Z kim bedzie Potter?

Ann

Wiemy, ze Potter byl z Ginny - a co dalej? Jak myslicie z kim on bedzie? Znowu zwiaze sie z Ginny, czy bedzie jednak sam, a moze bedzie ktos nowy i podbije serce Pottera? W sumie to wszystko zalezy od Rowling - u niej wszystko jest mozliwe, nawet to, ze Potter umrze, jako prawiczek Mr. Green

. Ja mam tylko nadzieje, ze Potter nie bedzie z Weasley, bo ona dla niego sie nie nadaje... :P
A wy jak uwazacie?

Ata

E, tam. Z tym "do iczego sie nie nadaje" to troche przesadziłaś.
Jak dla mnie on będzie z Ginny, po prostu. Skoro już się ze sobą związali i mieli takie rozstanie, to Rowling nie rozdzieli ich nikim innym. OCzywiście, jest jeszcze opcja, ze Potter faktycznie nikogo nie będzie miał - ale nie wydaje mi się. Obstawiam Gin.

Atuś

magdalenka

<odkopuje>

Niestety, wygląda na to, że z Ginny - jak w dobrym harlequinie - i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie. Jakoś za bardzo nie pasują mi do siebie, być moze przez to, że powoli świat HP zaczyna mi się mieszać z fanfikami... XD
Niee, tak na serio. Harry będzie z Gin, ale to ZUA para. O.

M.

Kapuzine

Kejtova

Zgadzam się w pełni z Kapuzine, bo jesteśmy tak przesiąknięci opowiadaniami, w których Ginny jest z Draconem, ewentualnie jego ojcem, że trudno sobie wyobrazić ją z Potterem. Należy jednak rozróżnić tę kanoniczną Wealey'ównę, króra jest zupełnie inna [najczęściej] od tej fan fickowej.
Poza tym, ich związek to nie najważniejszy wątek w całej książce, więc można przymrużyć na to oko. ;)
A gdyby teraz, po ich wielkich deklaracjach oddania itd., znalzała Harry'emu nową miłość, to z Pottera zaczęłaby się robić zwykła telenowela...
Niech zostanie jak jest. ;) Mnie bardziej, niż miłostki, interesuje na przykład los Severusa.

Pozdrawiam
Keja

Karmelia

Myślę, że Ginny to najlepsza dzieeczyna dla Harry'ego, i cieszę się, że tom szósty wskazuje na to, że ze sobą będą. Znają się od lat, mają podobne przeżycia, Potter i tak już należy do rodziny Weasley'ów. Ginny jest dzielna, zaradna i sprytna, ale nie brak jej rozsądku. Jest trochę podobna do Harry'ego, ale nie na tyle, by go czasami nie stopować.