Pub "Kotłowisko"

nundu

Tia, a my możemy poprawiać tylko raz w semestrze, więc wolę się uczyć.

Ale i tak już będę musiała brać poprawkę z histy :/
Taki nam sprawdzian dorypała, że ho.
Ale może anuluje, bo nikt w klasie nie ma nadzieji na 4 czy 5 XD

Nie mów. Po co ich stresować?

A mnie dziś wkurzyła ta nasza administracja szkolna :/
Chciałyśmy ze znajomą zapłacić za wyjazd do Danii, bo termin jest do końca lutego, a wolałyśmy mieć to z głowy.
Poszłyśmy więc tam, gdzie nam kazali. Do księgowości do "podziemi".
Wytłumaczyłyśmy co i jak, a ta się dziwnie na nas patrzy. A potem mówi: "To nie tu, wyżej macie zapłacić" (byłyśmy już u niej na poprzedniej przerwie i nic takiego nie mówiła, tyle tylko, by przyjść później, bo ma kasę zamkniętą).
No dobra. Wyżej, czyli na I piętro do sekretariatu.
A tam nas odsyłają jeszcze wyżej, do kard :/
My, nie przejmując się, zaczęłyśmy sie śmiać i posłusznie podążyłyśmy po schodkach.
Pukamy grzecznie, mówimy, jak sprawy stoją, a tam na to, że nie ma jeszcze listy, nie wie, po ile mamy płacić i kto.
Zupełna dezorganizacja, a my tylko przerwę straciłyśmy :/

Nuna

Ata

O, wy biedaczki xD... Stracić przerwę, jakie to okropne (;..
Ale faktycznie, trochę chamskie, skoro wyjazd jest planowany, to powinni dać wam zapłacić...

A wiecie co? Ja już od dziś oficjalnie (nieoficjalnie, to od środy, godziny 22, bo ani w czwartek, ani w piatek nie szłam do budy :P) mam ferie... Mrauu xD.

A wiecie, co ejszcze XD? Normalnie udzielam się na Mirriel xD. I zgłosiłam sie do tłumaczenia Lexiconu HP - szpan, nie XD?

A tak w ogóle, to zauważyłam, że piszecie z reguły tylko w dwóch tematach - tym i rozmówkach :P... Offtopiary XD.

Atuś

Kejtova

My?!
Obrażasz nas wiesz?
To niesprawiedliwe oskarżenie, w ogóle bezodstawne.

A Ty to niby co? :P Taka grzeczna i poprawna. Phi, już to widzę... xD

Pozdrawiam
Kej P.

Ata

Ja? Grzeczna, cnotliwa i niewinna jam jest, o xD! Nie nadaję się w ogóle do Zbereźniarni, tak tylko z litosci mnie przyjęto

[Nie wie, co mówi, ćpunka jedna wampirza... - Zebi]
Zebi! Ty cholerny smyku (smyczko :P?), a już myślałam, że jak cię zaknebluję, to się zamkniesz w końcu na dobre!
[Nie dość, że ćpunka, to jeszcze marzycielka - Zebi]
Grr...

Ferie, ferie, ferie, uła, uła... Uła, uła...

Atuś

Kejtova

Się tak nie ciesz, bo i Tobie się skończą :P
A zebi to jednak doskonały pomocnik, i zna prawdę, całą prawdę xD

Tiaa, z liości. A ja jestem córką Rydzyka...

Pozdrawiam
Córa Rydzykowa

Ata

Śmiesz wątpić?
Cholera tam wie, moze być i Rydzyk xD... Ale mówie ci, że głos masz po Alanie. Z tym, że tyle się ich tam przewinęło, że nie wiadomo...

Zebi teraz grzecznie siedzi na mojej komodzie. A niech się tylko skubaniec spróbuje ruszyć.
Znaczy, w tym momencie to jest skubanka (XD?).

Ale póki co - dopiero sie zaczęły xD.
A wam się dawno skończyły XD.

Ferie, ferie, tralalalala xD...

A.

Cornelia Cole

Ferie, więc masz dużo czasu - jazda do Zbereźniarni, bo tam ostatnio jakiś zastój panuje. Poprodukować się! O "Pozycjach" i "Kursach" w ogóle nie wspominam, ale jest "Harem", "Kronika", jakiś ciekawy nowy temat też by się przydał... Na co czekasz, Ata, leniu jeden! Go, go, go!

Nel

Kejtova

Bez komentarza :P
Ciesz się, ciesz, ale jak Ci się będą kończyć, to ja się będę cieszyła :>
Tak, tak, głos mam na pewno po Alanie, to nie ulega żadnej wątpliwości.

A kiedy wyjeżdzacie na narty? xD

Pozdrawiam
Kej P.

Ata

Khem. Do "Kursu" coś dodałam nie wiem, czy zauważyłaś?
A Kroniką się zajmę. Jutro :P.
Ale czemu mam na siłę wciskać bezsensowne tematy, skoro nie mam pomysłu?

Heh, ja już miałam okazję się pocieszyć, że twoje się skończyły xD. I teraz jestem podwójnie happy xD.

My? Ja i Arv? Drugi tydzień, od 18.

Atuś

Cornelia Cole

Widziałam:D
Nie bezsensowne... Ale troszkę poszukaj, pomyśl... "Szukajcie, a znajdziecie":P
Chociaż może w kontekście "Zbereźniarni" to akurat średnio pasuje...:P
Jutro, ja juz widze to jutro:P

Nel

Ata

A wiesz, że się naprawde wzięłam za tę kronikę :P?
Ale jesczze jej nie skończyłam *posypuje główkę popiołkiem*

Ale coś zastój w temacie... No, wiecie (;? Jak tak można (;?

Matko, w Walniete Tynki przyszły do mnie koleżanki... Masakra :P. Heh, poza rozmowami na dość powazne tematy - lecialy takie chore jazdy, ze szok. Mamy film, jak skaczemy po materach takim jednym, cały czas się z niego zwalamy i ogółem jest fajnie XD.
Jedna laska bała się pójść do kibla, bo tak ciemno i w ogóle, jeszcze kogoś pobudzi XD... Musiałam iść pierwsza, chociaż jej sie bardziej chciało, i w ogóle, śmiesznie było XD.
Wiem, fascynujące, nie :P?
A o wpół do piatej nad ranem dzwoniłysmy do mojej wychowawczyni XD. Miik miiik XD. Głupia małpa XD. Trzeba było mi nie dawać numeru, buehehe...
Ale wiecie, że odebrała? Masakra! I to całkiem przytomnym głosem! Co takie brzydkie coś moze robić po nocach, że odbiera telefony?

Atuś Zdziwiona

Cornelia Cole

Koleżanki... A już myślałam, że uraczysz nas jakąś pikantną historyjką o jakimś boskim menemxD A tu taki zawód:P

Co do moich Walentynek nawet się nie wypowiadam, bo szkoda mojego pisania i waszego czytania:P
Matka powiedziała mi tylko, że zachowywałam się nieprzyzwoicie i powinna mnie z domu wyrzucić za to <hahaha>

Zastój? NA całym forum, nie tylko w tym temacie. Nie wiem, co się dzieje... A kiedy ktoś ostatni raz pisał w Zbereźniarni to się nawet nie zastanawiam, bo mi słabo z przerażenia...
Wszyscy pozapominali <płakusia>

Buziaki,
Cora

Ata

Chlip, chlip, Nel, nie płakusiaj! Wszystko będzie dobrze!
Ja niestety teraz na tydzień wyjeżdżam, więc wiele nie pomogę... Ale będzie dopsie!

Nel, pisaj tu zaraz jak na spowiedzi! Coś ty w te walentynki wyprawiała XD?

Koleżanki, no, tlyko koleżanki XD.... Ale też było perwersyjnie :P.

Atuś

Cornelia Cole

Jak na spowiedzi? Ata, nie masz pojęcia jak idealnie utrafiłaś...

Miałam (UWAGA! ) kolędę! :D
I mimo stu pięćdziesięciu wykrętów (kwest w PCK, korepetycje, kółka zainteresowań, konieczne zakupy z tatą, etc.) nie udało mi się z nich uciec... Raz jeden zabrakło mi szkoły (wtedy bym się regularnie spóźniała na kolejne autobusy, aż by było po kolędzie).
W każdym razie jak zaczęłam z księdzem rozmawiać, to na koniec mama mnie opieprzyła, że byłam bezczelna i nieprzyzwoita, że się kłóciłam, zaprezentowałam brak szacunku itede... A ksiądz i tak mnie uwielbia:P No bo jak się do niego na koniec uśmiechnę (pokazując drapieżnie ząbki) i spojrzą spod rzęs złowrogo... Kto mógłby mi się oprzeć?:D

A tak na serio to były jaja jak ne wiem. Mama w pracy, a ja miałam dom posprzątać (chryste panie, mam dwa psy i jakies pięćdziesiąt ton sierści w domu - musiałam dwa piętra poodkurzać, pozamiatać, umyć i wypolerować). Nei muszę dodawać, że (jak to bywa, gdy jestem sama w domciu) wstałam przed trzecią (dzień wcześniej była pełnia więc poszła m chyba o szóstej spać - musiałam potańczyć do księżyca przecieżXD). Posprzątałam i akurat wstawiałam wiadro z mopem do kotłowni kiedy wpada do domu matka i wrzeszczy, że ksiądz będzie za dwie minuty. A ja - w koszulce nocnej (różowej i kłusej, a jak!) i rozdeptanych kapciach, poczochrana, bez makijażu i - co najgorsze - głodna jak smok (bo bez śniadania)... Nie muszę chyba tej burzy opisywać. Zwłaszcza, że ubierając się, czesząc i malując, jednocześnie podsuwałam mamie książeczkę do bierzmowania, żeby mi popodpisywała moją obecność na mszy świętej (zaległości od września:P) i podrabiałam podpisy od spowiedzi...
Ale zdążyłam, na szczęście.
A potem dałam przedstawienie i pokaz wyniosłości... Na koniec ksiądz stwierdził, że faktycznie jestem taka "bardzo artystyczna" (rozmowa była o teatrze i literaturze).
Wtedy to omal nie wybuchnęłam artystycznym śmiechem.
No i oczywiście mu wytknęłam, że nie przyniósł mi ani kwiatka ani kartki.
Zamiast tego obrazek dostałam. A mama kalendarz ze zdjęciem kościoła i obrazem jakiegoś świętego, który nawiasem mówiąc zaraz jej zabrałam... No cóż, muszę mieć na czym zaznaczać okresy, a co nadaje się bardziej niż kościelny kalendarzyk:D:D
(moja mama już sie postukała w głowę:P)

Pozdrawiam,
Nel

Kejtova

xD
Dobre, dobre. U nas ksiądz to zaczął sypać cytatami z Biblii, jak tata powiedziała, że na msze to raczej on nie chodzi. A ksiądz jak ruszył ze swoimi gadkami, to aż się przeraziłam xP
Ja też na czas koledy z domu chciałam wybyć, ale nie udało się niestety...
Książeczka do bierzmowania? To Ty jeszcze nie miałaś?

Pozdrawiam
Kej P.

Cornelia Cole

Wyobraź sobie, że nie...// Masakra. Jak był stary proboszcz to się spóźniał, a teraz nowy wymyśla... Co rusz muszę biegać do kościoła, żeby mnie nie wywalili. I jeszcze jakieś cholerme podziękowanie będę mówić.
Wymysły jakieś... Jakby nie było celibatu to ksiądz zajmowąłby się swoją kobietą, a tak nas męczy...

Najlepsze jednak było to, że moja matka, która w kółko powtarza, że dobrze, że muszę non stop biegać do kościoła (o Bogini! ratuj!) teraz stwierdziła, że jednak ksiądz przesadza, bo z okazji jakiś misji miłosierdzia są odnowy ślubów małżeńskich czy jak to się zwie i musi iść, żeby siary nie było. Ciekawa jestem tylko, jak ona zaciągnie tam tatę... On tylko na pogrzeby, chrzty i komunie chodzi... bo nie ma wyboru:P

Nel

Kejtova

To identycznie jak mój.
Ale ja na całe szczęście miałam bierzmowanie w trzeciej klasie gimnazjum. A nie lubiłam tego. Próby były po mszy, więc na msze też chodzic musiałam. A jeszcze wtedy kościół był w budowie, tzn. ogrzewania zbytnio nie było. No i siedziałam tam i marzłam, bo to wieeeelki kościół jes, więc wiecie...
A jakie imie wybierasz?

Pozdtrawiam
Kej P.

Cornelia Cole

Stefania. Ksiądz się czepiał, że nie ma takiej świętej, ale wkońcu zaakceptował, że jest błogosławiona. No, ale jakbym musiała, to bym wymysliła już jakąś św. Stefanie, żywot napisała i wydrukowała... no wiecie, odpowiednie czcionki, gdzieś zamazane... "Z 'Żywotów Świętych', prze księdza"xD
Zwłaszcza, że uważam, iż fakt, że biorę imię po zmarłej babci, która (ja w to wierzę, więc wara!) opiekuje się mną, będzie lepsze niż wybór jakieś Magdaleny, o której wiem mniej niż o anatomii pchły.
Inna sprawa, że ja w to bierzmowanie tak wierze, że szkoda gadać... No, ale matka się nie będzie mogła czepiać, bo skoro będę "dojrzała w wierze", to sama będę mogła decydować o niechodzeiu do kościoła:P

Nel

Kejtova

Ja tam nie szukłam po świętości, tylko to które mi się spodobało :P
Moja mama już dawno dała mi wolną rękę co do chodzenia do kośćiółka - od tamtej pory jestem nieczęstym bywalcem tego mało skromnego przybytku :P

Pozdrawiam
Kej P.

Ata

Heh. Ja też muszę do bierzmowania iść, spotkania sie jakoś tak po Wielkanocy zaczna... Blee. Ja nie chcę :/.
Biorąc pod wuagę, ze ostatnio byłam w kościele na nadaniu imienia szkole, to jest 1czerwca (ale datę wybrali, nie?), będę mieć pewne trudności z przestawieniem się na "chodzenie co niedziela do koscioła"... Bzdet.

Ja na kolędzie tak fajnie nie miałam, niestety (;.
Ale ładni ministranci byli XD. Szkoda, że się zmyli po paru minutach, nie miałam kiedy z nimi pogadać XD...

Atuś