust.

Szkielet utrzymuje nas na nogach. Gdyby nie było szkieletu, to mięso
ciągle spadałoby na ziemię.

Ptaków nie należy potępiać.

Ludzie nie maja ogonów, bo do odpędzania much wynaleźli packi.

Źródłami mineralnymi nazywamy źródła, w których rozpuszczona jest sól,
cukier, mleko i inne lekarstwa.

W zimie należy dokarmiać leśne zwierzęta, aby były smaczne na wiosnę.

Człowiek rozmnaża się nie przez paczkowanie, tylko przyjemniej.

U mrówki wyróżniamy nóżki, brzuszki, różki itd.

Jaskółka jest zwierzęciem, tylko że w powietrzu.

Gdyby nie szkielet, to człowiek byłby workiem z mięsem i ze smalcem.

Aby się nie zarazić, to trzeba myć wszystkie owoce i nie jeść na tej
samej misce co pies.

Kogut różni się od kury tym, ze ma ostrogi, jest bardziej spadzisty,
pieje i nie znosi jaj.

Po skończonym wdechu odkładamy nasze usta na bok.

Zając ma cztery nogi. Tylne ma dłuższe, a przednie krótsze i gdy leci to
skacze.

Krowa jak urwie koniczynę, to żuje i połyka, a owca odwrotnie i taka
jest miedzy nimi różnica.

Porodem nazywamy wydalenie organizmu na powierzchnie ziemi.

Ludzie pierwotni żywili się łonem natury.

Grzyby są jadalne i trujące, mając przez to dużo do powiedzenia w
gospodarce.

Opiszę psa. Ma nogi i głowę przyczepiona do tułowia.

Ptaki bardzo różną się od gadów - lataniem i budowa gęby.

Wilki zaliczamy do zwierząt zębatych.

Błony komórkowe spełniają bardzo ważną funkcję w życiu komórki: wiedza
kogo wpuścić, a kogo wypuścić, czyli funkcję celnika.

Białe motyle, których dzieci jędzą kapustę, nazywają się kapuśniaki.

Do chorób zawodowych zaliczamy: pylicę, gruźlicę i rzeżączkę.

Układ oddechowy służy do wydalania płuc z organizmu.

Dziedziczność pozwala wyjaśnić, dlaczego - skoro dziadek i ojciec nie
mieli dzieci - także i my będziemy bezdzietni.

Ja nie wierzyłem w bociany, ale one są naprawdę, co widziałem w locie.

W puszczy żyje dużo drapieżników, które mogą człowieka pożreć, zadusić i
zostawić.

Najmniejsza częścią organizmu jest palec.

W lesie rosną różne drzewa, a mianowicie wysokie, średnie i małe.

Temat lekcji: oglądanie ryb wodnych.

Higiena polega na pomnażaniu dzieci w internatach i szkołach.

Pingwiny nie mogą latać, bo nie maja śmigieł.

Ślimak ma jednocześnie płeć żeńska i męska, ale z tego nie korzysta.

Dorsz jest to ryba wędzona.

Królik składa się z głowy, nóg, brzuszka i kożuszka.

Człowiek zjadłszy mięso z wągrem, przekształca się w tasiemca.

Niedźwiedź staje na tylnych łapach i rzuca nimi we wrogów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum Krukonów i czarodziejów Strona Główna -> Rozmowy za szafą Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin