Pub "Kotłowisko"

Medea

Czasami potrzebuję miejsca, do którego mogę przyjść, powiedzieć, co się własnie zdarzyło, wypłakać się czy poprawić sobie humor. Wiem, jest TN-owska Knajpa. Fakt, bywam tam czasem, ale nie do końca potrafię wpasować się w otoczenie, które składa się z wielu stałych knajpowiczów. Tutaj sprawa byłaby łatwiejsza - w końcu wszyscy tu jesteśmy nowi, a więc mamy szansę szybko stać się "stałymi bywalcami pubu".
Mam nadzieję, że nikt nie uzna tego za plagiat. To chyba nic złego, że czerpiemy pomysły, które się sprawdzają, prawda?

Ata

heh, jasne, spoko xD... Kruczki mają swoje Niekontrolowańce, ale to dział ukryty... inni też musza coś miec ;)...

pomysł popieram xD... co do tego, ze wszysyc są nowi - no, większość ludzi już się zna, ale w końcu nie z tego forum, więc... dobrze jest xD.

Atuś

Luthien

Podbisuję się czterema kończynami pod ideą. Czsaem trzeba się wypłakać w miarę anonimowo.
Tylko trochę nie podoba mi się nazwa. Jeżeli ktoś chce mówić o sprawach dla niedo ważnych i czasami ma problemy i potrzebuje porady to na pewno nie jest to dla niego "Wielka Bzdura".
Talentem literackim nie grzeszę i nie wymyślę jakiejś sensownej nazwy, ale z pewnością zagląda tu multum utalentowanych osób, które powinny coś podsunąć.

Luthien

Artemida

Moim zdaniem diabelnie dobry pomysł. Ale ja zawsze wiedziałam, ze Medea to ma głowę na karku;) Już wtedy, gdy pierwszy raz przeczytałam twój fick "Medea, czyli szkolne Ślizginki wspomnienia" (czy jakoś tak;). W każdym razie też uważam, że nazwę trzeba tylko zmienić, bowiem pub imienia Wielie Bzdury nie jest właściwy dla tematu, w którym będziemy mówić, że jest nam źle itd.

Jakieś pomysły??

Medea

Witam.
Stawiam wszystkim w pubie kremowe, a sama zaszyję się gdzieś w kącie i odpocznę. Byłam na mieście i trochę się nałaziłam, żeby już kupić wszystko, co niezbędne do szkoły. Wydałam na to 80 zł, a nie kupiłam jeszcze żadnej książki. Tragedia...
Ja nie chcę szkoły! Znów wstawanie o 6 rano, zadania domowe, nauka i moja znienawidzona klasa. Grrr!

Artemida, miło mi, że czytałaś "Medeę". Może ją tu wkleję? <zastanawia się>
Na razie zmieniłam nazwę na "Kotłowisko". Jest to subtelne nawiązanie do DK, z którego większość z nas pochodzi, a jednocześnie oznacza miejsce pełne ludzi, przez które wiele osób się przewija, co mam nadzieję będzie charakteryzowało to miejsce.

Medea

Ojojoj, widzę, że idea pubu niezbyt przypadła wam do gustu. A szkoda.
Podejmuję kolejną próbę nawiązania jakiejś dyskusji. Tylko... Hm, nie mam pomysłu, na jaki temat. Może ktoś coś zaproponuje?

Triss

Kurdee!! Napisałam takiego długiego posta i co? Skasował sie! Jak mi przejdzie to może napisze spowrotem to co chciałam ale teraz jestem za bardzo wkurzona!

Rezerwacja.

EDIT: Może będziemy tu pisać to co np w pamiętnikach? Opiszemy nasz dzień jakiś, bo np coś się stało.

Jupka

Dobry pomysł, Triss, z tymi "pamiętnikowymi" postami... ;).
I w ogóle, podoba mi się ten temat xDD.

Może to być coś w stylu tematów "jak się dziś czujecie", "co dziś robiliście", które - w gruncie rzeczy - się przydają... ;).

No... to kto pierwszy? xD

Triss

Ok mi przeszło :D Już nie jestem wkurzona na własną głupotę, więc moge napisać. Oczywiście wszystko będzie o wiele mniej zajmować, bo wcześniej napisałam chyba jedną stronę worda :D

Co robiliście na wakacjach?

Ja jedyną frajdę miałam z obozu sportowego do Czech :D Poznałam tam świetnych ludzi. Najbardziej skumplowałam się z Kamilem M. , Patrykiem "Rysiem" R. i Sebastianem F.. Wszyscy chodzą do pierwszej gimnazjum w mojej szkole. Bardziej się poznałam z Paulina M. Okazało się, że jest całkiem fajną dziewczyna :D Jest w moim wieku. Było wiele świetnych chwil, ale też nieźle naskrobałam. Byłam strasznie nieostrożna w zapoznawaniu się z Czechami. Coś mi odbiło i zaczęłam gadać po angielsku [bo po czesku nie umiem, a czech nie umial po polsku] z takim czechem, który jakby przyjechał do Polski to mógłby być takim slumsem. Jednym słowem zadałam się z ciemną stroną. Gdyby nie to, że reszta grupy przyszła i siadła niedaleko nas to mogłabym mieć przesrane. Jak mnie o to męczyło sumnienie... Taka Marlena wydarła się na mnie, że jestem nieodpowiedzialna, ale wszysy mówili, że przesadziła i żebym się nie martwiła. W sumie to ona miala rację. Wakacje uderzyły mi do głowy. Mam tylko do powiedzenia tyle:
Dziewczyny uważajcie z kim się zadajecie!

Liwia

No dobra,skoro tu ma być takie pamietnikowe miejsce do wyżalań,to skorzystam :P

Byłam dzis u lekarza ( a przyznam gostek całkiem fajny:P) i sie tyle o sobie dowiedziałam,że się czuje jak kaleka....
Bolał mnie nadgrastek (gdzies juz wspominałam o tym moim nieszczęsnym chadzaniu na akrobatyke) i się okazało,ze mam naderwaną torebke stawową (czy coś w tym stylu...ta skleroza) i że wogule mam słabe chrząstki,bo mam złą diete,gdyz nie jem flaków,golonki,salcesonu itp. ,a w tym jest colagen <nie wiem jak to się pisze> ,a jak się okazuje jest potrzebny,a mi go brak.......
Buuu i on mi kazał wcinac te obrzydlistwa :( Ja tego nie przełkne,mowy nie ma....

Pozatym dowiedziałam się,ze mam krzywy kręgosłup....i musze zacząc pływac.....

Dostałam 2 maści i dwa rodzaje tabletek i 3 miesiące zwolnienia z akrobatyki

I wogule to przepraszam,że was tak męcze :P Wybaczcie......

Wasza mała kaleka.........

Nefhenien

Bardzo fajny pomysł z Knajpą:)

No to co ja dzisiaj robiłam? Nic. Tak jak cały ostatni tydzień. Chora jestem. A raczej mocno przęziębiona i siedzę w domku. I się potwornie nudzę. Bo tu wszyscy tacy zabiegani... A to się mama do pracy spieszy, a to tata jedzie do warsztatu, jakby się tam co najmniej paliło... A ja? A ja w domu siedzę, w sufit się wgapiam bo nie dość, że wszystkie domowe książki już dawno przeczytałam to mi jeszcze ograniczyli dostęp do neta. I kiedy tak sobie siedzę i tak się wgapiam w ten sufit, co chwilę przerywając na małą kłótnię z siostrą, która też jest chora i obydwie jesteśmy na siebie skazane, tak sobie dumam: dlaczego ten świat tak się spieszy? Ciągle gdzieś ktoś biega, spóźnia się... A po co to wszystko? I tak to do niczego nie prowadzi. Ten wyścig szczurów!

Nawet moje koleżanki są tak zabiegane, że nie mają czasu mnie odwiedzić. Albo po prostu im się nie chce, ale wolę się łudzić, że kieruje nimi brak czasu. I tak siedzę sobie tutaj samotnie, od czasu do czasu kłócąc się z siostrą...

I myślę sobie: dokąd to wszystko ma prowadzić? Nie wiem.

Irlandia

Hm. Przejmuje mikrofon ^^. U mnie w domu okropnie... Przyjechał mój cioteczny brat >< wraz z rodzicami. Od rana biegał po całym mieszkaniu i darł mo... buzię ^^. Biega wrzeszczy, śmieje się i kurcze nie da pospać. A tatko ma kaca (i dobrze mu tak). Jeszcze żeby tego było mało wujek z ciotką pojechali na szkolenia, a diabeł w ludzkiej skórze został pod opieką moich rodziców. Mama dostała ataku złości i ostatnim razem jak weszła do mojego małego brudnego mieszkanka (pokoju) powiedziała że Michał podpali zaraz dom --. Dam milion złotych (ee no może nie aż tyle ;)), jak ktoś tego bachora mi z domu zabierze :P...

Nie tak z ostrymi słówkami, proszę (; Dzieci to nie bachory, to rozkoszne diabełki xD - Astrea

Aki

Eh, no to zacznijmy od tego co zrobię/zrobiłam dziś :P
Wstałam o 8.00, wskoczyłam na kompa [przedtem będąc w łazience ;P], włączyłam, zaraz pójdę grac chwilę w simsy2, ubiorę się, zjem śniadanioe w postaci kakao i kanapki z tuńczykiem XDDDDDDDD, a o 9.45 pojadę na zajęcia z gitary z moją kumpelą XDDD, wrócimy, zjem obiad, pojadę do reala po płaszczyk siostry, wrócę, wejdę na kompa, sprzątnę moje ubrania z fotela, oglądnę coś w tv albo włączę music, a potem o jakiejś 24.00 w nocy pódę spac.
Piękny dzień prawda? ;P Ekscytujący :] ;P

Ann

Co ja będe dzisiaj robić:

- komp
- oglądanie coś
- może trochę porysuję i przy tym posłucham muzyki
- pójdę do kuzynów XD
- komp
- komp
- komp
- przekąska nr 1 przed ciszą nocną
- komp
- rysowanie
- komp
- kolacja XD
- komp
- lulu

Fajny dzień, co? :D

Irlandia

Hm ja to będę cały dzień siedziała przy kompie :D Z małą przerwą na Starą Baśń. A propos, Aki: Skąd ja znam tego tuńczyka ;)

Skąd ja to znam takie pisanie... ;) Następnym razem post zostanie usunięty. - Astrea

Medea

Dziś skończył się jeden z najwaspanialszych okresów w moim życiu - odwiedziny Nash. Było tak wiedźmio, że nie da się tego opisać! I jak tu nie wierzyć, że przyjaźń przez Internet jest możliwa?

A.C.Chris

Popieram Medea nie ma to jak przyjaźn przez internet ... moaj przyjaciólko zosatla przeze mnie odkryta na forum ... hihh

Triss

Kurde... Tata mówi, że wyrzuci mi tego kompa przez okno, ale najpierw ja go chyba wyrzucę, bo jutro mam powtórzenie z polaka i sie nie uczę... Już kumpela do mnie zadzwoniła i pytała się czy kuję. Okazało się, że ona też nie kuje i idziemy na baje jutro. Cool. To już będą moje drugie w roku. Ojżle jest. Chyba będę musiała zmienić hasło na kompa.

Ach! W sobote mam zawody z klubu! Nawet nie wiecie jak się boję! I jeszcze mam lekko skręconą kostkę. I jak ja mam pobiegać te 8 kilosów?! <cry>

Co do przyjaźni na forum, to pewnie, że się da! Ja mam dużo kochanych psiapsiół na necie. Ale faktycznie kiedyś na takim czacie trafilam na pedofilka chyba, co moje zaufanie zbierał sobie i później mógłby coś chcieć :]

Kejtova

Och to może i ja coś napiszę? Bo muszę przyznać, że mam dziś bardzo dobry humor. A dlaczego? Bo dzis wróciłam do domu tylko po trzech godzinach lekcyjnych (gwoli formalności to były lekkie lekcje: dwie technologie informacyjne i fizyka) i już wcześnie zaczęłam ten długi weekend. Bo muszę Wam powiedzieć, że jeśli weekend trwa więcej niż 2,5 dnia to jest dla mnie DŁUGI :) I nawet nie macie pojęcia jak się na to wszystko cieszę, nareszcie trochę spokoju od nauki, szkoły - tylko laba i odpoczynek. Tak sobie myślę, że każdy uczeń teraz ma dobry humorek. Ostatnio stwierdziłam, że w gimnazjum dni leciały szybko, nie miało znaczenia czy to wtorek czy czwartek, a teraz? - każdy piątek, a zwłaszcza godzina 14.20 xD to WOLNOŚĆ, powiew nadzei na lepsze jutro (czyli, że sie dobrze wyśpię :P) I jak tu się nie cieszyć, co?

A co do nauki to przyszły tydzień mam tak naładowany klasówkami, kartkówkami, że chyba więcej się nie da :/ Ale kto by się tym teraz przejmował, nie? Wywiadówka był ze 2 dni temu czyli do następnej nie ma co się martwić :P - oczywiścię żartuję, ja jakoś sie wywiadówek nie boję :) Martwić sie będę, jak nię będę wiedziała co napisać, a teraz luz pas :D

Pozdrawiam

acromantula

Dla mnie kazdy weekend poniżej dwóch tygodni jest za krótki. Zwłaszcza ten. Góra roboty, której mi się nie chce tknąć. Znów cały tydzień będę siedzieć do bógwiektórej godziny, zeby zropbic wszystko co musze. Szlag. ale i tak się nie wyrobie w weekend, chyba żebym tylko ryła. a ja chce miec czas w weekend poczytac.
pozdraweia prawie że zapracowana
acromantuliwa leniwa