Pub "Kotłowisko"

Orchidea

Dem, to rzeczywiście wiele ułatwia :D
Nie wiem jak można myśleć w weekend :P Ja wolę wieczorem albo nawet w nocy, ale każdy robi jak lubi :)
Odwiedziłam Uniwersytet Łódzki i pani mi powiedziała, że na biotechnologię dostanę się na bank - jestem pierwsza pod kreską - ma się to szczęście :/

Ale i tak najbardziej chcę na tą biotechnologię na polibudzie po angielsku ;P

Nieważne. A co u was poza tymi okropnymi papierami, decyzjami, kierunkami i wydziałami? ;) Nic tylko tej nauce gadamy :D Jak ostatnie kujony :P

Amanda

Tak poza tym to chyba umieramy :D Przynajmniej ja przy ilości szpitali jakie zaliczę w jedne wakacje, szczególnie, że jeden nazywa się wdzięcznie onkologią.

Czytamy, dużo czytamy. Wręcz za dużo jak na osobę która powinna zaliczyć poprawkę i prawko. Czytamy wszystko co mam na półce a wcześniej nie ruszyłam.

Mamy też sezon ogródkowy. Zrywamy porzeczkę, wisienki i odpędzamy pieska, który częściej wsadza nos w garnek z zerwanymi owocami niż spokojnie leży w krzakach.

W moim przypadku jeszcze odbieramy telefony i próbujemy wytłumaczyć wszystkim, że nie jesteśmy załamani niezdaną maturą, nie potrzebujemy tony czekolady i pocieszania. Psychologa również nie.

No i w końcu jeździmy, dziennie po dwie godzinki rano, a potem wracamy do domu albo siedzimy z mamusią w księgarni.

Chyba jednak temat uczenia się był bardziej wyczerpujący :D

Pozdrawiam
Am

Kejtova

Am, co Ty mówisz?! Onkologia? Coś nie tak?!

To znaczy ja byłam tak prawie zdecydowana, bo składałam tylko na dwa kierunki, Torciu, w sumie jednak na trzy uczelnie. Do Wrocka sie nie dostałam, do Gdańska podwójnie tak, więc i w Olsztynie na pewno mnie przyjmą.

No, ja teraz szukam mieszkania, tak dla odmiany. Właśnie z Nuną siedziałyśmy na gadu i przeglądąłyśmy co ciekawsze propozycje. Ogólnie kaszana, tyle tego trzeba się naszukać, żeby znaleźć coś w miarę dobrego. Bo już mieszkanie wygląda na takie spoko, ale okazuje sie, że opłaty są starsznie wysokkie, albo zamiast kuchni jest aneks, albo że jest za drogo, albo że jest umeblowane tylko częściowo. Łech. A mieszkać gdzieś trzeba.

No, ja też się odchamiam i sporo czytam w wolnym czasie, kiedy mieszkania nie muszę szukać. Zabrałam się za Annę Kareninę i Nędzników. ;D
Do tego jeżdżę na rowerze, kiedy tylko mogę, dziś właśnie się wybieram. Na godzinkę czy dwie, minimum.
Jem, dużo jem. Nawet nie macie pojęcia, jak od powrotu z Wrocławia od Aty się roztyłam. To znaczy nie ważyłam się, ale widzę, ile jem i że robie się okraglutka jak pączuszek. XD No, ale mamine obiadki robią jednak swoje.
Do tego może pojade do Włoch zarobić pieniądze. Mówię może, bo juz dwa razy było to odwoływane, więc nie chce się nastawiać znów zbyt optymistycznie, żeby wszytsko potem pierdyknęło. Się zobaczy sie. ;p
A tak w ogóle, to się lenię i wstaję o 11.
W sobotę, labo po weekendzie jadę do Gdańska na kilka dosłownie dni. Trochę rekreacyjnie, trochę w pogoni za lokalem do mieszkania. Wczoraj właśnie z niego wróciłam, byłam złożyć dokumenty. I mam nadzieję, że etraz uda mi się coś zaklepać.

A Ty, Orchiś? Jakie plany? A Torcia, co Ty porabiasz?

Amanda

Nie :)
Na Onkologi był jedyny oddział Endokrynologii jaki akurat miał najwcześniejsze terminy do swoich lekarzy kiedy przepisywałam się z dziecięcego na dorosłego.
Chcą mnie pobadać, a że mam wakacje i mnóstwo czasu to mnie wzięli. Jakieś krzywe cukrowe, rezonanse magnetyczne i inne takie głupotki.

Z poważniejszych zabiegów to usunięcie kamienia z woreczka żółciowego, ale to też nie jakaś wielka sprawa.

Pozdrawiam
Am

Lusiek

Ja jutro Aciaka porywam Wam na dni kilka, w celu zoragnizowania sympozjum na temat dobroczynnosci lenistwa na rozój intelektualny nastolatka^^

O, Am, tez znam problemy z endokrynologami. A ile sie czeka...

Orchi, brawo! Biotehcnologia- kierunek przysżlościowy;)

Orchidea

Lusiak, witamy :* Weź Atkę zaprzęgnij, żeby się uaktywniła :D

Am, ja cię proszę ty mnie nie strasz! Endokrynologia nic strasznego. Poza tym twoja opowieść o życiu codziennym brzmi fascynująco :D

Kejuś, to trzymam kciuki za mieszkanko. Na pewno coś znajdziesz, bo przecież jakiś miły kątek czeka specjalnie na ciebie :)

A z moimi planami to jak zawsze nie wiadomo. Wczoraj się dowiedziałam, że w sobotę wyjeżdżam z rodzicami, ale może zostanę ze względu na te studia :P (zamierzam testować nowe drinki z kumpelą :D) Ale wiem, że pod koniec sierpnia chciałabym wyjechać na Mazurki na żagle.

Co do studiów to jeszcze zobaczymy, bo dostałam nieoficjalne informacje o politechnice... Jak się potwierdzą to będę się chwalić.

Dzisiaj miałam pierwszą jazdę :D Było cudnie. Miałam przesympatycznego instruktora. Jacuś jest typem czarusia i już ma u mnie dużego plusa. A w dodatku jest bardzo spokojny i nawet to co ja odwalałam nie pozbawiło go cierpliwości :D

Lusiek

ja jak wroce z namiotowego wypadu to musze wykupic z 3-4 dodatkowe godiznki i egzmain, orchi^^

Kocham Was;*

Kejtova

Ufff, to dobrze, bo już zaczęłam się o Ciebie bać, Am.
Mi nic prócz zębów do tej pory nie usuwali. ;D

No, ja teraz z tym mieszkaniem mam problem, bo wszystko się pokomplikowało. Nie, żebym nie miała gdzie mieszkać, bo miałabym w sumie ze cztery propozycje. ;p Chodzi o to, że że jednaj lasce odmówiłam, a zgadałam się z ludźmi z klasy, tyle że koledze, z którym mam mieszkać rodzice planuja kupić mieszkanie w Gdańsku. Zawsze to taniej, nie? To znaczy dla mnie. Tyle że oni tego mieszkania nie kupią mu na tyle wcześnie, żebyśmy zamieszkali tam od października, więc trzeba znaleźć coś zastępczego. I tu kolejne schodki, bo nie każde mieszkanie można wynająć na tak krótko. Jadę jutro, nie wiem, co to będzie. dzowniłam do jednej babki, super oferta, nawet tanio, tylko że ta odległość... :| Się zobaczy. A jak ja teraz nic ie znajdę, to wysyłam moich przyszłych współlokatorów, żeby czegoś szukali. XD Bo akademik mimo wszystko to raczej nie najlepszy pomysł.

No, to świetnie, Orchiś. Mi z moim instruktorem ciężko było się pożegnać, więc do tej pory czasami gadamy, jak tylko się spotkamy. (;

Orchidea

i co? nie było mnie 6 dni, a tu tylko 2 nowe posty... poza tym Lusi się nie liczą, bo za krótki :P

Lu, napisz kiedy to będę trzymać kciuki :D

Kejuś, na pewno coś znajdziesz :) Koniecznie musisz kogoś wrobić, bo ty za dużo biegasz :D

Wiem, gdzie idę na studia! Idę na biotechnologię na IFE z wykładowym angielskim :D Ale się cieszę z tego!!! :D

Lusiek

Mialam dzisiaj przyjemnosc poznac osobiscie nasza Nelcie, Mistrzynie Ponografi^^
to wpaniała, cudowna i [bluzg] dziewczyna. Chyba nie zdma przez nia matury- te wspolne dżamprezy^^

Oj tak, krotkie... nie lubie sie rozpisywac;)

Kejutku, co z konucz tym mieszkaniem i czmeu odmowilas jednej lasce, hę?
buuuzi;*

Orchidea

Pozdrowienia z Mrzeżyna (chyba tak to si ę pisze :P) Jestem nad morze i leniuchuje całe dnie :D Opalam się podziwiam biegających facetów z gołymi klatami :P Krótko mówiąc robię to co lubię :D

A wy znowu nic nie piszecie!

Kej znalazłaś lokum?
Lusia, co u ciebie słychać? Strasznie tajemnicza się zrobiłaś :D
Dem, a ty gdzie znowuż przepadłaś?
Am, ty tez jakoś umilkłaś ;)

Zmykam, bo facet z kawiarenki twierdzi, że mój czas się skończył. To groźba jest? :P

Kejtova

Luś, odmówiłam jej, bo jakoś nie wiedziało mi się wspólne mieszkanie z nią, po tym jak zobaczyłam, w jaki sposób się zachowuje i traktuje swoich znajomych. Ogólnie robiła z igły widły i dużo zamieszania o nic.

I wszystko się pozmieniało, bo kolega dostał się jednak na UW, więc z UG zrezygnował, ale na jego miejsce szybko wskoczyła jedna laska z klasy, więc nie było o co się martwić. I nie mamy mieszkania, lecz pokoje w takim domu, który jest wynajmowany studentom. Warunki niezłe jak dla mnie, zapomnialam się jednak zapytać o internet, ale wydaje mi się, że nawet jeśli nie ma, to w interesie babki jest go założyć, zwłaszcza, że w ostatniej chwili podniosła czynsz o 50 złotych, tak więc kasę na to będzie miała na pewno. I krzywda jej się nie stanie. Będę mieszkać w pokoju z laską, która do nas w ostaniej chwili dołączyła, a w pokoju obok będzie inna z klasy z liceum. Na piętrze są dwa pokoje i łazienka, więc jest dobrze. Kuchnia w piwnicy, będziemy dylać dwa piętra, jako że nasze pokoje znajdują się na pierwszym piętrze, ale co tam, kuchnia to nie miejsce, gdzie będziemy spędzać cały nasz czas.

W mairę szybko się uporałam z szukaniem lokum i od czwartku juz na dobre wakacjowałam. Wróciłam we wtorek i jestem ogólnie rzecz biorąc zadowolona z tego krótkiego wyjazdu. :) Trochę się opaliłam, zawsze to coś. Mogę się doprawić i tu, na miescu. ;D

Orchiś, nie musisz TYLKO obserwować. ;p I jak wrócisz musisz pokazać jakieś zdjęcia, z tego wyjazdu czy innego, bom dawno Cię nie wiedziała i mi tego brak. ;( Obiecuję, że jeśli coś nam pokażesz, to i ja odważę się znów wystawić swą facjatę na widok publiczny. ;p
Umowa stoi?

Amanda

Am nie umilkła, Am nie było.

Poddała się operacji usunięcia kamieni i dziś wróciła do domu. Miałam transfer ze szpitala do szpitala. Przeczytałam pięć książek, nie jadłam przez trzy dni bo mi nie pozwali, to może nawet udało mi się schudnąć.

Po usunięciu wielkiego na 3 cm kamienia i jednego mniejszego zostały mi narazie piękne czarne i mało eleganckie szwy ale to nic, w przyszły poniedziałek znikają. Na razie coś na kształt diety ale takiej nie ścisłej.

Co do onkologii, to wracam tam we wrześniu. Okazało się, że wybrałam odpowiedni szpital , bo zdiagnozowali mnie na obecność mikrogruczolaka przysadki mózgowej.

Jeśli ktoś chce pytać jak się czuję to od razu mówię wyjątkowo dobrze. Zapijam się na śmierć wodą truskawkową i tęsknię za moimi jazdami autkiem bo musiałam je brutalnie przerwać na rzecz szpitali i późniejszego zdrowienia.

Pozdrawiam
Am

Phoenix

Co taka cisza?

Lusiek

Heloł ewrybady!

Yarrow

Elo, elo;]

Lusiek

Co u kogo jak i hdzie?

Kathy H.

Tak wpadłam sprawdzić czy coś tu jeszcze żyje... eh. ;-)

omson

.

[treść została usunięta przez użytkownika]

.

Kejtova

Matko, jak tu pusto. ;(