Pub "Kotłowisko"

nundu · Wysłany: Pią 17:27, 02 Mar 2007 Temat postu:

Jak facet XD Niektórzy z męskiej populacji sądzą, że jak dziewczyna mówi 'nie' to znaczy 'tak'. A gdy mówi tak... to też znaczy 'tak' ^^

E? Tata? XD Bossko XD No, grunt, że załatwiłaś. Nie będziesz miała przynajmniej tego dyskomfortu, że jak będzie Cię chciał zbadać, to będziesz się musiała tłumaczyć ^^

Tia... Ale ja na stomatologię muszę zdać fizykę. Rozszerzoną. Tia... Najpierw trzeba cokolwiek rozumieć. A ostatnio się jeszcze załamałaqm, bo ja połowy rzeczy z poprzedniej klasy nie pamiętam. Mateusz się od poniedziałku zaczyna uczyć na porządnie (2 miechy mu zostało. Będziem się widzieć tylko w łikend ;| ), to może i ja zacznę sobie co nieco powtarzać.
Tia, yasne.

Będę recytować. Wiersz, fragment prozy i wiersz ponownie. Jako pierwszy idzie 'Rozmowa z Historią' Broniewskiego, potem moment z 'Losu powtórzonego' Wiśniewskiego i Tuwim z jego 'Snem małej dziewczynki'.
Trochę się obawiam reakcji mojej nauczycielki na to, bo ona jest strasznie konserwatywna i nie wiem, jak zareaguje na Włodka i jego kibel, fragment opowieści o dziewczynie lat 23 i jej homoseksualiźmie oraz to, że 'kochała ja w sali lekcyjne i poza nią, kochała ją na stole w jej hotelowym pokoju i pod...', a potem jeszcze erotyk autora wierszyków dla dzieci XD
Cóż, do odważnych świat należy. Czemu by tu nie?

Nuna

Ata · Wysłany: Pią 17:36, 02 Mar 2007 Temat postu:

No, dokładnie XD. Jak facet w sumie co prawda nie wygląda... Żaden facet, niezaleznie od tego, jak byłby skrzyewiony psychicznie, nie włożyłby takich ciuchó jak ona i by się tak nie umalował ^^. No, ale wiadomo :P.

No, dokładnie, tata ^^.

Żebym ja tak pamiętała, co robiliśmy z takie biologii na przykład w pierwszej klasie, albo z chemii... Znacy, nie, no, pamietam generalnie trochę z chemii, ale tylko dlatego, ze to były podstawy. Ty jako licealistka masz gorzej.
Ale i tak zdasz. :*.
O, albo żebym ja coś z takiej geografii pamietała. Kwik. Juz sie boję tego, co będzie w liceum, jak na takiej gegrze nie będę umiała nic z siebie wydusić. Ale co tam.

XDDD. Ej, przynajmniej bedziesz zapadać w pamieć, jak coś takie walniesz, nie XD?

W poniedziałek mam sprawdzian z gegry, trza ie pouczyć... I musze przez weekend napisać prace o globaliźmie. Jakąś naprawdę porządną, konkurencja jest spora. I porozwiazywać trochę zadanek z matmy, bo te gry matematyczne i logiczne... Masakryczne są te zadanka, brrr.
Co ja tu jeszcze robię XD? Wiadomo :P.

Atuś

nundu · Wysłany: Pią 17:58, 02 Mar 2007 Temat postu:

A może sie kryje... Albo też jest facetem, ale zrobił/a sobie operacje różne, a teraz po prostu mocno zaznacza, w kogo się zamienił/a ^^ Ale mózgu nikt nie oszuka, w głębi duszy żyją w niej/nim wciąż te same stereotypy, racje... XD

No właśnie. A ja z biologii zdaje maturę. I muszę coś pamiętać. Tyle że w pierwszej klasie to ja miałam cholerną systematykę. Nawet sobie nie wyobrażacie, jakie to nuuudne jest.

No właśnie. Tylko nie wiem, czy nie przesadziłam. Każdy z tych tekstów osobno bardzo zapada w pamięć. A jak je trzy dam... Za dużo nieco mi się wydaje, nolaecóż. Po ptokach, jak powiedział eunuch. Zgłoszenie oddane, nie chce mi się poza tym szukać czegoś nowego.

Tia... JA powiennam posprzątać, zająć się czymś pożytecznym, może pouczyć się troszkę... Ale mnie sie nie chce! Nikogo w domu, pusto, cicho, spokojnie... Muzyczka sobie leci na łinampie, ciuchy się walają, książeczka przede mną... Ech. Trza się zbierać, nie ma co.

Nunuś

Vivendi · Wysłany: Pią 19:05, 02 Mar 2007 Temat postu:

Egzaminy tak wykańczają psychicznie, że nic się potem nie chce robić, wiem to z autopsji, sama miałam wielokrotnie problemy ze zdrowiem po tak zwanych tygodniach zdawania wszelkiego rodzaju egzaminów, nie polecam tego.
Kochane pamiętajcie że i tak większość spraw zależy bardziej od szczęścia niż od wiedzy.
Choć przy znajdywaniu tego jedynego można troszkę się wspomóc...

Kathy H. · Wysłany: Pią 21:38, 02 Mar 2007 Temat postu:

bzium.;*

ehh, czy tylko ja mam naukę i wszelkie kucie gdzieś, delikatnie mówiąc?
zero mobilizacji. Średnia 3,5 i uj. O.o
wiem, wiem, jestem gupia, ale cóż zrobić. będę żąłowała, hah.

szaleństwa mi potrzeba, wiecie? Ehhh...

Kat, jakośtak nie w humorze.

{bywa ktoś w Zbereźniarni? O.o}

nundu · Wysłany: Pią 22:46, 02 Mar 2007 Temat postu:

Hmpf. Chyba tylko Ty XD
Średnia 4,4. Kurr.... Czemu nie wyżej? Mobilizacje, ambicje, ale i tak wszystko pada przy zderzeniu się z lenistwem.

Mnie też, mnie też... A tu ziroł perspektyw. Piwa. O tak. Jutro? Dziś. Ale nie ma jak. Czyli jutro.

Bywa. Już tam idę. Wiem, Katek. Czekasz na opinię Twych zdjęć. Oł jeah XD

Nunuś

Kathy H. · Wysłany: Pią 23:28, 02 Mar 2007 Temat postu:

nie tylko na zdjęcia, ogólnie. xd
4,4 i jęczysz? aj. <zamyka się w sie> pieprzę wszystko w tym momencie.;P

hah, chyba nie wiesz co znaczy prawdziwe lenistwo! jestem miszczu. xd

muszę się spiąć w sobie. OGÓLNIE.
zdacydowanie.;)

nundu · Wysłany: Pią 23:52, 02 Mar 2007 Temat postu:

Tia, ogóóóólnie XP Już opisałam, popodziwiałam, pozazdrościłam... Ech...
Tia. I to jest i 0,1 mniej niż najlepszy wynik w naszej klasie. Nie jestem najlepsza. Przecież to dla mnie życiowa porażka. Fak.
Wszystko? A nie wszystkich ;>
Tia? Miszczem? Ech, kobieto... Gdybym ja się zamiast obijać uczyła, miałabym nawet piątkę z historii XD
Tak, tak... Spiąć sie. Od jutra :D

Nunuś

Kathy H. · Wysłany: Sob 1:27, 03 Mar 2007 Temat postu:

ale ty chyba masz delikatnie inną szkołę od mojej.;D
Hm, zadania z matemtyki ANI RAZU nie robiłam w domu. Z chemii ani razu sie nie uczyłam, z fizyki jakieśtam regułki z dwa razy. z historii wszyscy wszystkie sprawdziany ze ściąg, z geografii jak się nauczę to i tak nic z tego nie wychodzi, bo ona dziwnie ocennia (irytujące.), z polskiego fristajluję, PP i PO po dwie notatki z początku roku, angielski - na sprawdziany, niemiecki - to trzeba, bo trudne kartkówki, WOK - z trzy notaki? A braki w notatkach z chemii, fizyki, polskiego, biologii, matematyki. pomijając PP, PO i WOK.
hę i kto tu się leni?
z a chemii, fizyki, gery i matmy (najgorsze przedmioty.) - 2. a mogłabym mieć więcej przecież.

no niiie, nie wszystkich. Ale ehh... właśnie wywaliłam Jego numer z mojej listy. Niech już nie będzie niczego.;)

Ata · Wysłany: Sob 12:45, 03 Mar 2007 Temat postu:

Czyj i dlaczego, Katek :*?

Ja tam się nie lenię może aż tak, ale i tak jak patrzę na książkę od gegry, to jakoś tak automatycznie mi się główka zwraca w kierunku "Bezsenności" Kinga ^^. I jeszcze wczoraj fajne filmy były w TVNie (Shrek2 i Raport Mniejszości), i dzisiaj też bedzie fajny (Zielona Mila), także wieczory odpadają... A musze napisać tę pracę o globaliźmie, no. Znaczy, niby nie muszę, ale wiadomo - jak nie napiszę, to będę mieć do siebie pretensje, no bo przecież.

Viv, mnie dostatecznie wykańczały konkursy. Ten stres cholerny... Jakichś poważniejszych konsekwencji to nie miało, bo nie uczyłam sie przeciez po nocach ani w ogóle, ale sam stres wystarczył, zebym przytyła, żeby wypadly mi włosy i żebym mogła się pochwalić ładnymi zadrapaniami na udach. Bo tak fajnie sie jeździło paznokciami po nogach, o ^^.
Wiem, ze jestem psychiczna. I co z tego :P?

Nie, no, Kowalska nie jestm facetem, bez jaj ^^. Ale jest okropna, straszna... Znaczy, wiecie, lubi nas, faworyzuje, nie jest piłą i w ogóle, ale... Ale tak mi zal jej dzieci, ze szok. Jest jak moja mama, tylko dużo gorzej. Taka kwoka, ze to po prostu mała bania.

Atuś

nundu · Wysłany: Sob 14:48, 03 Mar 2007 Temat postu:

Inną że w sensie jaką?
Oł. No to nieźle masz. Zadania z matmy muszę robić, bo na moich pracach domowych bazuje z pół klasy, z wielu przedmiotów nie uczę się na bieżąco, jedynie na sprawdziany. Na odpytywanie naumiem się na przerwie przed lekcją i na tym bazuję. Zadania z chemii? Jakbym nawet chciała, to przepisywanie zajęłoby mi z pół dobrzej godziny, ale z tego przedmiotu akurat chcę coś umieć, bo matura.
Z niektórych przedmiotów powinnam mieć wyżej niż ta marna czwórczyna, ale nauczyciele mają swoje zasady - na 6 umie sam Bóg, na 5 nauczyciele, a uczniowie zaczynają od 4. Bosko.
Hmpf. Ostatnie zdanie Kononowiczem zajechało XD

Ja też oglądałam Shreka i Raport. A dziś mam taką zamułę... Wstałam chyba o 11, o 12 juz byłam w mieście, zrobiłam obiad, teraz siedzę i staram sie przekonać samą siebie, że mnie głowa aż tak mocno nie boli (yasne, wzięłam już nurofen max, a jak tylko nią ruszę, to mi zaczynają młotem pneumatycznym jeździć po wewnętrznej stronie czaszki. Autosugestia nie działa). Ech.
I tam, Tuśku, każdy jest psychiczny. Ja się kiedyś w przedramiona gryzłam, żeby nie wrzeszczeć ze złości. A potem się uspokajałam, patrząc, jak mi ślad zanika lub krew krzepnie. E tam. Niektórzy rzucają kubkami.
A skąd wiesz? Sprawdzałaś? ;> XDDDDDD
No, skoro tak mówisz, to ja też im współczuję.

Nie chce mi się sprzatać. Nic mi się nie chce. Położyłabym się pod kołdrą z książką i tyle. Moja głooooowa :|

Nuna

Vivendi · Wysłany: Sob 16:19, 03 Mar 2007 Temat postu:

Najgorszy objaw o jakim słyszałam, to depresja szkolna, jest zazwyczaj wywoływana przez stres, nauczycieli, problemu ze średnią, złymi ocenami, dużymi ambicjami rodziców. Objawia się początkowym lenistwem, nic nie robieniem, w momencie pojawienia się problemów typu same 1 na koniec,brak wiedzy na maturze,obudzenie się na examie ,itd, dana osoba jest już w tak złym stanie że jedyne lekarstwo to terapia z psychologiem lub psychiatrą inaczej jeżeli to nie przyniesie efektu to czeka daną osobę siedzenie w zamkniętym pomieszczeniu w okół materace a lekarstwo to prawdopodobnie Valium lub inny środek farmakologiczny.

Ata · Wysłany: Sob 16:20, 03 Mar 2007 Temat postu:

Ja już na Raporcie prawie że zasypiałam, ale obejrzałam do konca, po cyz obudziłam się dzis o... wpół do ósmej. Ale nie ma głupih, nie wstałam, sprawdziłam godiznę, stwierdziłam, ze ktoś się chyba nie wylał, jeśli myśli, że wstaję o takiej godzinie w soboty, po cyzm przewróciłam się na drugi bok i przespałam jeszcze trzy godziny (;.

XDDD. Genialne te zasady XD. Nie, no, rozbroiłaś mnie tym "na 6 umie sam Bóg" XDDD.

Nuna, u mnie jest tak samo (;. W sensie że jak robię zadania, to pół klasy ma używanie (ostatnio była niezla sytuacja na polskim... Co prawda nie ode mnie kolega przepisywał, bo ja nie wzięłam zesyztu na religię, tylko od takiej Moniki, ale akurat tego dnia Rubcia wymyśliła, ze sprawdzi zadanie wszystkim po kolei (;. I takiego stresa oboje mieli, ze ona się skapnie, ze on przepisywał, ze po prostu mało. A można było się skapnąć, bo trzeba było napisać notkę biograficzną Kapuścińskiego bodajże, a on słowo w słowo przepisał, i na dodatek szli jedno po drugim, najpierw on, potem ona. Normalnie jak na nich patrzyłam, jak sie denerwują, ze "ooops, skapnie się", to nie mogłam ^^). Co prawda, nie tylko ode mnie przepisują, ale pare osób by się znalazło. Wiadomo, ze na odpytywanie nie trzeba się uczyć, tyle, co na przerwie :P. A sprawdziany... Cóż, wypadałoby, ale z drugiej strony ^^...

Niee, nie sprawdzałam, dizeki, wolę nie XD. A, feeeee, o cyzm ty w ogóle do mnie rozmawiasz XD.

Czytam Romea i Julię, bo omawiamy. Matko, co za chała. Znaczy, nie taka chała-chała, ale dużo lepszych rzeczy czytałam, to na pewno.

Atuś

nundu · Wysłany: Sob 17:16, 03 Mar 2007 Temat postu:

A ja Raport obejrzałam cały. Co prawda robiąc równocześnie jeszcze kilka innych rzeczy, noalecóż.
Nie znałaś tego? U nas w szkole tak jest. I to, że ja w zeszłym roku miałam 5 z matmy graniczy z cudem. Pamiętam jak w zeszłym roku była sytuacja, że facetka nie chciała postawić maturzystce 6, choć ta miała niby to zagwarantowane, bo w Kangurze czy czymś takim miała bardzo wysokie miejsce. Dopiero po postawieniu w stan gotowości połowę nauczycieli i wiece dyrektora (głównego też, ale on nic nie może. A raczej nie chce) dziewczyna dostała to, na co zasługiwała. Paranoja.
Ja w piątki muszę chodzić wcześniej do szkoły, bo matma na pierwszej lekcji, a takich dobrych osób jest... 2. W tym ja. Przy czym zawsze jest niebezpieczeństwo, że któreś z nas nie przyjdzie. I sie 3/4 klasy trzęsie. Reszta robi te zadania, ale zawsze wszyscy bazują na nas XD Az polskiego nam po prostu nie zadaje.
Bo przypomniała mi się rozmowa ze znajomymi podczas okienka ^^ O czymś tam gadamy, pada jakiś tekst o dojściu do czegoś, Ja: 'Podobno każdy kiedyś dochodzi'. Na to zagorzała rozmowa na temat owego dochodzenia. Olka coś palnęła o dziewictwie, ze nie każda chyba może (czy coś w tym stylu). Zaczęliśmy się zastanawiać (Olencja jest juz 4 miesiące ze swoim Jędrkiem). I nagle tekst: "Teraz powinnam powiedzieć, że jestem dziewicą. Ale tego nie powiem, bo jak ostatnio coś takiego palnęłam, to Anka się spytała 'A sprawdzał to ktoś?'". Znając Anię - swym niewinnym głosem, jakby była nieuświadomiona XD
E. Nie jest takie złe to - to. Czytałam kiedyś sama z siebie. Ale Żeromski. Pfe!
Ysz, cały dzień sie lenię. Oł yeah.
Odkurzaczu - przybywam!

Nuna

Ata · Wysłany: Sob 20:15, 03 Mar 2007 Temat postu:

Ja też obejrzałam cały, tylko jak zaczynały mi się zamykać oczy, to zmieniałam pozycję, przewracałam się na drugą stronę czy coś. Ale obejrzałam całe (;.

Za dobry wynik w Kangurze ma się gwarantowane 6? To chyba za laureata, bo za bardzo dobry wynik raczej nie...
Ale niektórzy nauczyciele faktycznie są poryci. Pamiętam z V klasy.. Gościu doszedł do wojewódzkiego, o teoretycznie niczego mu nie gwarantuje, bo nie miał laureata, aloe, kurka wodna, ostatecznie był w V klasie dopiero, nie? Nie w VI. A babka nie tyle, ze nie chciała wystawić mu 6; ona wystawiła mu czwórę. Durna babka, nie ^^?

Nie, no, u mnie nie jest tak xle, chociaz fakt, ze zwykle dziewczyny spisują ode mnie lub Moniki, chłopacy od Kamila, ewentualnie, czasami, Filipa. No, i parę osób tam robi, ale wiadomo. A zresztą, większośc i tak nie przejmuje się nawet tym, zeby spisywać (;.

Tez czytałam sama z siebie. Ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, co to za badziew. Może nie byłoby takie złe, gdyby nie fakt, że generalnie archaizmy tam są i w ogóle, co utrudnia czytanie, ale... Akcja na przestrzeni 5 dni, a bohaterowie zdążyli się odkochać, zakochać w sobie nawzajem, wziąć ślub, zabić po drodze kilka osób, wyjechać, wrócić i popełnić samobójstwo. Gdyby ktoś napisał takiego fanficka, to zostalby zjechany jak stąd do Niemiec przez Australie.

^^. Ach, te rozmowy z, khu, podtekstami ^^.

Atuś

nundu · Wysłany: Sob 23:07, 03 Mar 2007 Temat postu:

Ja siedziałam na necie, zaglądałam do 'Fridy', pisałam sms-y, bawiłam się z psem, przygotowywałam się do snu itepe.

Nie wiem, może miała. Nawet nie jestem pewna, czy to był Kangur, ale on jako pierwszy na myśl mi przyszedł. W każdym razie - 6 powinna mieć gwarantowaną. A musiała się wykłócać.
E? No toż wiadomo, że jak dostał się do wojewódzkiego, to i umie na tę 5 :/

Nie to, ze mi źle, bo u mnie jest tyle tego wszystkiego, że mało kto się przejmuje tymi przedmiotami, które mu są do niczego nie potrzebne. A że dla mnie matma to nie horror, to dlaczego by nie?

Oj, Tusiek, to były inne czasu. Spójrz chociażby na ich wiek. A zresztą...

Tia, tyle że u nas doszło do tego, iż większość przejęła mą dewizę - dzień bez podtekstów to dzień stracony. a my nie lubimy tracić czasu...

'Zielona mila'. Zaraz zasnę. A tu jeszcze mycie włosów...
Chrzanić wszystko. Świat jest do de. Tia.

Nuna

Kejtova · Wysłany: Nie 10:02, 04 Mar 2007 Temat postu:

Bry, bry.

Przybywam na momento, bo zauważyłam wiadomość Bąbelka na gadu [;*] i sobie pomyślałam, że w przelocie coś napiszę.

Tyle rzeczy mam na przyszły tydzień, że to głowa mała, ciągle groża nam sprawdzianami. Gdzież zrozumienie? No, a wczoraj zdążyłam tylko z angielskiego co nieco zrobić, bo gości miałam. ==' Pomijam fakt, że moja dieta poszła się pie... solić. Chociaż z drugiej strony nawet nic nie widać, to jest plus całej sytuacji. ;] A wracając do tych gościi, to siostra cioteczna mamy z mężem i trójką dzieci, dwie dziewczyny i chłopak. Jedna jest młodsza ode mnie o dwa lata a druga o trzy czy cztery, chłopak chodzi do drugiej klasy podstawówki. Możecie się zastanowić po co o tym piszę, ale to jest ważne. Nasza rozmowa:

Ja: Co tam słychać?
One: Nic ciekawego.
Ja: A w szkole?
One: <cisza>
przychodzi Paweł, ten mały
Ja: No, Paweł, powiedz jak tam żyjesz.
On: A dobrze. Tylko w szkole ostatnio...

I nawija. Wyobrażacie sobie, żeby człowiek się modlił, aby przyjeżdżał kilkuletni dzieciak? Bo ja tak robię, inaczej umarłabym z nudów. One same nigdy nic nie powiedzą. No, sorry, jedna ma zamiar iść do mojego liceum. Nie wiem jak ona da sobie radę w jakimkolwiek liceum. Nie chodzi o oceny, bo te ma dobre, ale o samo bycie i zachowanie. Porażka. Dlatego zawsze coś trzeba wymyśleć. A to Monopol, żeby pograć, a to jakiś film, żeby obejrzeć [wczoraj włączyłam im szkołę uczuć, a sama w wężyka grałam na komórce taty ;P], straszne. Wieczór z nimi to udręka i wtedy człowiek zatraca się w jedzeniu. XD Nie no, żartuję, nie ma dla mnie usprawiedliwienia, chociaż i tak uważam, że jestem lepsza od Aty, bo Kopca Kreta nie tknęłam, ani deserków, które również moja mamcia przygotowała. Bo Bąbelek to wpierniczał już i drożdżówki, i wafelki kokosowe, a ja od początku postu NIC SŁODKIEGO. :D <hero>

I nie wiem co się dzieje z moim monitorem, bo raz się poszerza, a raz zwęża. Chodzi mi o obraz, nie wiem co jest. Ale w każdym razie to przeszkadza.

Oczywiście nie wiem o co lotto, mam nadzieję, że to jakieś mądre tematy chociaż. :P

Aha, pragnę się pochwalić, że mimo iż jeszcze tego nie widać, lecz doskonale czuć, mój brzusio robi się coraz twardszy. ;P Brzuszki i ćwiczenia robia jednak swoje. Ale ile trzeba tego narobić, bue...

Dobra, lecę, trzymajcie się, kochane. ;* I Szadoł też. :D ;*

Keja

Ata · Wysłany: Nie 11:55, 04 Mar 2007 Temat postu:

Ciiicho, u ciebie cię wspierają (oj, tam, goscie przyjechali, wyjątkowa sprawa...), a u mnie mama, jak tylko siostra przyjechała, od razu nakupiła cała lodówkę żarcia, oczywiście wszystko w parzystej liczbie egzemplarzy, żeby mi nie było przykro, ze dla Ani jest, a dla mnie nie ma. Pffff. Troche sie łamię, ale odbębniam za to karne brzuszki i dobrze jest.

Jeeejuś... Nie wiem, czy wpływ czytania Bezsennosci (taa, jasne, ale schiz), ale ostatnio jakoś wcześnie sie budzę. I w piątek, i w sobotę poszłam spać wpół do 2, i i w sobotę, i w niedzielę, budziłam sie o 7.30. W sobotę jeszcze przewróciłam sie na drugi bok i przespałam te trzy godziny, ale dzisiaj zasypiałam na pół godizny - pobudka, zasypiałam an pół godziny - pobudka, w końcu po pieciu razach zwlekłam się z łóżka, zrobiłam sobie kąpiel i miałam nadzieję, ze będzie lepiej, ale skad...
Bo normalnie jak na kacu sie czuję. Nie na jakimś strasznie cieżkim, czego najlepszym dowodem jest to, ze pisze teraz na tej mojej cholernie głosnej klawiaturze, ale. Łeb mnie boli, na jasne światło w ogóle nie mogę patrzeć, bo mnie oczy bolą, w gardle mnie suszy jak nie wiem. Może to przez niewyspanie, a może jestem chora, bo raczej wątpię, bym miała kaca od tej iosci alkoholu, którą wczoraj spożyłam, a która znajdowała sie w małym (naprawdę małym! I 200 brzuszków też za niego poszło!) kawałku ciasta...

Idę sie położyć, czy coś. Bo rodzina oczywiscie nie zauważa, ze Acia xle sie czuje, chociaż przyssała się do butelki wody, chodzi ciasno zawinieta w sweter, tępi wszystkie przejawy przeciągu i te pe.

Atuś

Lusiek · Wysłany: Nie 12:56, 04 Mar 2007 Temat postu:

Lus jest brunetka. zdjecia jutro, a wraz z nimi wieksza relacja z mojego zycia[ w sumie to nie ma co opowiadac, nudne jest, nic sie nie dzieje.]

No to tak. :D
Zdjęć ma być cała masa.
A relacja ma być długa i barwna. :P
Bardzo chętnie sobie poczytamy, zwłąszcza, że ostatnio taka cicha na forum jesteś. ;]

Orchidea · Wysłany: Nie 13:50, 04 Mar 2007 Temat postu:

Załamujecie mnie... Ja się nie przyznaję do redniej, bo nie jest wyjštkowa (raczej beznadzieja) Jak poprawię wszystkie przedmioty o jednš ocenę wyżej to będę miała czerwony pasek. Poprawić przedmiotów z 6 nie mogę więc...

Muszę zrobić 30(!!!!) zadań z matmy na wtorek. Narazie mam 8 a juz mi nie dobrze jak widzę dzielienie wielomianów, wzory Viete'a i twierdzenie Bezout :/

Lusiek, faktycznie nagadała się (napisała)