Rozmówki o wszystkim i o niczym xD

Louis Szalona · Gość

oł;D
mi4siąc? ja mam karte chyba do kwietnia ale 2007r;P ciągle dołądowywuje konto, nawet jak mam 5 sł i tak jakos sie karta wazna rok zrobiłą:D
20 zł starcza mi w sumie na 3,4 tygodnie, jam oszczędne dziewcze;D
pozdrawiam
Luśka

Kejtova · Wysłany: Czw 16:21, 30 Mar 2006 Temat postu:

O biedny Mamutek, co mu może być? Od czego?
Utul go ode mnie.
Ja co miesiąc mam 37,50 od operatora a abonmentu płacę 25. Jeżeli chodzi o ścisłość, to tata płaci :D
I na początku mi starczało, bez problemu. Ale teraz to muszę sobie wyliczać ile dziennie mogę wydać. I nawet czasem udaje mi się dostosowac do tego, ale częściej bywa tak, że 16 juz zdycham xD I w moemncie kiedy przyjdzie doładowanie, to wysyłam tyle sms-ów, że... Ostatnio strasznie dużo wysłałam do Aty. W sumie przez kilka dni, to ponad 20, jak nie więcej.
No i jak się na Nunę w nocy czeka, to też ubywa.... :P

Pozdrawiam
Kej P.

Ata · Wysłany: Czw 16:28, 30 Mar 2006 Temat postu:

No, woiesz, ile ja przez coebie kasy potraciłam XD? W sumie wiesz XD. Dużo.

Oj, biendy Mamutek... Ucałuj psiaka ode mnie (;.
Żeby nie byo jak u Keji XD. Ale massz go ucałować, no XD!

Ludzie, ile wy piszecie... Ja wyszłam na parę chwil, bo musiałam poodkurzać, bo mama stwierdziła, ze ja chcę posiedziec, to musi być u mnie czysto :/. I wy w tym czasie 30 postów napisaliście... Cholera, nie nadrobie w zyciu XD...

Włąsnie, jak klasówka z reli XD? Z czego to było XD?

Aciak

Louis Szalona · Gość

Nuna, wpsółczucia dla mamuta...
<tuli,nzarówno Nune jak i psa>
ja sie do klasówek z reli nie ucze a mam zawsze 5;D a jakos specjalnie wierząca nie jestem;D a najwieksze jajo polega na tym, ze mamy w klasie ateiste i rodzice go zmuszaja cdo chodzenia na rele i on tez ma zawsze 5 a sie nie uczy:D

sprzątaj, sprzataj, Ata;D
pozdrawiam
Lu

Ata · Wysłany: Czw 16:40, 30 Mar 2006 Temat postu:

Luśku, a myślisz, ze jak jest ze mną? Przecież też chodze tlyko przez rodziców, tak samo z bierzmowaniem będzie... A u mnie akurat piatki nie jest trudno zdobyć XD.
BTW. to moja mama się mnie dzis spytała, czy ja włąściwie byłam u spowiedzi na rekolekcjach XD. Się tylko popatrzyłam na nią XD.

Już posprzątałam, hehe XD.

Aciak

Kejtova · Wysłany: Czw 16:49, 30 Mar 2006 Temat postu:

Ja właśnie "Łuski" przeczytałam, super rozdział.
Ata, ja też się załamuję, bo tylko poszłam to przeczytac a już za wami nie nadążam :P
A o czym była ta klasówka? Ja miałam o procesie Jezusa przed Poncujeszem Piłatem i drugie przykazanie kościelne. Wczesniej musialam sobie napisac na ławce o co w nim biega xD

Pozdrawiam
Kej P.

Ata · Wysłany: Czw 16:57, 30 Mar 2006 Temat postu:

XD. Ja tak zawsze robię przy okazji sprawdzianów ze słówek XD. Ołówkiem leciutko na ławeczce i już XD... QWiecie, że wtedy nawet łatwo mi się zapamietuje XD?
I tak zrobiłam, jak mieliśmy sprawdzian z kwasów xD. Blee.

Heheh, a ja już nadżąam XD. I piszę artykuły do agzetki, bo muszem XD. Heh... Dzis powinnam wysłąć. Znaczy, powinnam wysłać juz wczesniej XD. Ale co tam :P.

Aciak

nundu · Wysłany: Czw 17:46, 30 Mar 2006 Temat postu:

Mamut uciekła mojej mamie z podwórka i jak zawsze wracał po 2 godzinach (cholera, a żadnej dziury w bramie nie ma. Nie wiem, jak on się wydostaje...), to teraz po 30 min. mama usłyszała skomlenie. Otwiera, patrzy, a tem Mamucisko sponiewierane ledwo na nogach stoi.
Myślę, że albo spadł skądś, albo go samochód potrącił lekko.
To było wczoraj, a dziś już jest lepiej - chodzi bez piszczenia. Ale wstawać dalej nie może ;( Jak mu się nie poprawi to będę musiałą go jakimś cudem przetransportwać do weterynarza.

No, ale ucałowany i wyściskany już wygląda weselej ;)

A ja powinnam... się uczyć. Ale chyba jutro sobie do szkoły nie pójdę. Trza się w końcu do lekarza wybrać, więc jak mnie ktoś odpowiednio zmobilizuje to zacznę betę robić XP

Nuna

Ata · Wysłany: Czw 18:46, 30 Mar 2006 Temat postu:

Nuna xD! Bierz swe sliczne pupsko w troki i betuj, ale już XD! Trymigiem xD!
Nie działa? Nieładna mobilizacja? To może...
Nuna, a zbetujesz Mysterów za jakąś ładną, smaczną flaszkę... Yyy... Coli XD?

Oj, biedny Mamuciak... To jak wygląda lepiej, to ucałuj go jeszcez mocniej XD.
*Macha Mamuciakowi*
*Zebi też*

To musisz zaobserwować kiedyś, jak się wymyka...

Czy on chodiz na leżąco o_O? Bo piszczy, ale wstać nie może...
Żartuję, wiem, o co chodzi (;...

Aciak

nundu · Wysłany: Czw 18:53, 30 Mar 2006 Temat postu:

Flaszka? Łeee tam. Flaszkę to ja mam obecnie w barku i zaraz chyba sobie drinka zrobię. Na odpędzenie przeziębienia XD

Tia, tyle ze przy mnie nie ucieka. Nawet nie próbuje, więc mam ograniczoną możliwość przyłapania go. Ale mam nadziję, że po tym doświadczeniu przestanie sobie robić wypady na miasto.

XP A Ty wiesz, jakie ja mam problemy, żeby gdzieś przeszedł bez bólu? Bo nie mogę patrzeć, jak go boli. Za bardzo go kocham.
Tak więc, aby nie męczył się za bardzo (wczoraj to się ruszyć nie mógł) noszę go na rękach. A to nie takie łatwe, bo za łapy go złapać nie można, za długo nisoić też nie, a do tego trochę waży...
No, ale byle by wyzdrowiał, to ja zniosę wszystko.

Nuna

Ata · Wysłany: Czw 19:01, 30 Mar 2006 Temat postu:

Taa... Sprytna psinka. Maksiu nam raz na jakiś czas nawiewa, no, ale my mieszkamy przy lesie, wiec się powłoczy z kumplami i wróci XD.

No... Biedna psinka. Ja też nie mogę patrzeć, jak Maksiu sie czasem nawet wywali (ostatnio coraz rzadziej mus iet o zdraza, ale kiedys XD...) i potem chodzi z taką nóżką wywaloną, bo go boli. Wymasować mu trzeba dleikatnie, rudzielcowi jednemu XD.
Słodziak XD.

Tak smao zresztą było z Basem, kiedyś, ale jego akurat nie ja nosiłąm, bo bym go nie uniosła XD. Niby jamnik, a straszniście ciężki XD. I dysk mu wypadał czasem, biedakowi... Z nerwów XD. Znaczy się, jak się do niego ktos wkurzony 9czyt. tata XD) zblizał XD. Szantażysta XD.

Eh... Ty se flaszke wypij, ale jutro XD. jak juz zbetujesz XD.
Yyy... To dwie flaszki XD?

Morys. Jeśli jeszcez chociaż raz mi powiesz, zebym nie czpeiała sie twoich postów/wypowiedzi pismenych/przecinków, to cię wyśmieję. Nie pytaj, dlaczego. Nie chcesz wiedziec.
Tak tylko.

Aciak

nundu · Wysłany: Czw 19:15, 30 Mar 2006 Temat postu:

Tia, mojemu rudzielcowi już masaż zrobiłam wczoraj. Dziś też trzeba będzie. Wszyscy się śmieją, że zachowuję się, jakby to moje dziecko było XD Tia, teraz się śmieją, a wczoraj to wszystcy przychodzili, zeby zobaczyć, jak się czuje i żeby go pogłaskać czy dać coś dobrego. Teraz się wypierają :P

Mamut jest ciężki, ale ja na szczęście mam dosyć silne ręce, więc nie ma problemu. Bo też nikomu innemu nie dałabym go przenieść. Jak się nieumiejętnie złapie, to można zadać jeszcze większy ból, więc nie wierzę nikomu w tej sprawie.

Tia, chyba się wezmę. Niby niedużo zosatło, ale mam jeszcze znaleźć coś na prace zaliczeniową na polski dla Boskiego...

A jak mi dostarczysz te dwie flaszki?

Nuna

Ata · Wysłany: Czw 19:29, 30 Mar 2006 Temat postu:

Nie wiem. Z listem XD?
Nie, bo listonosz ukradnie XD.

Z mojej siostry też małe zarty były, ale bez jakichś poważniejszych - wiecie, wykrmiała psa kleikiem z siemienia lnianego, zeby mógł strawic, to wołąlismy na nia psia mama (;. Ale było, minęło (;...

Ale ja miałam tylko góra 12 lat w momencie, gdy Bas chorował. Nie dałabym rady tak czy siak.

No, wiadomo, jeśli faktycznie taki posiniaczony jest... Dzielna dziewczynka (;.

Aciak

nundu · Wysłany: Czw 19:40, 30 Mar 2006 Temat postu:

Właśnie. Ukradnie i to nawet nie listonosz, tylko na sortowalni. I nie skorzystam.
Biedny Bas... Fakt, nie mogłaś.
Czy ja wiem, czy taki posiniaczony jest> Pod sierścią nie widać, ale boli go i to jest najważniejsze.
Dzielna, dzielna i jaka cierpliwa... No, ale czego się nie zrobi dla psiaka.

Nuna

rubcia · Wysłany: Czw 19:51, 30 Mar 2006 Temat postu:

No weź tu nie bądź psią mamą, gdy psinka cierpi. Przecież jak dziecko bezradne to to jest. A jakie to potem wdzięczne jest...

Ja mam dwie kotki- i z jedną i z drugą przechodziłam niewesołe historie. Łajza (półdzika kotka, którą wzięłam z wiejskiej stodoły, nie była nigdy głaskana ani przytulana) w pierwszy wieczór nawiała do szybu wentylacyjnego (jakieś dwa piętra w górę) i już zaczęłam zalewać się łzami, że utknęła tam na wieki i straż pożarną chciałam wzywać. Na szczęście wylazła po jakichś 3 godzinach (na whiskasa poleciała). Uff. Druga - Mela - Miss Piwnicy o błękitnych oczkach (istne przeciwieństwo ŁĄjzy) tak latała po chacie, że złamała łapkę, gdy byłam na wycieczce. A że to szkolna była wycieczka - wszystkich na nogi postawiłam, żeby ratunku szukać, mimo że byłam jakieś 300km od Meli. Na szczęście gdy wróciłam, śladu po złamaniu nie było, za to pół szkoły nabija się ze mnie do dzisiaj, że mam fisia, że kocia mama itede itepe. A całakiem niedawno bawiła się w Batmana i wyskoczyła z balkonu (za ptakiem notabene hihihihi). Wylądowała na krzakach na szczęście i nic sięjej nie stało. Ale gdybyście widziały mnie o 8.30 rano w sobotę jak w skromnej piżamce, na bosaka, z rozczochranymi kudłami i obłędem w oczach wyskakuję w samym środku osiedla i gadam do wystraszonego kota "Melunia Melunia..."Teraz się śmieję, ale wtedy...ech, szkoda gadać.

Nie mart się więc Nun tymi epitetami. Znaczy, że serdeuszko masz dobre. Lepszej reklamy Ci nie trzeba :)

nundu · Wysłany: Czw 20:23, 30 Mar 2006 Temat postu:

Kocia mama... Heh, skąd ja to znam.
Mam prababcię za miastem. Niby tylko 3 km, ale niemal już wieś. Prababcia miała zwierzątka, jak to bywa na wsiach. Kotki oczywiście też. A jak przychodziło do rozwiązania to wsztscy sie pytali małej uny: "Gdzie są kotki?". Ta oczywiście wiedziała od początku. Jednak, jako mądra dziewczynka, uświadomiona przez babcię, nie ruszała przez kilka dni po porodzie. A potem nawet nie wyjawiała, gdzie koteczki są, bo babcia, żeby to ładnie nazwać, kontrolowała liczbę urodzeń.

Biedne koteczki.
Ale żeby tak panią martwić...

Nuna

Cornelia Cole · Wysłany: Pią 7:06, 31 Mar 2006 Temat postu:

A ja do szkoły nie poszłam! Kretyn jakiś...

To znaczy autobus mam za pół godziny, bo później zaczynam, ale właśnie sobie o kartkówie przypomniałam i o długaśnym zadaniu domowy (pewnie nie ma potrzeby dodawać, że o nim zapomniałam), no i postanowiłam się spóźnic na autobus (przynajmniej mentalnie, bo nie widzę powodu, żeby z domu wychodzić - może dla ściemy powinnam, ale nie chce mi się rozplątywać ślimaczków - potem będę miała ładniejsze loki, jak dłużej potrzymam - i malować się).
Trochę szkoda, bo na biologię na druga kartkówkę umiem, a ten franc... Cóż, uczyłam sie na niego w poniedziałek, ale mi się pozapominało.
W poniedziałek (ten, co teraz będzie) załatwię od ręki poprawę i zaległą dzisiejszą kartkówkę. Nawet już kłamstwo wymyśliłam (dlaczego mam szmate), bo we wtorek wywiadówka. I ścieme, dlaczego mnei w szkole dzisiaj znowu nie ma też mam - kontrola u lekarza po mojej długiej chorobie.

Buzi,
Nel

nundu · Wysłany: Pią 14:38, 31 Mar 2006 Temat postu:

Tia, dobra ściema to połowa sukcesu.
Oj, Nela, ładnie to tak się nie uczyć? <grozi paluskziem> To co, że ja też dziś nie poszłam, bo mi się nie chciało uczyć na polski?
Jesteśmy złe, Neluś. <wstyda się> Musimy iść do spowiedzi XD A mówiłam:

Nuna

Kejtova · Wysłany: Pią 14:52, 31 Mar 2006 Temat postu:

Heh, do spowiedzi, już to widzę :D Ja jak miałam rekolekcje, to ani razu w kościele nie byłam, ach, jestem z siebie taka dumna xD
A moją świnkę morską to kiedyś jeden jamnik w zęby złapał. Nawet nie wiecie jak się przestraszyłam, bo ona tak zapiszczała... Już myślałam, że po niej. Bo to było tak, że ona po domu latała, jak zwykle zresztą, a przyjechała moja rodzina z jamnikiem. I ten kundel wyczuł ją i od razu pobiegła za szafkę z telewizorem, bo ona tam lubiła kable gryźć (ze też jej prą nigdy nie trzepnął...) i ją w zęby. Jak tylko zobaczyłam, że tam biegnie to hop za nim. I jak ten pisk usłyszałam to psa za cielsko tak brutalnie złapałam i odrzuciłam, bo w nerwach byłam. Nie chciałam pozwolić na to, żeby mi świnkę na oczach zjadł... No i później kulała, widocznie za nogę ją złapał. I była taka wystraszona, cała się trzęsła. A ja wyszłam z nią do innego pokoju i ze dwie godziny na rękach ją nosiła, i do niej mówiłam xD Przed tym wypadkiem podchodziła zawsze do ręki jak po pokoju biegała, nie bała się, ale później bardzo długo trzeba było z nią pracować żeby wrócić do poprzedniego stanu rzeczy.

Pozdrawiam
Kej P.

nundu · Wysłany: Pią 15:10, 31 Mar 2006 Temat postu:

Keja! Jak możesz w nas nie wierzyć!? Na imię mojego idola - mylisz się XP

A tak na poważnie, to ja też nie wiem, czy w trakcie tych 3 dni wstąpię do tego przybytku. Na 8 rano nam zrobili. Toż to ja nawet w pon. do szkoły mam na później.
No, ale może, jeśli jakimś cudem mnie zwleką z łóżka, to pójdę choć raz, żeby nie było, iż całkiem olałam.

Bidna świnka. I okrutny jamnik. Dlatego chomik zawsze siedzi w klatce. Bo w Mamucie budzą się instynkty typowe dla terierów irlandzkich, które były od dawien dawna wykorzystywane jako psy myśliwskie (i nie przeszkadza temu fakt, że na gospodarstwie, skąd go mam, razem z resztą jego rodziny spędzał krowy z pastwiska).

Nuna