Pandemia osobliwego humoru rąbniętej baby

rubcia

Jako że do Łazienki wstępu nie mam (choć mi się bardzo chce siui\siu),a przecież nie wolno trzymać, bo zwieracze się psują i na łeb też szkodzi, postanowiłam dać upust tutaj. No nie mogę inaczej, bo się porobię przecież a to nieładnie

Przychodzi kolo do lekarza i kładzie mu "ptaszka" (hihih - to nie o ptasią grypę chodzi) na biurku. Zdziwiony lekarz pyta:
- I co z nim nie tak? Czy jest za mały?
- Nie, nie jest za mały.
- Czy jest za duży?
- Nie, nie jest za duży.
- A może pana boli?
- Nie, nie boli mnie.
- To co z nim jest?
- Fajny co???

Wokół samicy pływa wieloryb i narzeka:
- Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców, dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach, rządy w tylu krajach robią wszystko, by zachować nasz gatunek, a ciebie boli głowa?!

Kejtova · Wysłany: Pon 15:22, 27 Mar 2006 Temat postu:

Bardzo dobre... :D Świetne poczucie humoru :P
Ale o ile się nie mylę w "Rozmówkach..." jest temat na kawały, więc może przeniesiemy to tam?
Chyba nie ma sensu tworzyć dwóch takich samych tematów? :)

Pozdrawiam
Kej P.

Ata · Wysłany: Pon 15:36, 27 Mar 2006 Temat postu:

Przenieść - w sensie połączyć, niestety, się nie da. A bu. Przenieść przeniesiemy, ale zamkniemy ten lub tamten temat (proponuję tamten, hehe XD. Ale to już sprawa Keji :P), bo po co dwa takie same.

A tak publicznie popuszczać to ładnie (;? Zresztą, w Łazience nie ma kawałów (;.

A dwocipy fajne XDD.

Aciak

Kejtova · Wysłany: Pon 15:44, 27 Mar 2006 Temat postu:

Taa, dowcipy boskie :D
O widzę, że coraz bardziej unowocześniasz swoje emotki :D
Zamknąć tamten? Toż mogę i tak nieczęsto tam ktoś pisze, może Vojtaz albo Maxim.
Podpuszczac uważam, że to bardzo ładnie. Trzeba mieć swoje sposoby, prawda? :P
Dobra, idę tamten zamknąć, żeby się burdelnik nie zrobił (przynajmniej większy niż jest xD)

Pozdrawiam
Kej P.

Ata · Wysłany: Pon 15:52, 27 Mar 2006 Temat postu:

Keja, dziecko, nie: podpouszczać, tylko popuszczać XDD. Wyjatkowo nie zrobiłam literówki XD. To był taki odnośnik a propo tego, ze do Łazienki nie ma dostępu XD... Ale masz, Rubciu, prawie 20 na liczniku, jeszcze tylko trzy posty i :P... Wprawdzie Morys (Drakula XDDD) mi to odradza, tchórz, ale (;...

Heheh XD. Jestem klozetową babcią, wiecie XD? Własnie to sobie uświadomiłam XD.

Aciak

Kejtova · Wysłany: Pon 15:56, 27 Mar 2006 Temat postu:

<spada z krzesła>
<leży pod biurkiem>
<podnosi się>
<patrzy na tekst "Heheh XD. Jestem klozetową babcią, wiecie XD? Własnie to sobie uświadomiłam XD.">
<znów leży>
Ata, rozwalasz mnie po prostu... xD Dobrze wiedziec kim się jest, co nie? Juże, ja to tutaj nie wyrobię, jak będą takie teksty szły... :D

Pozdrawiam
Kej P.

Ata · Wysłany: Pon 16:07, 27 Mar 2006 Temat postu:

No, a nie XD? Pilnuję Łazienki, jakby nie było XD. Opłat wprawdzie nie pobieram, ale i tak XD...

Jajus, muszę lecieć, bo nie zążę sie poczyć na anglika XD. Aaaa XD!

Acika Bez Tofika (XD)

Kejtova · Wysłany: Pon 16:12, 27 Mar 2006 Temat postu:

Niech mocz będzie z Tobą!
Dasz radę, trzymam za Ciebie kciuki.
A z tym popuszczaniem też jest dobry patent :D W ogóle czasami zastanawiam się co za czubki się tu zebrały (nie obrażajac nikogo) :P
A jakby tak zaadresowac list: "Ata, Babcia Klozetowa I stopnia, Kibel trzeci na lewo" xD

Pozdrawiam
Kej P.

Ata · Wysłany: Pon 16:26, 27 Mar 2006 Temat postu:

XD. A jednak zostałąm XD. Czemu? Patrz rozmówki XD.

*głupawka, głupawka*

Sorry, odbiaj mi... Ale tak masakrycznie XD. Tak bardzo-bardzo masakrycznie XD.
Mam nadzieję, ze mohje odbicia nie odbiją sie na artykułach XDD.

Kto sie czubi, ten się lubi XD. My jesteśmy czubkami, wiec się lubimy XD.

*oj, głupawka, głupawka*

Mocz? Czy to jakaś żaluzja do zawodu?

Aciak

nundu · Wysłany: Pon 17:52, 27 Mar 2006 Temat postu:

<hahahaha>

Grobowym głosem
OGŁASZAM ZGON DENATKI. PRZYCZYNA - ZAWAŁ ZE ŚMIECHU.
Na stronie
A MYŚLAŁEM, ŻE BARDZIEJ JUŻ UMARLAKIEM BYĆ SIĘ NIE DA...

Ata - babcia klozetowa. O, jak miło. Poczułaś powołanie? XD
A tak swoją drogą to Ci zazdroszczę - mieć taką nauczycielkę.... (a tu wcale a wcale nie ma wazeliniarstwa! Żebyście widziały moją polonistkę =='
O, i właśnie sobie przypominiałam, że dziś muszę oglądać o 20 jakiś teatr telewizji, bo recenzję mam napisać ==' Przecież mój odbiornik jest włączny raz na... długi czas. Patrzenie jednocześnie na monitor i telewzior jest męczące!)

Nuna

Maxim · Wysłany: Pon 18:00, 27 Mar 2006 Temat postu:

Autentyki z zeszytów szkolnych

Krowa to zwierzę rośłinobójcze

Myszy zagryzły króla Popiela, jego żonę Popielicę i córkę Popielniczkę.

Autorem Mazurka Dąbrowskiego jest Józef Piłsudski

Choroby weneryczne sa rozpowszechniane przez radio, prasę i telewizję.

W czasie totalnej mobilizacji wcielano do wojska nawet dzieci w podeszłym wieku.

Zagłoba miał konia pod którym się uginał.

Ludzie pierwotni, gdy chcieli rozpalić ogień pocierali krzemieniem o krzemień i podkładali stare gazety.

............................
Nauczyciela mają głos.
Lekcja P.O.
Uczeń M.... ucieka z lekcji bez zezwolenia. Nie reaguje na "Stój nie uciekaj" (dobrze, że nie "Stój, bo strzelam")

dementora · Wysłany: Pon 19:20, 27 Mar 2006 Temat postu:

Hahaha. Dobre Maxim, dobre XD.
Moze ja coś pospisuję z moich zeszycików? hyhhyhy, dopiero będzie autentyczne, buehehehe xD.

No Rubcia, szalejesz. Ten pierwszy znałam, zawsze z niego nie mogę, leżę dosłownie na ziemi. Hyh, taki szczery do bólu niemalże.

Co do khm.. Aty xD.
*uff uff uff*
<podciaga się z krzesł i pada na klawiaturę>
Tiaaa... HAHAHAHAHA!!!!! XDDDDD
Wiesz co mi się skojarzyło, zem tak powiem? Nie żeby coś Atuś insynuowała, ale soie wybraziłam (nie ciebie, nie ciebie!!!!) taką ciotke siedzacą okrakiem (:P) na takim taboreciku i mówi do osoby przeskakującej z nogi na nogę <głos rzężący> "Za złotówkę siuśkiiiii, PANIE/PANI!" hyh, lepszy efekt jest w mojej głowie, ale ja wam tego nie umiem ładniej przelać xD.

hyhyhyhy xDD.

Torcia

Kejtova · Wysłany: Pon 19:37, 27 Mar 2006 Temat postu:

Otóz piszę, bo zmusiły mnie do tego okoliczności. Miałam to napisać Nundziakowi na gg, ale pomyślałam sobie, że podzielę się tym też z Wami, a drugi raz nie chciałoby mi się tego samego pisać.
Mianowicie. na lekcji biologii mamy teraz rozmnażanie. Wiecie plemniczki, komórki jajowe, cykle w jakich one powstają itd. Pani wykazała się wielkim zrozumieniem dla naszej nieśmiałości (xD) i powiedziała, że z budowy układu rozrodczego pytać nie będzie. To była już druga lekcja z tego tematu. Wspominieliśmy coś o zastosowaniu wiedzy w praktyce... P: Ona mówi, że uważana nas na tyle mądrych, by na razie uczyc się tylko teorii. I od tego się zaczęło. To będą takie krótkie dialogi, między nią a uczniami:
Pani profesor: "Cieszę się, że rozumiecie. Trzeba najpierw postudiować..."
Kamil (cicho): "Chyba w seminarium" xD
Albo:
Pani profesor: "O czym już tam mówiłeś?"
Kamil: "Wstydzę się..."
Pani profesor: Wstyd to kraść..."
Damian (wcina się): "...I głupio wpaść" :P
Bądź:
Pani profesor do Kamila: "O czym znów mu mówisz? Chyba nie o tym jak dziecko zrobić"
Lub:
Pani profesor do klasy: "Nie zabawiajcie się z żabkami, z żabkami nie wolno..."

I tak wyglądają moje lekcje biologii :D

Pozdrawiam
Kej P.

nundu · Wysłany: Pon 20:58, 27 Mar 2006 Temat postu:

Heh, moje wyglądają lepiej :P Zwłaszcza sprawdziany.
Biolę mamy z moją ukochaną wychowawczynią, więc luz kompletny.
Ostatnio, na sprawdzianie właśnie, moja pierwsza żonba, Kara, powiedziała coś takiego, gdy Jola wzięła do ręki książkę Desperado, aby coś tam sprawdzić: "Te, Jacenty, książkę Ci zakosiła". Na to wychowawczyni się obruszyła: "Oj, od razu tam zakosiła".
Niby sprawdzian, a ryk naszego śmiechu było słychać piętro wyżej.

Nuna

Maxim · Wysłany: Pon 21:11, 27 Mar 2006 Temat postu:

Scenek szkolnych ciąg dalszy.
Mój pierwszy germanista był Niemcem i sporo nas nauczył. Raczej nie można go było odciągnąć od wykładu. Gdy poszedł na rentę (po zawale serca). Jego nasępca więcej nam wykładał historię (szczególnie tą mniej znaną) niż niemiecki. Na jednej z lekcji wciągnęliśmy go w dyskusję na temat wojny w 1920 roku. Dyskusja była dość ostra, ale w granicach przyzwoitości. Kiedy zapytaliśmy czemu nie dostarczono nam z Anglii i Francji broni i amunicji to belfer zaczłą wyjaśniać, że były wtedy strajki w portach i o załadunku nie było mowy. Starjki odbywały się zgodnie z zasadą jaka przyświecała wtedy całej klasie robotniczej (nauczycielowi chodziło o "Proletariusze wszystkich krajów łąćzcie się!") a kolego, dwumetrowe chłopisko o sile niedźwiedzia, szepnął tak żeby wszyscy słyszeli "Goledupki, hop do kupki". Lekcję szlag trafił na miejscu. Takiego śmiechu dawno nie było. Gdy trochę się uspokoiliśmy, to nauczyciel powiedział że w latach 50. , wczesnych, on dostałby 9 lat a my po 6. Oczywiście wczasów za Kołem Podbiegunowym, bo to był dowcip sześć na dziewięć. Sześć lat za słuchanie, dziewięć lat za opowiadanie.

Ata · Wysłany: Wto 15:06, 28 Mar 2006 Temat postu:

Urok komuny, darmowe wczasy XD...

U nas dzisiaj był regularny śmiech na gegrze, bo taki jeden Krawcu opowiadał o Rosji i Melon mu wyciągnął mapę Rosji XD. Zapisaną cyrylicą XD. I oczywiście... "Krawcu, znajdź Finlandię", "Znajdź Petersburg", taki eprsawy XD. Biedak XD. Jesczez próbował sam z siebie szukać Korei... Ale na mapie jej nie było, bo sie nie zmiściła i wskazał na Kamczatkę XD.

Aciak

rubcia · Wysłany: Wto 17:38, 28 Mar 2006 Temat postu:

Się załamałam normalnie w szkole - Susu mnie nagabuje na jednym rogu, na drugim Morys, na trzecim AtA, a potem to już stadnie mnie molestowali całkiem bez krępacji i to przed pokojem nauczycielskim. Chyba muszę uciekać z tego formu, bo te...khem khem...kochane dzieci...khem khem...wszystko rozpaplają. No. Co ja jakaś Britney Spearce jestem czy jakiś inny Tokio Hotel???

- Patrycja, po litrze to z ciebie nawet niezła laska...
- Roman, oc....łeś? To ja, Bronek!

Przechodzi dwóch kolesi koł drzewa i jeden mówi do drugiego.
- Wiesz, tu pod tym drzewem doznałem pierwszego orgazmu, a najgorsze było to,że nakryła nas jej matka..
- I co powiedziała?
- Meeee....

Ata · Wysłany: Wto 18:37, 28 Mar 2006 Temat postu:

Nie, nie, Rubciu! Przecież my juz grzeczni (khm... Jak na nas :P) będziemy, o!
I nikt nie pokazał Melonowi wierszyka ani nic. Nie uciekaj od nas!

O_O.
*turl*
XDDD.
*lol*
Ej, no, tych dowcipów to aj ejsczez nie czytałam XD... Wyjątkowo XD. Obłęd, obłęd XD...

Aciak

nundu · Wysłany: Wto 18:42, 28 Mar 2006 Temat postu:

Nie, no, tego drugiego to ja jeszcze nie słyszałam XD *turl*

Oj, biedna Rubcia, biedna...

Ale wiecie, co jest śmieszniejsze od tych dowcipów? Wycie jakiegoś niemca na vivie niemieckiej XD Normalnie takiego wycia to nawet u Bartka Wrony nie słyszałam XD U Stahursky'ego też nie XD

Nuna

Maxim · Wysłany: Wto 21:16, 28 Mar 2006 Temat postu:

Jak humor to może coś z teki sołtysa Kierdziołka.

Cie choroba....
Kilka dni temu rozbolał mnie pniocek, co miołech go tak ze 20 lat. Próbowałem go przetrzymać, ale okazał się silniejszy. Widząc, że domowe sposoby nie pomagają to poszedłem to, tej, no , godejcie, politechniki dentystycznej. Przyjęli mnie bardzo miło. Widać mają mało zębodawców. Do gabinetu wprowadziła mnie taka drobniutka blondyneczka z warkoczami jak pięści i posadziła na fotelu. Za chwilę wszedł profesor ze studentami. Widać mieli zadane wypracowanie na temat tego mojego pniaczka. Profesor wskazał na jednego ze studentów i powiedział "Proszę wykonać zabieg". Ja tam do młodieży się nie uprzedzam, ale ten nie dość że był w muskułach niedoinwestowany to i na prymusa nie wyglądał. Popatzył na mnie jak na żmiję i zapytał "Co panu dolega?"... Słodka godzino, ciemno mi się zrobiło przed oczami, ale że kłonicy nie miałem przy sobie to się uspokoiłem szsybko i powiadam "Z taką gębą, to chyba nie nerki". Obejrzał tego mojego pniaczka dość dokładnie i dalej pyta "Czy mam znieczulić?". No tu mało mnie krew nie załała. Kogo na tą medycynę przyjmują... A potem się zaczęło. Tzn sudent zaczłą znieczulać i wyrywać. A co się działo przy tem to słowo ludzkie nei jest w stanie tego opisać. Ta blondyneczka trzymała mnie za nogi. Ja ją też. Czterech studentów trzymało mnie za ręce. Jedne stał na parapecie wołając "Przosze pana, to jest trzecie piętro, to jest trzecie piętro, to jest trzecie piętro!"... Jak już ta pierdoła z Gądek skończyła rwać mi ten pniaczek, to ludzie jemu współczuli bardziej niż mnie.... Gdy wyszedłem z tego gabinetu chińskich tortur, to musiałem sobie podejść i wziąć jakeś krople na uspokojenie. Szukałem po różnych miejscach i najlepsze mieli w gospodzie. Miały ze 45%....