[Z] Lawenda

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Krukonów i czarodziejów Strona Główna -> Fan Fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Kappa



Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:36, 11 Mar 2006    Temat postu: [Z] Lawenda

Parę miesięcy temu pewna Wiedźma wypowiedziała bardzo mądrą myśl, które głęboko utkwiła mi w głowie. W zasadzie cały tekst powstał po to, żeby zamieścić w nim tę jedną myśl. Silene, bardzo Ci dziękuję za inspirację. Ucałuj Karolka.
Sem


LAWENDA

korekta: Susie

- Co się stało? Wojna? Szarańcza? Dyzenteria?
- Głowa mnie boli.
Ziewając rozdzierająco, John Lupin wszedł do kuchni i usiadł na stołku. Jego żona, Anne, grzebała w pudełku zawierającym fiolki z rozmaitymi płynami. Wpatrywał się w jej dłonie niezbyt przytomnym wzrokiem, przecierając raz po raz zaspane oczy.
- Ty się rozeznajesz w tych wszystkich miksturach?
- Pewnie. To są najprostsze eliksiry. Średnio wyuczony trzynastolatek umie je uwarzyć – odpowiedziała, nie przerywając szukania.
- Genialne. Możecie sobie sami robić leki.
- Wy też możecie, tylko coraz rzadziej z tego korzystacie. Te wszystkie wasze mieszanki z miodem, mlekiem, czosnkiem, malinami... – kobieta nagle przerwała wywód i ze złością odsunęła od siebie pudełko. – Nie ma. Żeby nie uzupełnić podstawowych eliksirów... Idiotka.
- Czekaj, a może po prostu dam ci tabletkę?
- Już mówiłam, że mugolskie środki szkodzą czarodziejom.
- No to co ja poradzę? – John rozłożył bezradnie ręce.
- Nic nie poradzisz. Chociaż... – zawahała się. – Mam pomysł. Mógłbyś mi przynieść ten mały kuferek, który stoi na półce w sypialni?
Po chwili Lupin wrócił z niewielką, drewnianą szkatułką. Anne szybko wyjęła z niej podłużny, szklany flakonik, przechyliła go nad dłonią i zaczęła nacierać skronie bezbarwnym płynem. Po kuchni rozszedł się charakterystyczny, ostry zapach.
- Lawenda?
- Lawenda, mój drogi, lawenda. Twoja babcia twierdzi, że pomaga. Spróbować nie zaszkodzi.
- Ot tak sobie trzymasz w domu olejek lawendowy?
- Jest składnikiem eliksiru na ból głowy. Tylko zanim bym uwarzyła i wystudziła eliksir, minęłyby trzy godziny.
John przysunął sobie drugi stołek, gdyż ten, na którym poprzednio siedział, został zajęty przez jego żonę.
- Lepiej ci?
- To potrwa. Póki co, ładnie pachnie.
- Co kto lubi...
- Przesadzasz. Zresztą mogę na ciebie rzucić zaklęcie bąblogłowy, może mnie za to nie zamkną – uśmiechnęła się do niego figlarnie.
- Jakie zaklęcie i czemu mieliby cię zamknąć?
- Bo tak w zasadzie, to nie wolno czarować przy mugolach. A zaklęcie bąblogłowy zamknie ci głowę w takim wielkim balonie. Nie będziesz czuł lawendy. Minus jest taki, że niewiele będziesz słyszał.
- Po jakim czasie się uduszę?
- Nie udusisz się, nie bądź głupi.
- Diabli was wiedzą. Ożeniłem się z wiedźmą, to mam za swoje...
- Każdy ma takiego diabła, na jakiego sobie zasłużył. Ja nie jestem aż taka zła.
- Ale trudno się przyzwyczaić do świadomości, że jak kiedyś odmówię wyniesienia śmieci, to moja małżonka wyciągnie z kieszeni drewniany kijek i zamieni mnie w rzekotkę.
- Dalej masz żal, że powiedziałam ci tak późno?
- W sumie nie. I tak bym ci nie uwierzył. Pomyślałbym, że mnie czymś odurzyłaś i uciekłbym z krzykiem.
- Ale miałeś głupią minę – zachichotała. – Nigdy wcześniej nie widziałam, żeby proste Accio zrobiło na kimś takie wrażenie.
- Nigdy wcześniej nie widziałem, żeby tłuczek do mięsa sam z siebie zerwał się z miejsca, przeleciał przez całą kuchnię i wpadł prosto w rękę człowieka, który go potrzebuje.
- W sumie prawda.
- A dlaczego nie zamknęli cię za tamten pokaz?
- Bo urzędnicy z Ministerstwa nie są aż takimi idiotami, jak to się wydaje na pierwszy rzut oka. Zdają sobie sprawę, że jak się poślubia mugola, to w końcu trzeba mu powiedzieć.
- Brzmi logicznie. Lepiej wyglądasz. Pomogła ci ta lawenda?
- Tak, już w zasadzie nie boli. Napijesz się herbaty?
- A nie uważasz, że powinniśmy iść spać?
- Daj spokój, pół godziny nas nie zbawi. Rzadko mamy okazję pogadać tak spokojnie.
- To ja przyniosę czekoladę.
Wrócił po chwili, usiadł i w milczeniu przypatrywał się żonie. Krzątała się po niewielkiej kuchni. Na bawełnianą koszulę nocną miała narzucony za duży, stary, brązowy szlafrok w paski. Strasznie marzła ostatnimi czasy, a w tym było jej zawsze ciepło. John postanowił w wolnej chwili przekonać żonę, że jak już musi defraudować części jego garderoby, to przy takiej pogodzie niech się lepiej zabierze za swetry, a szlafrok zostawi w spokoju. Ale to nie w tej chwili.
- A nie możesz zagotować zaklęciem?
- Jak dziecko... – zaśmiała się, ale spełniła jego prośbę.
Szybko postawiła na stole dwa kubki pełne gorącej herbaty, usiadła wygodnie na stołku i sięgnęła po spory kawałek czekolady.
- No, no, zostaw coś dla mnie! – zaprotestował John.
- Wszystko zostaje w rodzinie – wzruszyła ramionami i wzięła drugi kawałek.
- Wiesz, czytałem wczoraj w Żonglerze, że od czekolady robią się zmarszczki.
- Intrygujące – rzuciła, częstując się ponownie. – Chwila, chwila... W czym czytałeś?
- W Żonglerze. Nie miałem wczoraj nic do czytania, to zacząłem szperać w tym stosie gazet na półce.
- Zabiję Rose za zostawianie tu swoich gazet.
- Domyśliłem się, że to raczej twoja siostrzyczka gustuje w tego rodzaju prasie. Chociaż w sumie mogłabyś zacząć to kupować. Najpierw włosy mi dęba stanęły, potem stwierdziłem, że magia magią, ale absurd ma swoje granice. Uśmiałem się setnie.
Wolała nie pytać, co uznał za tak strasznie bezsensowne. Jeszcze by się okazało, że akurat ta informacja jest prawdziwa.
- Sam widzisz. Jak się żenisz z czarownicą, to nie ma możliwości, żebyś uniknął kontaktu ze światem magii.
- Na to wygląda. Przynajmniej będzie ciekawie. Wiesz, aż ci czasem zazdroszczę. Też bym chciał umieć to wszystko.
- Chyba dobrze, że nie umiesz.
- Dlaczego?
- Bo za to umiesz naprawić telefon.
- A ty nie umiesz?
- Nie, bo nie wiem, jak działa.
- Nie możesz sobie tak po prostu machnąć różdżką i gotowe?
- To nie jest takie proste. W ogóle magia nie jest tak oczywista, jak się wydaje. Nie umie się niczego ot tak, z powietrza. Ty też musiałeś się nauczyć tego wszystkiego, co potrafisz. I tak jest dobrze. Ty umiesz jedno, ja drugie. Razem jesteśmy chyba mądrzejsi od pary mugoli czy pary czarodziejów.
- Może masz rację. Ale jednego nigdy nie przestanę ci zazdrościć.
- Czego?
- Umiesz zmienić wodę w whisky.
- Mężczyźni myślą tylko o jednym.
- Nieprawda, o czekoladzie też myślę. Zostawiłaś mi cokolwiek?
- A ktoś ci bronił jeść?
- Musisz być tak beznadziejnie logiczna?
- Teraz to ja jestem beznadziejnie śpiąca.
- No to co tu jeszcze robisz?
- Siedzę w kuchni, piję herbatę, jem czekoladę, rozmawiam z mężem i myślę, gdzie zostawiłam łyżeczki do lodów.
- Po co ci łyżeczki do lodów?
- Bo mam ochotę na lody.
- Teraz?
- Teraz. Ale teraz nie mam lodów. Jutro zrobię, tylko gdzie ja mam pucharki i łyżeczki?
- Czy to jest poważny problem?
- No pewnie. Wagi państwowej.
- Nie będziesz mogła przez niego spać?
- Aż tak gorliwą gospodynią to ja nie jestem.
Wstawił kubki do zlewu i wyrzucił do śmieci sreberko po czekoladzie. Z przesadną galanterię ukłonił się żonie, a ona zaśmiała się tylko z cicha i pozwoliła zdjąć sobie z ramion szlafrok. Po drodze do sypialni John zatrzymał się, by powiesić go na haczyku w łazience, a Anne pobiegła do łóżka i przykryła się żółtą kołdrą po sam nos. Lupin już miał pójść w ślady swej połowicy i także zanurzyć się w miękkiej pościeli, gdy nagle oboje usłyszeli dziwnie znajomy dźwięk.
- Remus – mruknęła pod nosem kobieta, siadając na łóżku.
Niemowlak, raz rozpocząwszy koncert, postanowił nie poddać się zbyt łatwo. Płakał tak głośno, że chyba słychać go było aż we Francji. Anne schyliła się i, nadal siedząc, zaczęła po omacku szukać kapci na podłodze. Mąż złapał ją za rękę.
- Zostaw, dziewczyno, wyśpij się chociaż trochę. Ja pójdę.

KONIEC


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ata
Vampire Council Member



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 6677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grzeszne Rozkosze - pub dla wampirów...

PostWysłany: Nie 14:18, 12 Mar 2006    Temat postu:

Po obrzeżach mojej świadomości krąży jeden cytat, ale na tę chwilę nie mogę go sobie dokłądnie przypomnieć... Pochodzi bodajże z którejś z książek o Ani. Dwie kobiety rozmawiały tam o konkursie na najpiękniejsze słowa, zwiazane z miłością. Jakie zdanie wygrało? Wypowiedziane o trzeciej nad ranem "Śpij, ja się nim zajmę".
Ale to tylko taka luźna dygresja.

Zwyczajny wieczór, przekomarzania małżonków, tchnące jakimś... spokojem? Poczuciem, że to prawdziwy dom? Miłością? W sumie wszystko pasuje. Piękne opowiadanko, pokazujące, jak powinna wyglądać rodzina.

Oczywiście, bez błędów. Dzięki, Susie.

Atuś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Louis Szalona
Gość






PostWysłany: Nie 16:28, 12 Mar 2006    Temat postu:

Komentowałam juz co prawda, no ale jako, że to fajne jest chyba nie zaszkodzi zrobic tego jeszcze raz :D
Opowiaanie ciepłe, z rodziną, przyjemna atmosferą..Mugol i czarownica po ślubie, z maleńkim Remusem- bomba! Jestem pod wrazeniem- z praktycznie błahego opowiadania, o niczym zrobiłąs cos dobrego...
pozdraiwam
Powrót do góry
kania
Dziewica



Dołączył: 11 Lis 2005
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 17:42, 12 Mar 2006    Temat postu:

Mnie też się podoba. Niby coś zwykłego, prozaicznego. Mąż, żona, dziecko, rozmowa. Ale było w tym coś głębszego, coś co nie pozwala skończyć bezmyślnie czytania, aby zabrać się za następne opowiadanie. Tchnęłaś w Lawendę duszę.
Bardzo ładnie napisane, ale tego chyba nie muszę mówić.

PS.
Ata a w której części Ani to było?

Cholera, nie kojarzę. Może nawte to w Ani nie było, ale mam schiza i wydaje mi się, ze było, bo ostatnio se wszytskie części przypominam... Nie wiem, no xD.
W każdym razie w książce jakiejś XD.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michelle
Charłak



Dołączył: 23 Kwi 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:32, 27 Kwi 2007    Temat postu:

Śliczne. Dzisiaj mam szczęście do cudownych tekstów, takich jak Twój.

Taka doskonała opowieść o miłości, zwyczajnym szczęściu, spokoju, cieple... Hm... Tak rzadko obecnie można spotkać taki czysty obraz miłości, tego najpiękniejszego jej rodzaju.

Nikt, do tej pory przynajmniej, nie zastanawiał się, jak wyglądałby związek wiedźmy z mugolem. Wszyscy mamy w pamięci rodziców Voldemorta - mąż rzucił matkę Toma, kiedy powiedziała mu, że jest czarownicą (tak dla przypomnienia, jakby ktoś nie kojarzył Very Happy)
Okazuje się, że nie musi być tak tragicznie. Harmonia panująca między małżonkami jest godna podziwu Applause

Miły, leciutki tekst, a tak wiele wnosi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmelia
Duch



Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Legnica welcome to

PostWysłany: Pią 19:05, 27 Kwi 2007    Temat postu:

Cóż, mnie się z tym tekstem kojarzy tylko "Day, ać ja pobruszę a ty poczyway" :)

Całość po prostu prześliczna. Ciepła niczym kubek czekolady, jasna jak światło świecy, rodzinna jak Boże Narodzenie, a jednocześnie dowcipna -

Cytat:
- Diabli was wiedzą. Ożeniłem się z wiedźmą, to mam za swoje...
- Każdy ma takiego diabła, na jakiego sobie zasłużył. Ja nie jestem aż taka zła.


Szczególnie ten kawałek przypadł mi do gustu ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viper
Mugol



Dołączył: 21 Kwi 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Ashenvale

PostWysłany: Sob 17:24, 28 Kwi 2007    Temat postu:

Świetne wg mnie... Takie słodkie (momentami... nie uważam żeby to był jakiś tam podrzędny tzw. "lukier") i takie.. prawdziwe?? realistyczne?? Nie wiem w każdym razie najlepsze było o lodach!!! Pisz często takie miniaturki, ok??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Krukonów i czarodziejów Strona Główna -> Fan Fiction Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin