Pub "Kotłowisko"

Ata

Ojacię, ojacię, ojacię, ojacię :D. Mam neta :D. Już na stałe :D. Aaaaalem hepi XD.

W sensie - będę się tu wreszcie czasem zjawiać ;P. Cieszycie się, nie ^^?

Heh, dobrze, że się nastawiłam, że mi oceny polecą, bo niektóre osoby to już prawie załamują się swoimi stopniami ;P. Znaczy, no, zdarzyło się już, że się dziewczyna popłakała na angielskim. Ale co tam. Sam początek roku, a ja w sumie aż tak często poniżej czwór nie schodzę, więc nie jest źle ;P.

Tylko że się nie wysypiam, kurka wodna ^^. Wróciłam dziś do domu z postanowieniem, że się walnę na trzy godzinki po południu, ale jak sami widzicie, coś mnie jednak od tego łóżeczka oderwało ;P. A wieczorem się na pewno wczesniej nie położę. Wczoraj udało mi się wygospodarować pół godzinki więcej na sen niż zwykle, i co ^^? I kiedy się położyłam, wpadł mi do głowy pomysł na projekt z metodologii, no i oczywiście musiałam to sobie trochę rozpisać, co by nie zapomnieć ;P.

A w piątek widziałyśmjy się z Lusią, sasasa :D. Fajnie było, tylko... Kurczę, potem mi się wieczór zrąbał. Bo jak sobie pykałyśmy z Lusią w bilarda (XD. Biała bila nam się gdzieś zgubiła i nie dokończyłyśmy drugiej partyjki XD), to zadzwoniła koleżanka, z którą byłam umówiona na później... Albo, od początku. Nie ojechałam na weekend do domu tylko dlatego, że miała być impreza klasowa. Okazało się, że nie będzie, juz mniejsza o to, dlaczego. Więc umówiłam się z Luśką i, na trzy godzinki później, z tą koleżanką. No i tej koleżance się odechciało. Miałyśmy gdzieś pójść razem z Lu, ale okazało się, ze ona jednak też nie może. Więc ja, biedne dziewczę, przez dwie godziny dzwoniłam po ludziach, szukając kogoś, z kim mogłabym spędzić wieczór. I nic :/. Ta osoba spłukana, tej nie ma już we Wrocku, tej rodzice nie pozwalają, ta już w piżamie, tej się nie chce, ta ma zapalenie oskrzeli... Kuuurde, no :/. A to już byl drugi piątek z rzędu, kiedy mnie ludzie wystawili, i ja już od dobrego miesiąca miałam ochotę na jakąś porządniejszą imprezę, i co? I nic, figa wyszła. Wróciłam do domu i stwierdziłam, ze nikt mnie nie kocha i nikt mnie nie lubi, po czym nawet nie mogłam zadzwonic chociażby do Keji czy gdzieś indziej się wypłakać, bo zostało mi tylko 14 minut na trzy tygodnie. Uuuuuch.

Ale ogółem fajną mam klasę, mimo wszystko. Myślałam, że będzie gorzej XP. A, co tam ;P. Poszaleje się później ;P.

Ale wiecie co? Strasznie mało facetów jakichś ładnych tu jest ;P. W bursie się zdarzają nie najgorsi, ale niżsi, więc bez jaj XD. Na serio, dziewczyny tam mają mnóstwo Zmarnowanych Potencjałów, którzy są śliczni i szekszi, ale nie przekrczają chyba nawet metrza siedemdziesięciu ;P.

Ooooj, Jupcia ;*. Nie łam się, bydzie lepiej w harcerstwie ;*. Chwilowy kryzys na pewno (;.

Buuuuuuzi ;****,
Atuś.

Lusiek

LUDZIE!
GDZIE WAS WYWIALO?

Orchidea

W świat :P
No właśnie, a gdzie wy się tak w zasadzie podziewacie? ;)

Ata

Ja się w każdym poście chwalę tym, gdzie się znajduję, wiec wiesz ;P. Wrocław ^^. Wrocławwrocławwrocławwrocław ^^. Nie, zebym się nie ciesyzła, że w weekend jade do domu (chociaż po dwutygodniowym pobycie we Wrocku to mniejsza radocha niż po trzytygodniowym ;P), ale kurczę, no, bomba tu jest, o ^^.
I ten tydzień taaaaaki luźny mam, jeśli chodzi o naukę, bo paru nauczycieli wyjechało na jakieś szkolenie i dzisiaj były te próbne matury... heh, radocha ;P. Znaczy, no, jutro sprawdzian z bioli od pcozątku roku, ale ciii XD.

A w ogóle... W pesymistycznym wariancie szykuje mi się chwilowo srednia 4,3, w optymistycznym - 4,9. Nie jest źle, ale mogłoby byc dużo lepiej, kuź xD.

;***.

Amanda

Dla ciebie Atuś radocha bo trzy dni względnej wolności a dla nas maturzystów czyta męczarnia. trzy dni zaawansowanego wysiłku umysłowego. Czuję się głupasza niż jak na nie szłam. Poważnie.
Najgorsza oczywiście rozszerzona biologia, potem polski (no bo co za cep wymyślił żeby na część z czytaniem dać fragment "Pamięci i tożsamości", wybaczcie. Co znaczy, że Bóg zadał człowiekowi świat? - chore). Najbanalniejszy no oczywiście, że angielski, część zamkniętą już nam sprawdzili (w sumie to samo ją sobie sprawdzaliśmy z kluczem przy nauczycielce) Miałam 33 na 35 czy 66%. Nie jest źle. Jeszcze otwarte i będzie całkiem git.
Wspomniałam, że mam nową i walniętą matematyczkę? Jeśli nie, to się pożalę. Wcześniej mieliśmy kretynkę a teraz mamy służbistkę, która uważa że powinniśmy wiedzieć wszystko łącznie z mówieniem w języku matematycznym. Po prostu babka nie do zniesienia.
Dobra na marudziłam się jak narazie :)
I przypomniałam o sobie ;)

Pozdrawiam
Am

Orchidea

Am, polski był straszny! Kto wymyślił, żeby czytać na maturze Jan Pawła II? To jeśli już to każdy w zaciszu własnego domku,a nie tak w stresie... Poza tym jak porównywałam swoje odpowiedzi z kluczem to ja chyba jakąś inną maturę pisałam :D
Biologię mam około 73% Angielski -nie mam pojęcia ;P

Ech, nie lubię zdawać matur :/

Ata

Spoko, to tylko próbne. Pewnie przygotowywał je jeszcze PiS, jak znam życie, więc książka JPII nie powinna dziwić (;. Na normalnej będzie lepiej ;P.

A ja na ten weekend pojechałam do domu iii... stwierdzam, że nie powinnam tu przyjeżdżać ^^. Piatek mi prawie cały odpada, bo jechanie, niedzieli mi pół odpada, bo jechanie, a przez resztę czasu się opitalam i nic nie robię w ogóle. Trochę się tylko historii pouczyłam, a powinnam pouczyć się więcej, dokończyć projekt z anglika (na środę jest, ale no), zrobić jakiś tępy plakat (to już na jutro - Dzień Praw Człowieka moja klasa robi...), przygotować se polski, zrobić zadania na konkurs z matmy (ale nie umiem, no :/. Mam czas do piątku, ale właśnie se chyba odpuszczam. Jeszcze dwa zadania mi zostały, ale nie wiem nawet, jak je ugryźć, więc sorry, no...) i w ogóle, no, parę rzeczy porobić. A tu spotkania z ludźmi z gima, rozmowy z rodzinką, jakieś filmy, kąpiele (;P. Trzy w dwa dni XD. Luv dat XD), a czas leci. Ech. Co ze mnie za priajbol ;P?

No, wiem, wiem, Am. Ale to nie zmienia faktu, że poprzedni tydzień miałam dość luźny i b. mnie to cieszy ;P.

Atuś

shadowcat

Eeeem... Cześć...

Na razie na tyle mnie stać, dużo tu troszkę wszystkiego od czasu mojej ostatniej wizyty...

Zabieram się za lekturę ;P

Jupka

Rybki moje, czasu w ogóle nie mam...

Jedyne wolne popołudnie to wtorek, a wtedy uczę się ze zdwojoną częstotliwością. ;d Ciągle szkoła, lop, szkoła, szkoła, angielski, szkoła, zbiórka, szkoła, zbiórka, we wtorki jeżdżę do szkoły do Niemiec, w weekendy cała sobota to zbiórki, niedziela to nauka... Zero czasu. ;d Teraz, w wolne, będę wkuwała fizykę. ;d

Kocham Was potwornie. :) ;*

Ata

Jupciu, jak ty się będziesz wyrabiać w liceum ;P?
Ale ja mam tak samo właśnie. Jak już wracam do mieszkania, to albo nauka, albo spanie, albo rozmowa z siostrą i jej facetem czy inne czynności, przy których nie trzeba myśleć.

Na dodatek ostatnio mam spore problemy z zasypianiem - stres prawdopodobnie, zbliża się koniec semestru i inne takie ^^ - w wyniku czego sypiam tak po 4h na dobę. Jak przyjechałam do domu na święta, to teraz odsypiam, ale i tak jest średnio.

Ale też was kocham ;P ;**.
^ Dowód na to, ze Acia w wigilię mówi ludzkim głosem ;P.

bjut

tak się wcinam, ale... ja też mam problemy z zasypianiem. znaczy przed świętami miałam, bo teraz luz ogólnie panujący. ale to straszne, że mam na 7.45 do szkoły, kładę się po 2 i jeszcze zasnąć nie mogę.

Ata

No, to nie, ja już powiedzmy o drugiej zasypiam... Z tym, ze kładę się dwie godziny wcześniej. Zobaczymy, jak teraz, po świetach będzie, chociaż powiem szczerze, ze nie wiem, czy wszystko odespałam. Ale co tam - wyśpimy się po śmierci ;P.

I mam problem z Sylwestrem :P. Bo durna koleżanka, która urzadza imprezę, zamierza wygonić nas o 3 na mróz, bo "nie chce mieć całego pierwszego zamrnowanego" i "nie ma wystarczająco dużo miejsca, by wszystkich pomieścić", przy czym m by wystarczył kawałek podłogi, swój śpiwór bym wzięła. Ale nie. Jak się ma takie podejście, to się nie robi imprezy, już zwłaszcza Sylwestrowej, sorry oO... A jeszcze na jakiejś wiosze mieszka, na której na pewno nie będzie taxi. No, to zdecydowałyśmy z laskami - wracamy na piechtę. 4 kilometry na siarczystym mrozie, wcięte, nie znajace drogi. Ale co to dla nas xD.

psota

Nie przejmuj się Ata...
Mówię ci to będzie dobre na otrzeźwienie...
Może przy okazji pozbędziesz się kaca... a po drodze spotkasz księdzia na białym koniu, który weźmie cię w ciepłe ramiona...

;);)

Ata

Heh ^^. Nie, no, na szczęście okazało się, ze mało jednak osób zostaje na noc i przekimałam tam na takiej ławie z poduszkami ;P. Ale impreza sama w sobie była świetna ^^. Tylko żal mi było Zu (gospodyni) troche, bo zostawiliśmy taki burdel na kółkach, że aż mi trochę wstyd było ^^. Ale to nie ja rzucałam mandarynkami w ścianę czy robiłam inne, jeszcze bardziej bajzlotwórcze rzeczy, naprawdę ;P.
No i strasznie się dziwię, ze się nie rozchorowałam, widocznie i tak chodzę tak lekko ubrana, ze już żadne temperatury mnie nie ruszą - bo tam było tragicznie zimno ^^. Pomijając to, ze spędziłam godzine na dworze w baaardzo lekkiej bluzce i przemoczyłam buty, to jeszcze ojciec Zu zapomniał nam włączyć centralne ogrzewanie (bo to nie było w domu, tylko w takim domku małym, trzypokojowym w ogrodzie) i naprawdę było okropnie zimno w nocy ^^. Spałam w kurtce, kozakach i rękawiczkach, i i tak się trzęsłam ^^. Jeszcze z rana się okazało, że drzwi były niedomknięte całą noc, a ja akurat przy drzwiach spałam, no co za żal ^^.

Ej, wasze klasy wszystkie też takie zdechłe przez ten tydzień :D? DO nas doszła nowa laska, to nie wiem, co ona sobie o nas myśli, wszyscy tylko kimają pod ścianami na przerwach (niektórzy na lekcjach również, a co ;P), po prostu takie zamuły, ze szkoda gadać. Ale co tam, trzeba wybaczyć :D.

shadowcat

dementora

O cholercia ale stypa O_O
Pogadalam z Acia i powiedzmy ze z Keja tez na gadu, zatesknilam, wstapilam na Krukonskie a tu ciiiiszaaaaa puuuustkiiii, mnooostwo tematow ;P masakra.

Moze zrobimy mala reaktywacje?? Waqkacje sa, troche wiecej czasu? :D

Buziaki,
Wasza De.

shadowcat

Jej co tu się dzieje, że mi na maila przychodzą powiadomienia?

Forum zmartwychwstaje?

Amanda

Pojęcia nie ma, do mnie nic nie przyszło ale jako grzeczne siły porządkowe od czasu do czasu zaglądam co się dzieje, o ile w ogóle coś się przez dłuższy czas działo.

Za reaktywacją jestem jak najbardziej. I może za letnimi już w zasadzie porządkami, bo i drobne odkurzenie starych kątów by się nam przydało. W końcu na iluś forach jestem ale jakoś bardzo związana od zawsze czułam się z Krukiem.

Pozdrawiam
Am

dementora

Heee szadoł nic sie nie stało tylko po prosrtu JA - Dede odwiedzilam krukonskie;P

Orchidea

Róbmy reaktywację! Ale się stęskniłam :D
Wpadałam na chwile -żadnych nowych postów i z podkówką na buźce zamykałam :(

No to co u Was słychać?