Harry Potter i Czara Ognia - wrażenia po obejrzeniu (;
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Krukonów i czarodziejów Strona Główna -> Filmy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ata
Vampire Council Member



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 6677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grzeszne Rozkosze - pub dla wampirów...

PostWysłany: Pią 12:59, 25 Lis 2005    Temat postu: Harry Potter i Czara Ognia - wrażenia po obejrzeniu (;

No więc... oglądaliście już 4 część (;? Jak wrażenia?

Mnie najbardziej wkurzyło to, że pierwsze 150 stron zostało opowiedziane w 10 minut - wycięto Dursleyów, pobyt u Weasleyów, mecz Pucharowy... nie było Ludona Bagmana - a ja byłam tak ciekawa, jak go zrobią... bu.

tak więc, po pierwszych minutach nastawiona byłam strasznie sceptycznie. w sumie dalej również wycinano duzo scen - jak można było skrócić przemowę tego wspaniałego, szekszi, najświetniejszego Voldemorta (świetnie dobrali aktora (;...) i wyciąć sfinksa? buu... ale jednak jak akcja się rozwinęła, to byłam całkiem zadowolona. dużo humoru - normalnie piszczałam ze śmiechu na całe kino, ja tak zawsze xD... ogółem aktorzy też cię całkiem dobrze spisali (Fiennes rządzi, jako Papcio Voldzio był niezrównany...), przekonałam się odrobinę do Fleur, bo dobrze grała, nawet z tą jej zwyczajną mordką... no, i Rita Skeeter była świetna. poza Voldkiem to osoba, która najbardziej mi podpasowała. była genialna *-*... szkoda, że wycięli dużą część jej wątku.

efekty specjalne też były całkiem całkiem - jak wyskakiwał z wody podczas drugiego zadania na przykład (;... i ten smok - argh, kupcie mi takiego xD!

najbardziej, poza początkiem filmu, boli mnie fakt, że byłam na wersji z dubbingiem... no, i trochę za mało najbardziej szekszi postaci z ksiażki - Dracona, Seva i Lu.

ale najważniejsze zdarzyło sie po filmie - spotkanie z Art i Maximem (;. ja chcę jeszcze raz xD!

Atuś P.

Atuś, kochanie ty moje, nie zabijaj, ale edytowałam tytuł, bo po prostu patrzeć nie mogłam na ten błąd. Nie istnieje słowo "oglądnięcie". Za to "obejrzenie" ;)
Nel P.


Oj tam, czepiasz się XDD.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ata dnia Wto 16:54, 14 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Artemida
Tennyo



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z najgłębszych pokładów ludzkiej podświadomości

PostWysłany: Pią 16:54, 25 Lis 2005    Temat postu:

Cytat:
ale najważniejsze zdarzyło sie po filmie - spotkanie z Art i Maximem
no ja myślę :P

Dobra, wreszcie wstałam, więc mogę co nieco napisać^^ Wcześniej to było nie możliwe, jako, że z Wrocławia do domu wróciłam około 6 nad ranem^^

Film bardzo przypadł mi do gustu, ale... No właśnie, jest 'ale'. I może od tego 'ale' zacznę. To fakt, jak ktoś nie czytał książki, to mógł się w tym filmie zgubić. Nie będę pisała o scenach, których nie dali, bo nie ma sensu. Jako, że widziałam go tylko raz (myślę już jak by wykombinować forsę na następny seans, też we Wrocku, tym razem Z NAPISAMI), parę rzeczy mi z pewnością umknęło. Jeżeli chodzi o sposób zmontowania filmu, to są dwie sceny, które tak zakłuły mnie w oczy, że aż zabolało.

Pierwsze scena to wejście uczennic z Beauxbatons. Okropnie zmontowana! W tej scenie nie widać ścisłości - jakby mieli dwie koncepcje na sposób ich wejścia, a że nie mogli się zdecydować, to pomieszali sceny i wyszło to, co wyszło. Po pierwsze: Czas i ilość ich 'ukłonów'. W czasie, gdy szły między stołami ukłoniły się chyba z trzy razy, potem, po dojściu w pobliże stołu nauczycielskiego, także ukłon, tylko tym razem z tymi białymi 'gąłąbkami' (co to były za ptaszki o.O?) wyfruwającymi zza nich dla lepszego efektu. Ja tam może nie znam się na manierach, ale jako dobrze wychowane francuzki powinny chyba dojść do stołu nauczycielskiego, ukłonić się przed nauczycielami, a potem odwrócić się i ukłonić się zebranym uczniom. Wydaje mi się, że tak zdecydowanie lepiej by to wyglądało. I to było by spójne. A tak co to miało być?

Drugie, co mnie tym razem zdezorientowało, to ostatnia scena filmu, kiedy Dumbel zamienia parę słów z Harrym. Po cholerę to dali? Film powinien się skończyć, jak Dumbel mówi wszystkim, że Cedricka (widzieliście jego buźkę? mrrrauuu... xD) zabił Voldemort, później kamera idzie gdzieś w niebo. I koniec. Ja już zaczynałam wstawać, a tu nagle jescze jedna scena. I to w dodatku scena nic do niego nie wnosząca! Jej mogło by nie być, zamiast niej dali by chociaż kawałeczek mistrzosw! Chociażby ten moment jak Krum łapie znicza (mrrrauuu... mnie zaraz struny głosowe zaczną boleć od tego mruczenia xD)!

Co mnie jeszcza rozczarowało, to sukienka Granger. Jezuuuś! Nie dość, że wyglądała na sukienkę mocno posuniętą w czasie (i nie chodzi mi to o styl tej sukienki) to w dodatku zgaszony róż! Czy ci od kostiumów widzieli, jak ona w tym wygląda?!?! Z przodu to jeszcze jak Cię mogę. Nałożyli jej tapetę na twarz, na dekolt też trochę pudru pewnie poszło, więc dało się przeżyć. Ale widzieliście jej plecy? Wyglądały jak plecy trupa! Jakby ją dopiero wyciągnęli z jakieś góry lodowej. Była sina! Poza tym, czy w książce ona nie miała niebieskiej kiecki??

Co do gry aktorów: Oczywiście, ze Świętej Trójcy najlepiej zagrał, jak zwykle zresztą, Rupert. A jego miny jak dostał od mamy 'sukienkę' (xD) i jak ją potem włożył (xD xD xD) to chyba zapamiętam do końca życia.

Mimo, iż za Danem i jego grą nie przepadam, to tym razem zagrał o wiele lepiej niż w poprzednich filmach. Tylko ta jego mimika mnie trochę drażni. On tak dziwnie wykrzywia twarz, jak ma zagrać ból, no nie?? Mam nadzieję, że w następnym filmie będzie jeszcze lepiej (bo on będzie grał w następnych częściach, nie??).

Hermiona: Cóż... Niestety byłam na dubbingu, więc nie wiem jak u niej z intonacją uczyć w głosie, ale w niektórych momentach zagrała... nienaturalnie. Jak nie Hermiona. Jak nie ta Watson, która grała w poprzednich filmach. Mogło by być lepiej.

Nie pamiętam, jak sie nazywa facet grający Szalonookiego (chyba Gleeson, nie?), ale zagrał naprawdę dobrze! Te momenty, jak pije ze swojej piersówki, albo jak przy labiryncie pokazuje Potterowi gdzie ten ma iść xD Bossskie, naprawdę:)

A Richardson była niesamowita! Te jej 'przystawianie' się do Pottera w schowku na miotły, te jej teksty (nie wiem, co ona mówiła w oryginale, ale w dubbingu wyszło świetnie xD)! Miodzio!

Cóż, więcej grzechów tego filmu jak na razie nie pamiętam, jak coś sobie przypomnę, to dopiszę, a teraz pora na Największe Smaczki Ognia!

Jednym z pierwszych to wkroczenie 'chłopców' z Durmstrangu do Wielkiej Sali. Co za szyk, co za musztra, co za dyscyplina! Myślałam, że tam padnę (albo co najmniej zemdleję xD)! To jeden z dwóch nacudowniejszych momentów w filmie! Mrrrauuu..... (czy ja coś mówiłam o strunach głosowych ?xD) :>

Kolejna niesmowita rzecz, to scena kiedy Fred i George wrzucają swoje nazwiska do Czary. I to, jak później wyglądają! A tak ich bójka xD Zabójcza scena xD

Powrót Voldemorta... Do tej sceny mam największe wątpliwości. Niby zrobiona dobrze, ale czegoś mi tu brakowało. Nie potrafię jeszcze tego określić... Mimo wszystko chyba jednak grozy. Jak na mnie to było za mało mroczno. Nie wiem, czemu media tak huczały o straszności tego filmu...

A podsumowując: Ja chcę jeszcze raz!!!

Ogólnie, pójdę na niego jeszcze raz (mam nadzieję) i wtedy jeszcze napiszę:) Albo może później;) Teraz mnie już palce bolą;)

A, właśnie, jeszcze jedno:

jak Potter i Weasley dostawali książką w łeb od Snape'a. Widzieliście, jak on elektryzująco podwijał te mankiety?? xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arvena
Rozpalona Gwiazda



Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Loth Lorien

PostWysłany: Pią 18:35, 25 Lis 2005    Temat postu:

ja jeszcze nie oglądałam...buuu!!!ale może już w poniedziałek bedę miąła na CD mam ogromną nadzieję!!

Arv


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxim
Duch



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zazakuprze

PostWysłany: Pią 20:02, 25 Lis 2005    Temat postu:

Przybyłem (do Wrocławia) z Artemidą, zobaczyłem i...
Na początek o filmie.
Mam dokładnie takie same wrażenia z senasu jak Artemida. Nie chcę za nią powtarzać słowo w słowo.
Goście od kostiumów dali popis braku gustu. Zrobili z Hermiony siną deskę do prasowamnia z fryzurą "piorun palnął w rabarbar. Wstyd!
Wejście czarodziejek z pensji zrbione jak tylko można źle. Nie będę powtarzał za Artemidą. Jakoś wkroczenie 'chłopców' z Durmstrangu do Wielkiej Sali wyszło jak się patrzy. Czyli można (jak się pomyśli).

Pozosstałe scenki też mają swoje za uszami. Gdy Moody zabiera Harrego , to chyba przez roztargnienie montażysta dźwięku zapomniał mniejszyć głośność. Wcześneijsz scena też jest do bani. Wyszły jakieś dwuznaczności (przez niektórych określane jednoznacznie), skomentowane przez salę chichotami.

Scenka w łazience (Marta + Harry) spowodowała spłynięcie niektórcych pod fotele ze śmiechu... Komentrrzy nawet nie powtórzę...
Podsumowując : film , mimo pewnych niedoćiągnięć , byl zrobiony dobrze.
Też chcę jeszcze raz obejrzeć ten film. Jest na co popatrzeć.

Po filmie. Miłe wspomniena mam po poznaniu osobistym Aty i jej siostry. Mam nadzieję że się jeszcze kiedyś spotkamy. Może na nastęnej premierze?

Nie będę czekać tak długo:P Na pewno spotkamy się wcześniej:) Artemida
Ja też chcę wcześniej się spotkać. M.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Triss
Ningyo



Dołączył: 30 Sie 2005
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Słońca

PostWysłany: Pią 22:48, 25 Lis 2005    Temat postu:

No właśnie ja wróciłam w premiery :D Było super, chociaz mogło byc lepiej. Krum jest super :D Fleur mało piękna, ale Cho się nawet spisała. Było strasznie dużo scen wycietych i po cichu musialam mojej siostrze tłumaczyc co i jak. Ej, naprawdę jak pokazali sukienkę Hermiony [jak schodziła ze schodów] to na sali się rozległo zbiorowe "fuuj!" w wykonaniu głównie pań. W większości momentów sie śmiałam, więc nie widzę powodu właśnie do nazywania go mrocznym. Lord V mi się zdał taki ludzki, ale podobał mi się. I to wejście śmierciożerców na początku. Aż czułam ich potęge! Kocham ich! I nie za to co robią, ale za to jak ich magiczną i czarną aurę czuć. Normalnie wbiło mnie w fotel. I oczywiście świetnie zrobione ich wejście na wezwanie Lorda V. Oh... Mówiłam juz, że ich kocham? I czemu ich tak mało na początku przybyło? Dopiero później było więcej :] Ja chciałam ich wszystkich zobaczyć! I... Kocham ich!
Było wiele przejmujących scen i już wymienionych [prezentacje szkół, Fred i George przy Czarze]. Btłam naprawdę zawiedziona, kiedy wycieli Mistrzostwa, ale widzieliście jak Harry sztucznie latał na tej miotle? Lepiej chyba, że jej nie dali. I gra Hermiony! Masakra! Ja byłam na filmie z napisami i ona grała strasznie sztucznie. Wkładała tyle energii w swoje kwestie, że aż przesadzała. Denerwowała mnie. I widzieliście jej kreski na czole? To chyba robota charakteryzatorów, a nie...
Nie podobało mi się też to jak nastąpiło złączenie różdżek [Pirori Incjatem ?]. Voldi był cudowny, ale Harry? Zero wysiłku. Moja siostra powiedziała, że był jak decha - zero uczuć na twarzy. Ja też muszę mieć to na kompie! muszę, muszę muszę!
No, to następna premiera w 2007 roku nie? ;)
Ale mamy jeszcze książkę w styczniu, czy tam lutym :D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxim
Duch



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zazakuprze

PostWysłany: Sob 13:06, 26 Lis 2005    Temat postu:

Triss, Ty szczęściaro. Obejrzałaś wersję z napisami. Ja, jak już wspominałem, zmuszony byłem obejrzeć wersję z dubbingiem. Co do Hermiony, to w polskim podkładzie też były, mówią oględnie, sztuczności (czyli powtórzyli, jak papugi, za oryginałem). Osobiście uważam, że jeśli ktoś nie czytał tej części, to trzeba mu wyjaśniać kto , z kim , po co , za ile, dlaczego... Chyba reżyser sądził, że wszyscy, bez wyjątku, widzowie przeczytali. Uważam, że skrócenie ekranizacji to lekkie przegięcie (jak całość, to całość). Efekty specjalne (o nich w poprzednim poście nie wspomniałem) były na przyzwoitym poziomie. Jednak rozwój techniki komputerowej pozwala na dokonywanie cudów (przynajmniej w świecie wirtualnym), scenki podwodne były zmontowane dobrze. Wyjątek (w złą stronę) stanowił lot Harrego. Chyba ktoś czegoś niedopatrzył...
Jednak mogę, z czystym sumieniem, wystawić filmowi ocenę 4+ (w pięciostopniowej skali), obawiam się jednak, że ś.p. Zygmunt Kałużyński (najdoskonalszy krytyk filmowy wszech czasów) wystawiłby tej ekranizacji naciągane 3. Pozdrawiam Odstraszamy PTASIĄ GRYPĘ!)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ata
Vampire Council Member



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 6677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grzeszne Rozkosze - pub dla wampirów...

PostWysłany: Sob 14:59, 26 Lis 2005    Temat postu:

no, moja siostra wprawdzie raz czytała, wiec jako-tako się orientowała, o co chodzi, ale jednak w pewnych momentach chyba się gubiła...

lepiej byłboy, gdyby podzielono to na dwie części. uczepili sie tu jednego wątku, wycinając wszystko, co sie dało.. a co będzie w piatej części? tam jest ogółem o polityce, nie ma jakiegoś jasno określonego wątku przewodniego... tu był turniej,a tam... mhm, ciekawa jestem, jak to zrobię.

no, drugie zadanie było boskie... pierwsze w sumie też nie aż takie najgorsze. ja akurat na to nie zwracałam wiekszej uwagi, bardziej ubolewam nad tymi powycinanymi scenami...

tak BTW. wiecie, że Ralph Fiennes (Lord Voldek) dostał nagrodę im. Kieślowskiego? nie wiem dokłądnie, za co, bo nie dosłyszałam... ale sie nie dziwię, aktor świetny. zagrał dokładnie tak swirowato, jak trzeba było... gee, kto mi da scenkę z Voldemortem?

mi się akurat gra Hermiony podoba nawet bardziej niż Harry'ego... chociaż, wiadomo, Grint był z całej trójki najlepszy (;.

ja też chcę wcześniej XD! jeszcze dwóch lat nie przetrzymam (;...

Atuś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxim
Duch



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zazakuprze

PostWysłany: Nie 8:47, 27 Lis 2005    Temat postu:

AtA, gdzieś tam reżyser marudził, że gdyby nakręcił dwie części to wywalonoby go z roboty. Pies mu lizał to co trzeba, mógł zrobić trochę dłuższy. Opuszczenie i skrócenie niektórych fragmentów zaciemnia fabułę. Jednak moje wrażenia z filmu są pozytywne. Pozdrawiam Odstraszamy PTASIĄ GRYPĘ!)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kejtova
Sky



Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 4724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z niebiańskiej plaży

PostWysłany: Nie 10:58, 27 Lis 2005    Temat postu:

To i ja mogę skomentować bo wczoraj byłam.

Uderzyło mnie na początku jak wycięli tyle scen! Patrzę tu Hermiona nie wiadomo skąd, no dobra to przeżyłam w końcu przybycie do Nory nie było aż tak ważne, chociaż gigantojęzyczne toffi to bym obejrzała :) Bagmana pominęli całkowicie, to też im wybaczę, ale tego, że Mistrzostwa Świata wycięli, to nie daruję! A tak pięknie się zaczynały te mistrzostwa... *łezka w oku* Ten krasnlodek, stadion, przybycie zawodników...
Skrócili też przybycie szkół, ale to było znośne, bo rekompensowało to sposób w jaki te szkoły przybyły(chodzi mi o powoż i statek). O wejściu do sali dziewcząt nie będę mówiła, bo średnie to było, ale chłopcy z Durmstrangu... oni to dopiero mieli wejście :)
Bardzo mnie jeszcze uderzyła wielkość pomieszczeń. W filmie nawet Wielka Sala w pewnych momentach wydawała się mała. Wszyscy siedzieli tak ściśnięci, przynamniej takie odnisłam wrażenie.
Co do aktorów: Rupert zagrał najlepeij, następny był Dan, chociaż te sceny kiedy go coś tam bolało nie wydawały się w ogóle wiarygodne, i Emma - chcę zobazyć wersję z napisami i potwierdzić moje przypuszczenia co do jej wysiłków. Dla mnie nie grała ona najlepiej. Moddy był dobry, pozostali trzej reprezentanci też, chociaż Krum z nich był najlepszy. I teraz ludzie odpowiedzcie mi na pytanie: dlaczego było tak mało Snape'a?! Już chyba więcej Lucjusza w sumie można było obejrzeć... :/ Ach i Rita! Ta kobieta po prostu była boska! Scena w schowku to jedna z nalepszych :)
Uważam też, że w miejsce ostatniej sceny Harry'ego z Dumbledorem, ciągłych uścisków Hermiony mogliby wstawić Mistrzostwa Świata. Lepsze wykorzystaie cczasu
Ale nie zabrakło śmiesznych scen: mina Moody'ego jak odchodziła od niego McGonagall, scena kiedy mieli ćwiczyć taniec i chłopcy jakoś się nie rwali do tańca, bliźniacy - wszystkie sceny z nimi, mleko na spodniach Harry'ego, tekst Nevilla: "Zabiłem Pottera..." Ogólnie takich scen było sporo - na szczęście.
Powrót Pana V też dobry, chociaż jak patrzyłam na stroje śmierciożerców, to... :/ Smutna i zarazem wzruszająca była scena kiedy matka Harry'ego mówiła, że jest już gotowy i gdy Cedrik prosił o sprowadzenie jego ciała z powrotem. A jak płakał ojciec Ceda i Cho, to mi też łza poleciała.
Ja film oceniam jako bardzo udany. Podobałby mi się napewno bardziej gybym oglądała go w cywilizowanych warunkach :/ No ludzie sorry, ale jeżeli przez pierwsze pół godziny słychać tylko szeleszczenie torebek od chipsów? I dlatego muszę to jeszcze raz obejrzeć, tyle, że z napisami.

Pozdrawiam
Kej P.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ata
Vampire Council Member



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 6677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grzeszne Rozkosze - pub dla wampirów...

PostWysłany: Nie 13:20, 27 Lis 2005    Temat postu:

taak, napisy muszą byc (;. eh, jaka ja byłamw wkurzona, ze idę na dubbing... ale dobra, tak to jeszcze by sie nie udało Art i Maxima spotkać, i co wtedy (;?

bliźniacy byli boscy *-*... powiedz to pięć razy szybciej - to mnei rozwaliło XD... albo zapraszanie na bal Angeliny (;.

ja jeszcze Watson w miare lubie - nie mówiąc juz o tym, że Hermiona to jedna z moich ulubionych postaci w książce, więc cóż (;...

e tam, wywaliliby go... ja sobie nie wyobrażam HPiZF jako jednego filmu, on juz byłby w ogóle niezrozumiały, muszą być dwa!

Atuś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxim
Duch



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zazakuprze

PostWysłany: Nie 15:26, 27 Lis 2005    Temat postu:

AtA, pytałem się w kasie czemu nie poinformowali od razu w której sali tego multikina będzie wersja z napisami. Odpowiedź była wręcz jak z czasów głębokiego socjalizmu "Nie wiedzieliśmy czy ta projekcja będzie miała wzięcie". Fajnie, muszę przyznać, że różne głupoty usłyszałem już w swoim życiu, ale to jest wręcz super. Premiera filmu o bardzo popularnycm bohaterze nei będzie miała wzięcia... Brawo dla wrocławskiego Heliosa za zero z marketingu i logicznego myślenia (nie mogę wystawić niedostatecznego , bo zwyżyłbym ocenę). Co do jakości technicznej samej kopii, to chyba ktoś coś pomieszał przy jej wywoływaniu, bo cały obraz był jakiś taki małowyrazisty i bez prawidłowych kontrastów a i z nasyceniem barw było różnie. Jestem jakość kopii uczulony i zawsze dopatrzę się jakiejś wady.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kejtova
Sky



Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 4724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z niebiańskiej plaży

PostWysłany: Nie 16:49, 27 Lis 2005    Temat postu:

A u mnie w kinie to były takie momenty kiedy film był ucinany i następna scena... Normalnie przecięli ten moment jak ich Snape dziennikiem lał i nie wiem co było dalej. takich sytuacji było kilka i to bardzo mnie denerwowało...
I do tego czasami obraz był jasny, a czasmi taki ciemny, że nic widac nie było. Ale czego mogłam się po moim kinie spodziewać.

Pozdrawiam
Kej P.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nundu
Gejsza



Dołączył: 14 Lis 2005
Posty: 2679
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: granica między szaleństwem a...

PostWysłany: Śro 21:47, 07 Gru 2005    Temat postu:

Byłam na tym ostatnio ze znajomymi w Multikinie. Nie było mojej przyjaciółki, niestety, ale na szczęście usiadłam obok jednego kolegi (dobra, dobra, mam pisać o filmie, ale to za chwilę^_^), który był odpowiednio zorientowany w treści i mogłam spokojnie z nim komentować sceny.

Zatem, wchodzimy, rozsiadamy się, 20 min. reklam, oczywiście... I zaczyna się. Zgłodniali wpatrujemy się w ekran. Ale za chwilę mała konsternacja: a skąd tam Hermiona? I gdzie Toffi? Jednak nieważne. Wszak zaraz Igrzyska.

I następne zaskoczenie: brak Billy'ego, Charliego i Percy'ego. Dlaczego też Ron bodajże pyta się "Gdzie idziemy?". Przecież to głównie dla tego Harry do nich pojechał. Światowe wydarzenie wszakże.

Świstoklik nawet niezły. Nie mam nic przeciwko. Najpierw jednak spojrzenie na Cedrika i nundu potrzebuje jakiegoś anty-roztapiacza ;)

Dotarli. Rozumiem, że mogli sobie darować tego faceta na początku. Jednakże szkoda mi było dziadka Lubię - Jak - Mi - Przewiewa - Intymne - Miejsca :D I powinny być dwa namioty. Dla dziewczyn osobny (byliśmy bezlitośni dla twórców i osób siedzacych w pobliżu ;)).

Igrzyska! Nie odrywałam wzroku od ekranu. MUSIAŁAM zobaczyć Bangama i Narcyzę. A ty nie pojawił się żadna z tych postaci.

Zaraz, ale prowadzącym miał być Ludo, a nie podstarzały Knot. I to przystawianie różdżki. W książce rzucił na siebie czar. Loża tez nie był zbyt efektowna. Największe szychy zasiadają a tam takie coś...

Brak will. Zasmuciło mnie to. A to rozgromienie drużyny przeciwnej przez Bułgarów było lekko... kiczowate. W trybuny "powiewające Krumem" jeszcze się dam nabrać.

Magia ekranu trwa. Zaraz mecz!

Pełna konsternacja i jęk zawodu. A gdzie jest gra! Zwód Wrońskiego! Ja wychodzę!

Zostałam i zobaczyłam początek roku przeplatany bez ładu i składu przybyciem innych szkół. Najpierw zobaczyliśmy skrzydlate konie, a potem dopiero Dumbel coś o tym powiedział.

Wejście Francji - żenada. Chociaż zdążyłam się z tym oswoić, oglądając trailery.
Drumstrang - to było przeżycie. Takie właśnie powitanie do nich pasuje. Najpierw mocne i stanowcze uderzanie laskami, a potem ten cudny płomień. Mrrrr... (nundu ponownie potrzebuje jakiegoś anty-roztapiacza).

Potem... Potem była masa nieścisłości i nawet śmiesznych gagów. Moody mi się nie podobał. Jego oko było tak straszne, że aż śmieszne. Tylko czekałam, aż mu się baterie skończą. A jego noga? Miała być drewniana. A tu mi z tytanowym prototypem XXI w. wyskakują. Zaś prawdziwy Szalonooki nie miałby sił, żeby tak tym kufrem trząść.

Fretka była niezła :D

Pierwsze zadanie genialnie zrobione. Oczywiście, jeśli chodzi o efekty specjalne i smoczka (kupcie mi, kupcie! Będę szukać pod choinką *_*). Jednakże za to brak prawdziwych jaj, gonitwa wokół wież Hogwartu...

Drugie zadanie - też świetnie. Zwłaszcza zaklęcie Bąblogłowy i połowiczna transformacja w rekina. Za to druzgotki miały zaatakować Harry'ego na samym początku.

Scena w łazience. Syrenka mi się podobała. Choć powinna być na obrazie, a nie witrażu, to i tak była urocza. Marta świetna. Ale te pierwsze bąbelki w wannie (brązowe) skojarzyły mi się z zardzewiałymi rurami...

Trzecie zadanie - za mało pokazali tych przeszkód. Jednak rozumiem, oszczędność czasu. Ale mogli wprowadzić jakieś urozmaicenie. A nie tylko ten zamykający się żywopłot i zamykający się żywopłot... Za czwartym razem już nie zrobiło to na mnie wrażenia.

Zanim o panu V., to jeszcze o Balu, bo mi chronologia siada.
Sukienka Hermiony (a miały być SZATY wyjściowe...) prawie wywołała u mnie odruchy wymiotne. Przecież każda dziewczyna chce być piękna w taki dzień. Na pewno zrobi coś, aby dobrać odpowiedni kolor do karnacji (ten róż był... Aż mi brak słów). Miała kreację ze sporym dekoltem, odcinaną po biustem, ale biustu... brak. Sama nie należę do hojnie obdarowanych przez naturę, ale ci od kostiumów zrobili jej dużą krzywdę, każąc się tak ubrać. Nie lubię Watson, ale było mi jej żal. Zaskoczyła mnie tez fryzura. Gdzie słynna "Ulizanna", nad którą Hermiona spędziła tyle czasu? Wyglądało, jakby zrobili jej to na ostatnią chwilę.

Lord Voldemort był genialny. Chyba najbardziej mi się tam podobał. Zawsze uważałam go nie za człowieka, ale za jakąś nieludzką istotę, wszak ludzie aż tak się nie zachowują, nawet najwięksi złoczyńcy zawsze grze tego znajdą jedną słabość. Ale dzięki grze tego aktora (nigdy nie miałam pamięci do nazwisk), poznałam go jako szalonego człowieka. I coraz bardziej mnie ta postać fascynuje. Miodzio po prostu.

Brakowało grozy. Z tym się zgodzę. Widziałam wariata, ale niestety nie uwierzyłam, ze "wyjdzie z ekranu i walnie we mnie Avadą", jak kiedyś ładnie mi się udało powiedzieć. Jednak i tak był miodzio.

Maski Śmierciojadów skojarzyły mi się z tymi, które noszą jacyś niemieccy raperzy, których teledysk leci na vivie niemieckiej. Tylko Tamci mieli mniej zniszczone...

Zaklęcie złączenia różdżek - niezłe, jeśli zapomnieć o przerażających zmianach na twarzy Potter'a. Ale całkowicie nie mogę przyjąć tego, ze "duchy" Lily i James'a były takie stare. A gdzie łobuz z kruczoczarnymi, rozwichrzonymi włosami i nieśmiała rudowłosa piękność ze zdjęć z albumu. Przecież, jako cienie ostatnich zabitych, nie mogą się starzeć. A tu zobaczyliśmy ich, jakby naprawdę wyglądali, gdyby jeszcze żyli. Kompletnie się nie zgadzam z taka wizja reżysera.

Coś jeszcze? Byłam zła, że nie ma Mrużki. Brakowało jej tam.

nundu

PS. Przepraszam za chaotyczność X_x
PS2. I mam pytanie: tylko mi i mojej kumpeli kwestia "Trzymanie złotego jaja" z czymś się skojarzyło? Tak dla pełnego uświadomienia sobie, na ile jesteśmy zdrowe...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Princess
Charłak



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z ciemnej strony miasta

PostWysłany: Czw 10:19, 08 Gru 2005    Temat postu:

Obejrzałam HP i CO i to nawet premierę i myślałam, że będzie to niezapomniany wieczór. Godzina 00:01, mnóstwo małych dzieci, tłumy kłębiące się na sali, czapki dodawane do zestawów z popcornu, duuuuużo kawy - to samo w sobie tworzyło magiczny nastrój bo o filmie nie mogę tego powiedzieć.

Zaskoczyło mnie, że pominięto wiele wątków z książki a wg. mnie miały one dość duże znaczenie i poniekąd nadawały sens całej książce. Najbardziej byłam zła z powodu Mrużki i Zgredka, których tam poporstu nie było! Natomiast Voldemort wyglądał jak świnia i nie miał czerwonych oczu. Zostali jeszcze wspaniali Śmierciożercy w swoich idiotycznych stożkach. Pominięto zdolności animagicnze Rity, a pseudo-romans Hermiony i Wiktora był zarysowany bardzo ogólnie, chociaż do tego zbytnio przyczepić się nie mogę. I najważniejsze: historia Barty'ego Crouch'a Jr. nie została rozwinięta! Nie było opisane w jaki sposób wydostał się z Azkabanu, jaki związek mógł mieć z tym umierający w Zakazanym Lesie ojciec itd. No i moim ostatnim zastrzeżeniem jest Quidditch. Osobiście uwielbiam oglądać zawody Quidditcha w Hogwarcie - są to jedne z moich najulubieńszych scen i oczywiście "napaliłam" się na takowe w CO. Oczywiście zawiodłam się, bo praktycznie nic nie zostało pokazane, mistrzostwa zostały rozegrane w trzy minuty, pokazując przy tym wspaniałego Wiktora oraz prezentacje drużym - ot co. Nie było żadnego zwodu, okularów... nic.

I odrazu widać, że jestem za książką ;) I uważam, że jeżeli ktoś podejmuje się wyreżyserowania takie filmu to powinien dłużej się zastanowić nad koncepcją i nie skracać filmu do jak najmniejszego. W pewnym wywiadzie czytałam, że atmosfera na planie była bardzo nerwowa bo Newell strasznie się spieszył - pozostawię to bez komentarza, bo musiałabym powiedzieć coś bardzo złośliwego.



Princessa, złaaaaaaa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elennial
Charłak



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wałcz/Krajenka/Toruń

PostWysłany: Sob 21:03, 10 Gru 2005    Temat postu: ogewaruizd z majelkw (;

Obejrzałam wczoraj wieczorkiem. Wrażenia?
Najpierw wady:
- wycinanie - jak w trakcie sekcji zwłok [; Wyrzucimy wątrobę, nic się nie stanie... Sam poczatek poprostu zmasakrowali. Dlaczego nie pokazali nawet fragmentu meczu z mistrzostw? Dlaczego scena ataku śmierciożerców została tak okrojona i spłycona? Gdzie Lestrange? Gdzie demencja Croucha Juniora? Tutaj reżyser skopał sprawę.
- przesadyzm - chodzi mi o scenę ze smokiem. Good God! Nie wiem, co to było... Harry by tego nie przeżył. Dumbledore by nie pozwolił na taki cyrk <; Podobnie się ma scena w łazience prefektów. Po co tracili czas na ten wątpliwy erotyzm? Słowem: przegięcie.
- przerabianie - niby szczegóły, ale dają po oczach. Dlaczego Cedrik spada z drzewa? Co oni zrobili z Flitwickiem? Dlaczego sowiarnia stoi milę od zamku? Dlaczego Fleur jest taka nijaka? No i hit sezonu: Alastor Moody. Okropne. Co oni zrobili z tym wspaniałym aurorem? Pana Misia? Najbardziej załamała mnie ta idiotyczna mina zrobiona w stronę McGonagall. Eh...

Teraz plusy:
- gra aktorów - najgorzej wypadł Moody i Dumbledore (wielka szkoda, że umarł tamten aktor). Ale były także perełki. Taka Hermiona, Rita, Bliźniacy, Karkarow, czy sam Voldemort. Niesamowicie wypadł także pan Diggory, dobrze, że pogłębili jego lament nad martwym synem. To było brdzo wzruszające i ładnie zagrane.
- klimat - magia wszędzie. I mocno przebija się ta wizja ciemnych czasów, ten mrok... Miodzio... Na specjalne uznanie zasługują:
# stadion
# śmierciożercy
# mroczny znak na niebie
# przedstawienie ekipy z Beauxbatons z ich latającym powozem i drużyny Durmstrangu przybywającej okrętem podwodnym
# Czara Ognia
# śpiewające jajo, trytony i drugie zadanie
# cała scena Balu Bożonarodzeniowego
# myślodsiewnia
# Efekt Cofnięcia Zaklęć

Film klapą z pewnością nie był. Choć wydawało się, że reżysera gonił rozjuszony reem, to magia zadziałała i zaczarowała tę produkcję. W skali 1-10 HPiCO spokojnie mogę dać 8.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkness_
Samuraj



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Wto 20:28, 17 Sty 2006    Temat postu:

No oczywiście, że oglądałem!
Oceniam film jako bardzo pouczający i ciekawy, aczkolwiek NIEtasiemcowaty... Szkoda: )
Było pełno niedomówień, ale film nadrabia akcją...
Brak kilku scen:
Gdzie jest ta scena z Belatrix Lestrange?
Wyciętych było wiele rzeczy, które zgrabnie wytykał Elenial.
Gra aktorów był świetna, a scena z Balu bożonarodzeniowego była niesamowita!
Podsumowując: <b>Chętnie obejrzę Czare jeszcze raz!</b>...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vojtaz
Seiyu



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdzies przed kompem ...

PostWysłany: Pią 14:59, 20 Sty 2006    Temat postu:

Hehe szkoda ze wczesniej tu nie wszedlem bo juz nie mam co pisac ;)
Powiem tylko ze film mi się podobał tylko szkoda ze taki krotki i ze troche wycieli :P
Mialem przyjemnosc obejrzec w kinie z dubbingiem , zarowno jak z napisami na kompie (tydzien sciagalem xD)
Ogolnie film fajny ale ksiazka lepsza , tak jak wszystkie czesci :P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkness_
Samuraj



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Sob 17:01, 21 Sty 2006    Temat postu:

Ja też za późno wszedłem... Ale pisać to zawsze mogę...
Nie zwracałem uwagi na to ile film trwał, ponieważ wszystkie mniej ważne sceny z książki nie pojawiły się...
Oglądałem też po angielsku. Dostałem film od mojego wujka, ale nie wiem gdzie ściągał...
Pozdrawiam!
Darkness_


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hikaru
Charłak



Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:04, 08 Lut 2006    Temat postu:

Film ogolnie byl fajny..ale. NO wlasnie ale troche za duzo obcieli na moj gust ( wiem ze musieli i takie tam ), ale poszly wszytki fajne watki ktore ksiazce nadawaly swietny klimat. Wiem ze nie dalo sie ich umiescic ale nie moge i tak tego przebolec xDD Aktorzy fajnie dobrani i dobrze grali to trzeba przyznac.
Pozatym bardzo mi sie podobalo to ze bylo sporo scen humorystycznych i ze monza sie bylo troche posmiac xDDD Za to duuzy plus.
Ogolnie ocena filmu 8/10.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nundu
Gejsza



Dołączył: 14 Lis 2005
Posty: 2679
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: granica między szaleństwem a...

PostWysłany: Śro 18:16, 08 Lut 2006    Temat postu:

A ja byłam jeszcze raz w piątek (tia, i nie pochwaliłam się XD)

I widziałam.

I wkurzałam siedzących obok mnie ludzi, bo co chwilę mruczałam ze złością pod nosem.

No, ale da się przeżyć. Wszak znów widziałam Lorda i tę piękną scenę z Sevem, Harry'm i Ronem *_*

Nuna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Krukonów i czarodziejów Strona Główna -> Filmy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin