Czy narkomani powinni być odpychani przez społeczeńswo??

kasiorra

wczoraj skończyłam czytać ksiażkę "My dzieci z dworca Zoo" <serdecznie polecam tym ktorzy nie czytali> Teraz na problem narkomanii patrzę zupełnie inaczej niż kiedyś. Rozumiem tych ludzi, nawet ich motywy sama często zastanawiam się czy odmowilabym jak by mi ktos zaproponował, odpowiedz zalezy od nastroju. Czlowieka zdolowanego bardzo łatwo w to wciagnac. Większosc narkomanow chce przestać ale co z tego jak nie potrafią, maja za słabą wolę? Niedaleko mojego domu jest ośrodek mimo szczerych chęci nie da sie tam przyjac kazdego chętnego. na 100 osob z nalogu wyjdzie góra 5 przy takich proporcjach panstwo nie chce finansowac osrodkow, nawet wolontariuszy raczej nie przyjmują, co najwyzej przerowadza sie pogadanko-szkolenia z chętnymi. I jak taki ćpun ma przestać? Naprawde strasznie mi ich żal większosc zostaje z góry skazana na klęske

dementora

Nie czytałam wczesniejszych postów, bo zabieram się aktualnie za cos innego, ale szybko powiem moje zdanie.
Nie powinni być odpychni przez społeczeństwo! Nikt nie powinien być odpychany. Wszyscy jesteśmy braćmi!;) (metafora taka) Jeśli ktoś jest narkomanem, to jedyne co trzeba zrobic to pomóc tej osobie odejść od nałogu. Pokazać, ze życie ma sens i nie trzeba sobie pomagać dragami.

Torcia

Ata

Ja z moją najbliższ.arodziną czasem nie mogę wytrzymać, co dopiero z resztą "braci" ^^...

Wiesz, Torciu, łatwo się mówi o przygarnieciu takich osób do piersi, ale zrobić to trudniej, nie? Zresztą, jak?

Kasiorku, ale tylko jakies 5 na 100 ma szansę na wyjście z nałogu nie tylko dlatego, że państwo nie daje kasy na leczenie (jak dla mnie, więcej jej powinno isć na profilaktykę, jakieś formy rozrywki dla młodych ludzi itp. niz na takie osrodki). Tylko 5 na 100 ma taką szansę, bo większośc po prostu nie chce się leczyć. A jeśli sie komuś zachce, to najczęściej wkrócew mu się odechciewa. Niestety.

Atuś

kasiorra

znaczyyy teeen nie mialam na myśli, ze to przez państwo ^^ to mialo na celu zaznaczenie, że są odpychani przez społeczeństwo <ludzi ogólnie>

bożeeee jak mnie przez te ciacha brzuch boli xD <maly oftopik>

Kejtova

Mój kolega narkoman ma własnie opis 'detoX. Nie wiem czy to świadczy, że naprawdę coś robi, czy może napisał tak dla żartu. On wiele nieśmiejszych rzeczy uważa za bardzo zabawne. ;)

Ale zobacz, Torciu, jak pomożesz takiej osobie. Komuś, kto jest uzależniony nie wytłumaczysz, że to co robi jest złe. Do tego potrzebna jest specjalistyczna pomoc, do której niestety niewielu się zgłasza. Narkomani nie powinni być odtrącani, to jasne, ale problem tkwi w tym, że oni sami się od tego społeczeństwa oddalają.

Keja

*Olka*

Moja mama jest psychologiem, kiedyś pracowała w szpitalu psychiatrycznym na oddziale dla narkomanów.. opowiadała mi jak wygląda "detox" ludzie! ?To jest straszne!! Mało kto wytrzymuje jedną noc a co dopiero parę dni! Mama mówiła, że po jednym dniu większość ludzi błagała ją o jakąś kroplówkę lub leki... To nie jest proste.. lepiej nigdy nie próbować, bo wyjście z tego jest cholernie ciężkie!
Nie dziwię się narkomanom, że za nic nie chcą iść na "detox"... Ponoć wytrzymują tylko Ci, którzy mają oparcie w rodzinie..albo bliscy nie pozwalają im się wypisać z odtrucia...